Izabelinda
Mama Dominisia i Patrysi
No niestety Kasiu, nie będzie mnie. Wczoraj zadzwonił do mnie pan, że potwierdza dzisiejszą wizytę z drzwiami. Mam nadzieję, że tym razem znowu się im autko nie rozkraczy hihi.
Ale udanego spotkania życzę!
I mam do Was pytanko, czy Wasze starszaki miewały akcje "nie udaje mi się coś to rzucę tym o podłogę" itp? Jak sobie z tym radziłyście i uczyłyście radzenia sobie z emocjami?
Nie pamiętam już jak to było z Dominikiem... Jakbym była po raz pierwszy mamą....
Ale udanego spotkania życzę!
I mam do Was pytanko, czy Wasze starszaki miewały akcje "nie udaje mi się coś to rzucę tym o podłogę" itp? Jak sobie z tym radziłyście i uczyłyście radzenia sobie z emocjami?
Nie pamiętam już jak to było z Dominikiem... Jakbym była po raz pierwszy mamą....