reklama
Forum BabyBoom

Dzień dobry...

Starasz się o maleństwo, wiesz, że zostaniecie rodzicami a może masz już dziecko? Poszukujesz informacji, chcesz się podzielić swoim doświadczeniem? Dołącz do naszej społeczności. Rejestracja jest bezpieczna, darmowa i szybka. A wsparcie i wdzięczność, które otrzymasz - nieocenione. Podoba Ci się? Wskakuj na pokład! Zamiast być gościem korzystaj z wszystkich możliwości. A jeśli masz pytania - pisz śmiało.

Ania Ślusarczyk (aniaslu)

  • Każda z nas wita styczeń z nadzieją i oczekiwaniem. Myślimy o tym, co możemy osiągnąć, co chcemy zmienić, kogo kochamy i za kogo jesteśmy wdzięczne. Ale niektóre z nas mają tylko jedno pragnienie – przetrwać, by nadal być przy swoich bliskich, by nadal być mamą, partnerką, przyjaciółką. Taką osobą jest Iwona. Iwona codziennie walczy o swoje życie. Każda chwila ma dla niej ogromne znaczenie, bo wie, że jej dzieci patrzą na nią z nadzieją, że mama zostanie z nimi. Każda złotówka, każde udostępnienie, każdy gest wsparcia przybliża ją do zwycięstwa. Wejdź na stronę zbiórki, przekaż darowiznę, podziel się informacją. Niech ten Nowy Rok przyniesie szansę na życie. Razem możemy więcej. Razem możemy pomóc. Zrób, co możesz.
reklama

kobiety brylanty z Trójmiasta ; ))

Anja, mój tata kupił Martysi na Mikołaja jeździk, mała pierwszy raz jak w nim jeździła to normalnie głowa jej poleciała na bok i zasnęła :szok: szok, pierwszy raz w życiu znalazło się cos co by ją uśpiło!! a teraz zasuwa jak szalona i uwielbia sie bawic w jeździku, na razie zasuwa po domu, a wiosną i latem będziemy na spacerki na deptak jeździć, M osiągnie już wtedy takie prędkości Kubicowe że normalnie będzie musiała po torze dla rowerów zasuwać żeby nikogo i nic nie rozwalić po drodze!!
tak to wygląda:
 

Załączniki

  • DSC_2478.JPG
    DSC_2478.JPG
    183,5 KB · Wyświetleń: 27
  • DSC_2481.JPG
    DSC_2481.JPG
    230,4 KB · Wyświetleń: 27
reklama
Hej, jestem w domu. Załamana. Rano byłam u lekarza po skierowanie, dostałam i od razu pojechałam do szpitala na kliniczną, nie przyjęli mnie na oddział bo brak miejsc, kazali kupić glukometr i być na diecie, to wszystko.

Jestem załamana bo nic nie jadłam konkretnego, rano jakieś kanapki tylko a potem zjadłam kilka kromek razowego chlebka i popiłam to sokiem pomidorowym a cukier miałam 170- masakra, boję się cokolwiek zjeść żeby nie zaszkodzić synkowi, cały weekend przede mną. Chyba go po prostu prześpię.

Od poniedziałku uderzam wszędzie gdzie się da, poradnia diabetologiczna przy szpitalu na klinicznej, jeden i drugi ginekolog, sama niewiem do kogo jeszcze, aaaa no i prywatnie do diabetologa też muszę bo w tej poradni jakieś chore terminy podobno mają.


Buziaki
 
jak patrze na Twoją martynke-to az mi sie plakac chce:) moj to taki kurczak nieporadny:) dopiero co zaczął w miare prostowac plecki a tak to taki skulony embrion... zazdroszcze takiej "doroslej" corki:)
 
ja już po katuszach... umieram z bólu... tabletkę już wzięłam... pobobno może jeszcze boleć jakieś 3h :baffled:
oj Minka biedulko , wspołczuje , jejku nie cierpie chodzic do dentysty, ale jak trzeba co robic , ja teraz jak przyjechałam , wziełam sie ostro za zębule , ale wszystko pod znieczuleniem bo nie dałabym inaczej rady.

Anja, mój tata kupił Martysi na Mikołaja jeździk, mała pierwszy raz jak w nim jeździła to normalnie głowa jej poleciała na bok i zasnęła :szok: szok, pierwszy raz w życiu znalazło się cos co by ją uśpiło!! a teraz zasuwa jak szalona i uwielbia sie bawic w jeździku, na razie zasuwa po domu, a wiosną i latem będziemy na spacerki na deptak jeździć, M osiągnie już wtedy takie prędkości Kubicowe że normalnie będzie musiała po torze dla rowerów zasuwać żeby nikogo i nic nie rozwalić po drodze!!
tak to wygląda:
Dziuba rewelacyjny ten jeździk , jejku jaka ona juz duża:))):tak:

Witam wieczorkiem

dziuba po KTG wszystko ok.Mała niestety prawie przespała KTG i musiałyśmy ją co chwilę budzić powierciła się z minutę i znowu w kime.Śmieszne to było,ale po prawie godzinie miałam z czym iść do lekarza :-) Podobno przed porodem dzieci więcej śpią,ale czy to prawda to nie wiem.
Miłego wieczoru :-)
Marciaag cieszę się , że wszystko oki , masz małą śpiącą królewnę:-)

a my choroby ciąg dalszy , dzisiaj Czarkowi się pogorszylo i pojechałam do prywatnego lekarza , ta baba w przychodni przepisała jakiś syrop wykrztusny , wiedzą , że ma refluks, cale szczeście , że pojechalismy do tego lekarza , bo okazało się , że cos mu rzężi w płukach i jeszcze troche byłoby zapalenie płuc:baffled:, mamy antybiotyk:-(, wiec siedzimy w domku:-(.
Iza a jak u ciebie?
 
GOSIU-mozesz jesc wszystko-ale z umiarem. co do chleba-to pewnie jedz, ale jedna kanapeczke.. jak zobaczysz,ze juz cukier spadl i jest w normie-wtedy drugą...sprobuj jutro z rana-mowie CI bedize dobrze..ale musisz ograniczyc jedzenie ...malo a czesto!!!!!!! bede CI to ppowtarzac:) jedna kanapka... za poltorej godziny druga..a moze juz po godzinie ebdziesz mogla..trzeba sprawdzac cukry..i psiz je!!
 
ana-wiem cos na ten temat. ja nie lecze Antosia antybiotykami-bo juz wiem,ze nie pomagają.. jak mu tak rzęzi i sie dusi-stosuje pulmikort z atrowentem. inhalacje sterydowe-zajebista sprawa. ostatnio po 2 dniach juz bylo calkiem , calkiem:)

Ty probowalas inhalacji?
 
Aniu mamy kupiona ta maszyna do inhalacji-rewelacja:tak: , ale tym razem antybiotyk jest potrzebny, tylko ta w przechodni zbagatelizowała sprawę:crazy:. wkurzyła mnie , ze nie umie mu dopasowac leczenia do refluksu:crazy:
 
reklama
Ania, nie ma co zazdrościć, ja czasem chciałabym ją wsadzić w wózek i żeby siedziała nieruchomo chociaz parę minut, niestety, niewykonalne. A Antoś się ślicznie rozwija, rehabilitacja baaaaardzo działa, pamiętam jakie problemy miał na początku...

Gosiu, Ania ma rację! często a mało! i dużo pij wody mineralnej, bierz witaminki, na pewno będzie dobrze! a nie próbowałaś do innych szpitali, na Zaspę czy do Wojewódzkiego?
 
Do góry