Anja, mój tata kupił Martysi na Mikołaja jeździk, mała pierwszy raz jak w nim jeździła to normalnie głowa jej poleciała na bok i zasnęła
szok, pierwszy raz w życiu znalazło się cos co by ją uśpiło!! a teraz zasuwa jak szalona i uwielbia sie bawic w jeździku, na razie zasuwa po domu, a wiosną i latem będziemy na spacerki na deptak jeździć, M osiągnie już wtedy takie prędkości Kubicowe że normalnie będzie musiała po torze dla rowerów zasuwać żeby nikogo i nic nie rozwalić po drodze!!
tak to wygląda:

tak to wygląda: