reklama
mama w boju
jest ich troje :-)
cholera, posta mi wcięło!!!!
anetko, strasznie się ciesze, że tak to przezywaci i oczywiściew, ze podejmiecie starania o dzidziusiapowinniście być przykładem dla wszystkich rodziców, którzy cierpią...bo tak naprawdę, w życiu wszystko mam sens, nawet cierpienie-wbrew pozorom. Wasz Aniołek już nad Wami czuwaAnetko, fajnie, ze do nas zajrzałaś, mam nadzieję, ze będziesz cześciej teraz zaglądać;-)buziaki
dziuba:
WSZYSTKIEGO NAJLEPSZEGO!!!!!!!!!BĄDŹCIE DLA SIEBIE, OSTOJA I RADOSCIĄ, W WASZYM WSPÓLNYM ZYCIU.
anetko, strasznie się ciesze, że tak to przezywaci i oczywiściew, ze podejmiecie starania o dzidziusiapowinniście być przykładem dla wszystkich rodziców, którzy cierpią...bo tak naprawdę, w życiu wszystko mam sens, nawet cierpienie-wbrew pozorom. Wasz Aniołek już nad Wami czuwaAnetko, fajnie, ze do nas zajrzałaś, mam nadzieję, ze będziesz cześciej teraz zaglądać;-)buziaki
dziuba:
WSZYSTKIEGO NAJLEPSZEGO!!!!!!!!!BĄDŹCIE DLA SIEBIE, OSTOJA I RADOSCIĄ, W WASZYM WSPÓLNYM ZYCIU.
Ostatnia edycja:
ahh//i Janek sie odezwel,ze moze kolo srody bedzie z NAmi
Izabelinda-dziekuje za mily spacer-jestescie super. a Twoj syn to normalnie przezabawny-chyba sie rozwiode i go wyrwe hahahaha
wnioskuje,ze podoba CI sie moj synuś??)
juz szukam nastepcy Toficzna-moze za rok kupimy
Izabelinda-dziekuje za mily spacer-jestescie super. a Twoj syn to normalnie przezabawny-chyba sie rozwiode i go wyrwe hahahaha
wnioskuje,ze podoba CI sie moj synuś??)
juz szukam nastepcy Toficzna-moze za rok kupimy
Dziuba
Życzę wszystkiego czego Wam trzeba :
autostrady wiodącej do nieba
bez żadnych ograniczeń prędkości ,do tego
jeszcze ogromu radości
z każdego , coraz szcześliwszego dnia ,
który spełnia Wasze marzenia.
Żeby Wam nigdy nie zabrakło w domu
talerza klusek i makaronu
słońca bez końca , kwiatów pachnących ,
a tuz za oknem ptaków śpiewajacych.
Każde z tych życzeń na pewno się spełni ,
ponieważ płynie prosto z serca głębi.
Życzę wszystkiego czego Wam trzeba :
autostrady wiodącej do nieba
bez żadnych ograniczeń prędkości ,do tego
jeszcze ogromu radości
z każdego , coraz szcześliwszego dnia ,
który spełnia Wasze marzenia.
Żeby Wam nigdy nie zabrakło w domu
talerza klusek i makaronu
słońca bez końca , kwiatów pachnących ,
a tuz za oknem ptaków śpiewajacych.
Każde z tych życzeń na pewno się spełni ,
ponieważ płynie prosto z serca głębi.
mama w boju
jest ich troje :-)
Aniu, no to super, że Janek już niedługo do Was dołączypewnie już z niecierpliwością czekasz:-)
Cześć Dziewczyny:-)
jestem dziś jakaś padnięta może dlatego że 2 kawki nie łykłam
piękna pogoda więc naspacerowałam się że cho cho
Wild Wild wsółczuje straty psiaczka :-(
Marciaag to fajno że nikt na urodzinkach się pogryzł :-) a do teściowej trzeba od początku stanowczo
jestem dziś jakaś padnięta może dlatego że 2 kawki nie łykłam
piękna pogoda więc naspacerowałam się że cho cho
Wild Wild wsółczuje straty psiaczka :-(
Marciaag to fajno że nikt na urodzinkach się pogryzł :-) a do teściowej trzeba od początku stanowczo
Marciaag
Styczniowa mama Oliwi
- Dołączył(a)
- 28 Kwiecień 2008
- Postów
- 1 295
Andziaa Tosia na pewno będzie miała wspaniałe rodzeństwo,a Ty będziesz super mamą dla Waszych dzieci .Teraz Wasz Aniołek nad Wami czuwa...
martka dziękuję za przepis na kaszkę.W niedzielę spróbuję zrobić sobie.Ciekawe jak mi wyjdzie...
WildWild trzymam kciuki żeby Twój mąż szybko wrócił :-) wtedy będziesz najszczęśliwsza pod słońcem, bo cała rodzinka będzie w domku
jkrzymka moja przyszła teściowa ma staraszny charakter..Już tyle razy próbowałam jej przetłumaczyć,że nie powinna innym życia ustawiać,bo na starość będzie sama,ale to nic nie daje.Kłoci i obraża się o byle co.Idzie ulicą i nagle zaczyna płakać,że nikt jej nie kocha że powinna umrzeć...No jej dzieci nie mówią jej,że ją kochają,bo ona im tego też nie mówiła tylko je terroryzowała więc teraz ma.Ja się nie daje,bo nie lubię jak ktoś mi życie ustawia tym bardziej,że to ja później będę ponosić za to odpowiedzialność,a nie ta osoba,która mi to "ustawiła".Zresztą mój narzeczony też tak uważa :-)...Dużó by o niej pisać,bo to wyjątkowy przypadek bardzo dorby dla psychologów...
Słuchajcie jutro robimy grilla i chcę zrobić sałatki takie jakieś fajne.Zna może któraś przepis na jakąś smaczną...Ja kilka znam,ale są już oklepane,a przydało by się zrobić coś nowego...Będę wdzięczna
Poniżej nasza dzisiejsza przygoda...
Dzisiejszy dzień zaczął się super wstaliśmy zjedliśmy śniadanko pojechaliśmy na zakupy,bo jutro robimy grilla,zjedliśmy obiadek,kupiliśmy bukiet kwiatów, ucieliśmy sobie mini drzemkę,ubraliśmy się stosownie i cali szczęśliwy wyruszyliśmy w stronę Oliwy żeby w kościele zobaczyć dziubę a po mszy złożyć życzenia dać kwiatki i do domu...Niestety w Sopocie stojąc na światłach otrzymaliśmy w prezencie uderzenie w tył Już sobie wyobrażałam szkodę...Na szczęście z tyłu mamy hak i nasz samochód(mamy zielone Audi 80 B3) poza szkodami na samym haku innych uszkodzeń nie ma.Za to Pani jadąca Hondą Civic ma rozwaloną tablicę rejestracyjną i coś jej się tam z boku maski lekko podniosło...Oczywiście awantura,że jeździć nie umiemy i takie tam...Kazała mojemu narzeczonemu podpisać oświadczenie,że to jego wina(mimo,że my staliśmy na światłach-było czerwone) bo ktoś musi jej to naprawić...Wkurzyłam się i zadzwoniłam po policję,bo to nie nasza wina i nie będą nam nic z ubezpieczenia ściągać...Krzyk niesamowity był oczywiście nasłuchaliśmy się przy tym jacy to jesteśmy ciemni jeżeli chodzi o przepisy ruchu drogowego...Po przyjeździe policji Pan policjant zapytał czy nic mi nie jest i czy ma karetkę wezwać.Później zapytał tę kobietę,a na końcu mojego narzeczonego.Wyobraźcie sobie,że ten babsztyl oburzył się na policjanta,że mnie pierwszą zapytał o stan zdrowia,bo jestem w widocznej ciąży,a nie ją,bo ona jest poszkodowaną.Później każdy przedstawił swoją wersje wydarzeń,bo nagle Pani z hondy zaczęła twierdzić,że zahamowaliśmy nagle,a nie staliśmy spokojnie na czerwonym świetlne...Efekt taki,że dostała 300zł mandatu i 6 p karnych za spowodowanie kolizji.Pan policjant ładnie jej wytłumaczył,że nawet gdybyśmy gwałtownie zahamowali to ona nie zachowała szczególnej ostrożności,bo na drodze może być tak,że ktoś nagle źle się poczuje i gwałtownie zahamuje,bo nie jest w stanie dalej jechać.Samochód ma sobie naprawić z ubezpieczenia AC jak ma a jak nie to musi sama za szkodę zapłacić.Baba nawet nie przeprosiła nic.Kłamała jak najęta i myślała,że coś wskóra.Ja tylko niepotrzebnie się zdenerwowałam i brzuch mnie zaczął boleć...Z kwiatami wróciliśmy do domu,wypiłam melisę,położyłam się i jest lepiej,ale co się nastresowałam to się nastresowałam.Prawie 1,5 godziny to wszystko zajęło, na ślub byliśmy już spóźnieni i ten ból brzucha... Bardzo żałuję,bo jeszcze żadnej z Trójmiastek osobiście nie poznałam,a była super okazja żeby kwiaty dać i życzenia osobiście złożyć...
Idziemy jeszcze się dotlenić po powrocie kąpu kąpu i do łózia...
Pozdrawiamy
martka dziękuję za przepis na kaszkę.W niedzielę spróbuję zrobić sobie.Ciekawe jak mi wyjdzie...
WildWild trzymam kciuki żeby Twój mąż szybko wrócił :-) wtedy będziesz najszczęśliwsza pod słońcem, bo cała rodzinka będzie w domku
jkrzymka moja przyszła teściowa ma staraszny charakter..Już tyle razy próbowałam jej przetłumaczyć,że nie powinna innym życia ustawiać,bo na starość będzie sama,ale to nic nie daje.Kłoci i obraża się o byle co.Idzie ulicą i nagle zaczyna płakać,że nikt jej nie kocha że powinna umrzeć...No jej dzieci nie mówią jej,że ją kochają,bo ona im tego też nie mówiła tylko je terroryzowała więc teraz ma.Ja się nie daje,bo nie lubię jak ktoś mi życie ustawia tym bardziej,że to ja później będę ponosić za to odpowiedzialność,a nie ta osoba,która mi to "ustawiła".Zresztą mój narzeczony też tak uważa :-)...Dużó by o niej pisać,bo to wyjątkowy przypadek bardzo dorby dla psychologów...
Słuchajcie jutro robimy grilla i chcę zrobić sałatki takie jakieś fajne.Zna może któraś przepis na jakąś smaczną...Ja kilka znam,ale są już oklepane,a przydało by się zrobić coś nowego...Będę wdzięczna
Poniżej nasza dzisiejsza przygoda...
Dzisiejszy dzień zaczął się super wstaliśmy zjedliśmy śniadanko pojechaliśmy na zakupy,bo jutro robimy grilla,zjedliśmy obiadek,kupiliśmy bukiet kwiatów, ucieliśmy sobie mini drzemkę,ubraliśmy się stosownie i cali szczęśliwy wyruszyliśmy w stronę Oliwy żeby w kościele zobaczyć dziubę a po mszy złożyć życzenia dać kwiatki i do domu...Niestety w Sopocie stojąc na światłach otrzymaliśmy w prezencie uderzenie w tył Już sobie wyobrażałam szkodę...Na szczęście z tyłu mamy hak i nasz samochód(mamy zielone Audi 80 B3) poza szkodami na samym haku innych uszkodzeń nie ma.Za to Pani jadąca Hondą Civic ma rozwaloną tablicę rejestracyjną i coś jej się tam z boku maski lekko podniosło...Oczywiście awantura,że jeździć nie umiemy i takie tam...Kazała mojemu narzeczonemu podpisać oświadczenie,że to jego wina(mimo,że my staliśmy na światłach-było czerwone) bo ktoś musi jej to naprawić...Wkurzyłam się i zadzwoniłam po policję,bo to nie nasza wina i nie będą nam nic z ubezpieczenia ściągać...Krzyk niesamowity był oczywiście nasłuchaliśmy się przy tym jacy to jesteśmy ciemni jeżeli chodzi o przepisy ruchu drogowego...Po przyjeździe policji Pan policjant zapytał czy nic mi nie jest i czy ma karetkę wezwać.Później zapytał tę kobietę,a na końcu mojego narzeczonego.Wyobraźcie sobie,że ten babsztyl oburzył się na policjanta,że mnie pierwszą zapytał o stan zdrowia,bo jestem w widocznej ciąży,a nie ją,bo ona jest poszkodowaną.Później każdy przedstawił swoją wersje wydarzeń,bo nagle Pani z hondy zaczęła twierdzić,że zahamowaliśmy nagle,a nie staliśmy spokojnie na czerwonym świetlne...Efekt taki,że dostała 300zł mandatu i 6 p karnych za spowodowanie kolizji.Pan policjant ładnie jej wytłumaczył,że nawet gdybyśmy gwałtownie zahamowali to ona nie zachowała szczególnej ostrożności,bo na drodze może być tak,że ktoś nagle źle się poczuje i gwałtownie zahamuje,bo nie jest w stanie dalej jechać.Samochód ma sobie naprawić z ubezpieczenia AC jak ma a jak nie to musi sama za szkodę zapłacić.Baba nawet nie przeprosiła nic.Kłamała jak najęta i myślała,że coś wskóra.Ja tylko niepotrzebnie się zdenerwowałam i brzuch mnie zaczął boleć...Z kwiatami wróciliśmy do domu,wypiłam melisę,położyłam się i jest lepiej,ale co się nastresowałam to się nastresowałam.Prawie 1,5 godziny to wszystko zajęło, na ślub byliśmy już spóźnieni i ten ból brzucha... Bardzo żałuję,bo jeszcze żadnej z Trójmiastek osobiście nie poznałam,a była super okazja żeby kwiaty dać i życzenia osobiście złożyć...
Idziemy jeszcze się dotlenić po powrocie kąpu kąpu i do łózia...
Pozdrawiamy
reklama
Podziel się: