Hej Laski :-)
mirabelka- tak tez myslalam, ze chodzi o te badania , ale wolalam sie upewnic :-) kurcze super ze teraz sa takie mozliwosci! No i oczywiscie ciesze sie ze testy wyszly ok :-) to najwazniejsze... no no musze powiedziec ze masz szczescie z tym NFZ :-)
anja przeurocza ta Twoja corcia, i jaka silna :-) gratulacje dla Nadusi :-) a kolor wloskow Twojej siostrzenicy i w ogole te kreciolki prezentuja sie rewelacyjnie-ladna dziewuszka rosnie :-)
dziuba no widze ze przygotowania rzeczywiscie ida juz pelna para, i nic dziwnego bo Twoj wielki dzien tez juz niebawem :-) zycze owocnego dnia i obys nie nastala sie x lat w urzedowych kolejkach...
gosiaczek- lekki szmerek jest calkiem przyjemny :-) kurcze czasem za nim tesknie, ale nic jak szlaban to szlaban :-) mam nadzieje ze kacyk Cie ominal wielkim lukiem...
a ja wczoraj mialam dosc smutny dzien. Dowiedzialam sie ze dzieciatko mojej koleznaki, z ktora notabene mialysmy identyczny termin porodu (20 lipiec) zmarlo... :-( nagle w 27 tyg okazalo sie ze z serduszkiem Malutkiej jest cos nie tak, porobili wszelkie badania...wykluczyli wade serca, a wskazali na jakas infekcje, ktorej pochodzenia niestety nie mieli jak stwierdzic, a przez to i nie mogli jej w zaden sposob leczyc :-( z wada daloby sie jeszcze jakos powalczyc, a w tym wypadku, trzeba bylo liczyc na cud, ze Julcia sama zwalczy te infekcje;-( dzielnie walczyla w zasadzie miesiac - i niestety nie udalo sie , serduszko przestalo bic
Lekarze i tak wyrokowali taka wersje wydarzen, mowili tez ze porodu nie da sie przyspieszyc i leczyc Mala na zewntarz bo nie przezylaby z takim serduszkiem - w ogole nie funkcjonujaca lewa komora, do tego napuchniete i plyn w srodku :-( pewnie gdyby urodzila sie w terminie, tez za chwile by zmarla. Mysle wiec ze z dwojga zlego, lepiej ze tak sie stalo, niz jakby Kasia miala urodzic ja zywa, przytulic, a pozniej dowiedziec sie o jej smierci :-(
strasznie to smutne, w takich sytaucjach docenia sie i dziekuje sie Bogu ze z Twoim dzieciatkiem wszystko w porzadku...
ok nie smuce juz, coz widocznie tak mialo byc...przeoraszam ze Wam o tym pisze i moze psuje dobre nastroje, ale jakos musialam sie wygadac...
dobra koniec tematu ;-)
dziuba koniecznie daj znac jak tam poszlo zalatwianie :-) no i jak juz znajdziesz cos dla Martynki wklej nam zdjatko :-)
mirabelka- tak tez myslalam, ze chodzi o te badania , ale wolalam sie upewnic :-) kurcze super ze teraz sa takie mozliwosci! No i oczywiscie ciesze sie ze testy wyszly ok :-) to najwazniejsze... no no musze powiedziec ze masz szczescie z tym NFZ :-)
anja przeurocza ta Twoja corcia, i jaka silna :-) gratulacje dla Nadusi :-) a kolor wloskow Twojej siostrzenicy i w ogole te kreciolki prezentuja sie rewelacyjnie-ladna dziewuszka rosnie :-)
dziuba no widze ze przygotowania rzeczywiscie ida juz pelna para, i nic dziwnego bo Twoj wielki dzien tez juz niebawem :-) zycze owocnego dnia i obys nie nastala sie x lat w urzedowych kolejkach...
gosiaczek- lekki szmerek jest calkiem przyjemny :-) kurcze czasem za nim tesknie, ale nic jak szlaban to szlaban :-) mam nadzieje ze kacyk Cie ominal wielkim lukiem...
a ja wczoraj mialam dosc smutny dzien. Dowiedzialam sie ze dzieciatko mojej koleznaki, z ktora notabene mialysmy identyczny termin porodu (20 lipiec) zmarlo... :-( nagle w 27 tyg okazalo sie ze z serduszkiem Malutkiej jest cos nie tak, porobili wszelkie badania...wykluczyli wade serca, a wskazali na jakas infekcje, ktorej pochodzenia niestety nie mieli jak stwierdzic, a przez to i nie mogli jej w zaden sposob leczyc :-( z wada daloby sie jeszcze jakos powalczyc, a w tym wypadku, trzeba bylo liczyc na cud, ze Julcia sama zwalczy te infekcje;-( dzielnie walczyla w zasadzie miesiac - i niestety nie udalo sie , serduszko przestalo bic

Lekarze i tak wyrokowali taka wersje wydarzen, mowili tez ze porodu nie da sie przyspieszyc i leczyc Mala na zewntarz bo nie przezylaby z takim serduszkiem - w ogole nie funkcjonujaca lewa komora, do tego napuchniete i plyn w srodku :-( pewnie gdyby urodzila sie w terminie, tez za chwile by zmarla. Mysle wiec ze z dwojga zlego, lepiej ze tak sie stalo, niz jakby Kasia miala urodzic ja zywa, przytulic, a pozniej dowiedziec sie o jej smierci :-(
strasznie to smutne, w takich sytaucjach docenia sie i dziekuje sie Bogu ze z Twoim dzieciatkiem wszystko w porzadku...
ok nie smuce juz, coz widocznie tak mialo byc...przeoraszam ze Wam o tym pisze i moze psuje dobre nastroje, ale jakos musialam sie wygadac...
dobra koniec tematu ;-)
dziuba koniecznie daj znac jak tam poszlo zalatwianie :-) no i jak juz znajdziesz cos dla Martynki wklej nam zdjatko :-)