reklama
Forum BabyBoom

Dzień dobry...

Starasz się o maleństwo, wiesz, że zostaniecie rodzicami a może masz już dziecko? Poszukujesz informacji, chcesz się podzielić swoim doświadczeniem? Dołącz do naszej społeczności. Rejestracja jest bezpieczna, darmowa i szybka. A wsparcie i wdzięczność, które otrzymasz - nieocenione. Podoba Ci się? Wskakuj na pokład! Zamiast być gościem korzystaj z wszystkich możliwości. A jeśli masz pytania - pisz śmiało.

Ania Ślusarczyk (aniaslu)

  • Czy pomożesz Iwonie nadal być mamą? Zrób, co możesz! Tu nie ma czasu, tu trzeba działać. Zobacz
reklama

kobiety brylanty z Trójmiasta ; ))

a historia zielono_mi jest na dzieciach rok po roku, majówki 2007, pożegnaniach i mamy listopadowe 2008, dziewczyna dwa tyg temu w wypadku straciła synka (jednego z bliźniąt), drugi walczył o życie i miał operację, całe szczęście juz jest w domku, i poroniła...
 
reklama
Hejka Kochane:biggrin2:
Wpadłam tylko powiedzieć że wyprowadziłam się jakis tydzień temu do mamy bo z Francji wróciła i dlatego mnie nie ma:biggrin2: Za jakieś 2 tygodnie wróce i będe na bierząco:biggrin2: Puki co życze pięknej pogody i zdrówka dla wszystkich:biggrin2:
 
dziekuje za mile slowa. malutki naprawde rosnie. codo zabiegu,to nie ma juz sladu po nim. malutki dobrze to rpzezyl. co do trzymania glowy, to robi to od pierwszego dnia zycia. jest bardzo silny.

chusta jest swietna ma regulacje wiec malutki nie jest przekrzywiony-jest to bezpieczne. dostalam 2 na chrzciny dlatego ja sprzedaje. na allegro chce wystwic za 229. tu moge Wam sprzedac za 200. albo za 190,ale musicie odebrac z gdyni:) dodaje foto(jest koloru kamienno pomaranczowego. dosc radosna)_



 
o rety!!
andziaa, pamietasz tą wielką obleśną spasioną ropuchę co ja widziałyśmy na ulicy tam pod lasem???? :szok::szok::szok::szok::szok::szok: w nocy jak wstałam na karmienie do małej to mi sie ona przypomniala i nie mogąłm zasnąć bo co zamknełam oczy to ja widziałam i miałam wrażenie ze po mnie skacze!!!!!!!!!! :szok::szok::szok: co za koszmar!!!!
 
dzien dobry w ten deszczowy dzionek:no2:

my z emkiem juz na nogach, a krolewna jeszcze spi, tylko jak maly sie tak bedzie wydzierał, to długo nie pośpi:unsure:hmmm...już się obudziła:sorry2:dobra ide rodzince śniadanie robić, zraz chyba mój mężuś z pracy wróci:-)

dziuba:ale miałaś przezycia....chyba przez ten deszcz, bo ropuchy lubią taką pogode:-D

miłego dnia Wam życze:laugh2:
 
cześć kochane ale pogoda brrrrrrrrrrrrrr:wściekła/y::wściekła/y::wściekła/y::wściekła/y::wściekła/y:
u mnie nadal bez zmian hi hi hi:-) co będzie to bedzie :rofl2: a jak będzie to niech będzie byle by było zdrowe......:-D a tak poważnie, to przyzwyczajam się powoli do tej myśli i chyba nawet byłabym rozczarowana gdyby @ nadeszła:happy:
troszkę było by nam trudno-bo tutaj nie moglibyśmy już mieszkac z drugim dzieckiem:no:
no i o studiach mogłabym zapomnieć:-( ale co się odwlecze to nie uciecze-zaczęłabym studia za rok...a z mieszkaniem-sama nie wiem :-(no i te problemy u Krzyśka w firmie....Ale pewnie wszystko by się poukładało:tak::tak::tak::tak:
dziuba współczuję ropuszego koszmaru:laugh2:
wszystkim miłego dzionka buziaczki:tak::tak::tak::tak::tak::tak::tak:
marta a ty gdzie??????????????????:crazy:
 
agnieszka: masz dobre nastawienie:-) co do studiów... to one napewno nie uciekna, ja tez za rok planuje wrócić:-)myślę, ze się Wam wszystko poukłada, tylko cierpliwości:tak:a jak Krzysiek??wie coś o Twoich podejrzeniach??:happy:dzieci się normalnie na świat pchają drzwiami i oknami:rolleyes2::szok::-D
 
:laugh2::laugh2::laugh2::laugh2::laugh2:
jedziemy na zakupy, dziadek chce pokupować malej prezenty, może i ja sie załapię na przypły ojcowskich uczuć...
 
reklama
Czesc dziewuszki kochane :-)

Nie było mnie pare dni, ale troche nadrobiłam, ale przyznaje sie, ze nie wszystko :-) U nas dalej załatwianie w zwiazku ze slubem, we wtorki nauki itp. Ja sobie wybrałam w koncu sukienke i zamowilam z salonu w Wejherowie, ale do wypozyczenia, wyjdzie 900zł z dodatkami (bolerko i welon), najtansza ktora znalazłam nowa (do szycia) kosztowała 1500zł, wiec stwierdziłam, ze wole zaoszczedzic te 600 zł, a z tego salonu nie biora zadnej kaucji za zniszczenie ani nic. Suknia bedzie biala z czerwonymi (bordowymi) rozyczkami po bokach i takim marszczeniem na brzuszku.
Patryka mama kupila mu juz tez garnitur, taki ładny beżowy, fajnie wyglada, tylko, ze swiadkowi (patryka bratu) kupila identyczny i to juz wyglada okropnie, no ale coz, tu nie moglam nic poradzic. Ale to w koncu my z Patrykiem mamy sie wyrozniac, a teraz wyjdzie, ze jest 2 panow mlodych, bo na dodatek sa do siebie podobni. Ogolnie to moi tesciowie i Patryka babcia (mieszka z nimi) troszke za bardzo sie zaczeli w to wszystko wtracac, a mnie to zaczeło wkurzac... grrryyy. Wymyslili sobie, ze jest tradycja ze to pan młody zamawia pani mlodej bukiet i ona nawet nie wie jak wyglada, a ja chce miec bukiet z bordowych roz i jakis bialych kwiatkow wiszacy troche, zeby pasował ładnie do sukni i chce zeby swiadkowa miala podobny do mojego tylko mniejszy, a oni ze swiadkowa sama sobie kupuje bukiet jaki chce itd, wkurzyłam sie i powiedziałam ze sama sobie zamowie bukiet jaki ja bede chciała. ha ha ha. Ogolnie to wesele mialo byc na góra 120 osob (z czego mialo odpasc ok.20) czyli byłoby na 100, a teraz oni doliczyli troche gosci i wychodzi 150, a jak Patryk powiedział ze to za duzo, to powiedzieli cytuje "nie Ty za to placisz". Wszystko ładnie pieknie tylko, ze oni Patrykowi kupia wszystko i za wszystko zapłaca, a my z moja mamuska musimy jakos skabinowac kase, zeby cos wymyslic, ja zbieram na suknie i dodatki, musze kupic tez troche rzeczy, moja mama mi da na sale i moze troche wiecej, nie wiem jak to wszystko bedzie, ale jakos damy rade finansowo. W sumie ciesze sie, ze bedzie duze wesele, ale moi tesciowie przesadzaja... I na dokladke jeszcze mam gadanie Patryka babci... O np. wczesniej wymyslili jeszcze, ze pan mlody wybiera i kupuje sam obraczki, a ja mam to gdzies, w koncu mam tez nosic ten krązek całe zycie, wiec nikt nie bedzie za mnie decydował, wiec wybralismy sobie z Patrykiem sami. Patryk tez wie jakie ma kwiaty zamowic, tylko boje sie, ze ostatecznie jego mamuska kupi inne i co ja wtedy zrobie?? Pojde ze swoim bukietem, a ten zostawie w domu :-D ha ha ha. W koncu musi pasowac do sukni, makijazu itd i bukietu swiadkowej tez :-) kolejna rzecz z poprawinami, ja chce je miec koniecznie, na 100%, bo u mnie rodzinka zawsze sie bawi na poprawinach tak jak na weselu, a koszty sa juz malutkie, bo jedzenie wszystko zostaje z wesela. A Patryka rodzice powiedzieli ze zobaczymy, bo moze oni zrobia w domu. he he he. ciekawe co by zrobili jakbyh sie im tu zwaliło 100 osob :-D Jak mojej matce o wszystkim powiedziałam to sie tez wkurzyła i stwierdzila ze chyba jednak musi wkroczyc, chociaz wczesniej powiedziała ze mam sobie zorganizowac tak jak chce, a ona mi tylko pomoze finansowo (chwala jej za to)
Ogolnie sytuacja robi sie troszke komiczna, a ja sie tylko wkurzam... Skonczy sie tak, ze pokloce sie z tesciami, jeszcze zanim stana sie nimi oficjalnie, w koncu to ma byc dzien moj i Patryka, a nie ich.... ehhh, ale sie rozpisałam :-D
A my sobie siedzimy u Patryka, bo on remontuje nasz pokoj, bo po slubie albo przed narodzinami wprowadzamy sie tu, bo u mnie nie ma warunkow dla dzidziusia :-( Ale jak po narodzinach, tesciowie i babcia beda mi sie przy dziecku we wszystko wtracac, to sie stad od razu wyprowadze, u mnie sobie tez damy rade... A w ostatecznosci cos sobie wynajmiemy. Najgorsze w tym wszystkim ze Patryk tez nie umie postawic twardo na swoim, jesli chodzi o rozmowy z rodzicami... A ja mam dosc ciezki charakkter i jesli sie na cos upre to tak bedzie... I cos czuje ze z tesciami nie bede zyła w super zgodzie, jesli dalej tak bedzie.

Nom a co tam u was?? Jak majowka? My wczoraj bylismy na grilu, bo znajomi pojechali pod domek na kilka dni, ale ze tam jest mało miejsca, a oprocz nas bylo 10 osob to posiedzielismy tylko do wieczora i wracalismy. Ogolnie pogoda sie popsula, ja chodze jakas zmeczona i ogolnie nic mi sie nie chce. Brzuszek mi zaczał rosnac, w spodnie sie nie mieszcze, na slub bede pewnie wygladac przy Patryku jak swinka, bo on jest chudziutki :-D he he he

Ps. Mama w boju na kiedy masz termin?? Ja na 22/23 pazdziernik.

A co do historii Zielono_Mi znam ja, bo siedze czasem na pazdzierniku i listopadzie 2008, w wypadku straciła ciaza, a jeden z 11miesiecznych blizniakow Max zmarł w szpitalu, Sonke walczył o zycie i na szczescie przetrwał te ciezkie chwile. Historia straszna i gdy czytałam na bierzaco wiadomosci od niej, az łzy mi same leciały... Na szczescie Sonke juz zaczal psocic w szpitalu, wiec wyszedł 3 dni temu do domku :-)
Zielono_Mi: Po operacji wszytsko w porzadku, nie ma zadnych niepokojacych objawow, jest jeszcze troszke oslabiony, ale ma juz swoje diableki w oczach, zaczal w szpitalu psocic i pewnie mieli go juz dosc, stad ten wypis
wink2.gif
Doczekac sie juz nie moge,az w domu bedzie, wysciskam mojego lobuza za wszystkie czasy i chyba juz nie puszcze...
 
Do góry