reklama
kana161
Mama "terrorystek" :P
Mam nadzieje,ze nie będziecie złe, że na chwilkę zakłócę Wasz forumowy spokój
Chciałabym Was prosić o odwiedzinki na stronce drzewka mojej córeczki Mariczki a także o wpisiki na stronce.... byłybyśmy niezmiernie wdzięczne ;-)
Pozdrawiam Grudniówka 2008 Karolina ;-)
Prosimy o odwiedzinki Hipp
Z góry dziękujemy :*
Chciałabym Was prosić o odwiedzinki na stronce drzewka mojej córeczki Mariczki a także o wpisiki na stronce.... byłybyśmy niezmiernie wdzięczne ;-)
Pozdrawiam Grudniówka 2008 Karolina ;-)
Prosimy o odwiedzinki Hipp
Z góry dziękujemy :*
A
agazoja
Gość
chciałam się przywitać; robię to i z chęcią - bo widzę, ze fajne z Was kobietki (życzliwe i wogóle), a z drugiej strony z niechęcią - bo ja i mój synek musimy tutaj dołączyć; niestety moje dziecię ma dopiero 8 tygodni a już jest alergikiem;
zaczeło sie tak, że od drugiego tygodnia życia mały bardzo cierpial; wszyscy, tzn położna i pediatra mówili,ze to kolki; przetestowałam wszystkie mozliwe leki - nawet z niemiec sprowadziłam sab simplex i lefax potem; niestety nic nie pomagało; oczywiscie ja karminłam piersia i w sumie prawie nic nie jadłam - najczęsciej piłam, nawet o jedzeniu zapominając, bo moje cierpiace dziecie mi na to nie pozwalało; któregos dnia - w kale małego pokazał sie sluz a na drug dzień zaczeły sie zielone kupy; po kilku dniach nie wytrzymałam i poszłam do pediatry-alergologa (na szczescie przez przypadek spisałam sobie nr tel tej lekarki - no i przydał sie, bo w mojej przychodni, to za przeproszeniem konowały pracują a nie lekarze - ale to inna historia); a i moje dziecie miało "śmieszna" wysypke, bo tylko na jednym policzku i na bródce; lekarka okazała sie bardzo, bardzo....rzeczowa i szybko odkryła, co mojemu malcowi jest; a kilka dni wczesniej robiłam małemu wyniki badań z krwi - potrzebne do innej rzeczy; i wcześniej widzac te wyniki neurolog powiedział, ze mój mały ma uczulenie, ale nie wiedział na co;
a pani alergolog szybko doszła o co chodzi; okazało sie, ze moj synek ma nietolerancje laktozy; przepisała nutramigen i kazała mimo wszystko karmic piersia (oczywiście ja miałam dietke - zero nabiału itd); kazała tylko sciągac pierwszy pokarm, bo w nim zawsze jest najwiecej laktozy; niestety sie okazało, ze owszem było troszke lepiej, ale.... moje dziecie nawet po kilku łyczkach cycka nadal cierpiało i musiałam zrezygnowac z karmienia piersia (
w tej chwili jest juz o niebo lepiej - i tak jak większość z was wie, organizm małego potrzebuje troszke czasu, zeby wydalic wszystkie toksyny (bo tak działa laktoza na jego organizm i niszczyła mu tez kosmki jelitowe); i wszystko sie unormowało; oczywiście nie jest jeszcze idealnie, ale jest teraz niebo w porównaniu do wczesniejszego okresu;
niestety zauważyłam, ze synek dostał dziwnego "kataru", tzn. nie ma kataru, nie leci mu nic, nie ma co sciągnac a nosek zapchany; i dzisiaj w nocy miał problemy jakby z oddychaniem; nie mógł złapac powietrza, jakby sie dusił i kaszlał; zastanawiam sie, czy jakas nowa "alergia" sie nie napatoczyła?? moze pierze albo kurz z materaca?? chyba musze sie przejsc do swojej lekarki;
a i moje maleństwo oprócz laktozy, nie moze tez przyjmowac sacharozy a nawet glukozy; a niestety duzo tego jest w lekach; uczulone jest tez na herbatki Hipp, ale tez nie jestem pewna,czy na rumianek i koperek tez - ale boje sie sprobowac; wiec do picia pozostaje nam sama woda; i co dziwne - uczulone jest tez na dicoflor, który dostalismy na podleczenie jelitek; teraz bedziemy probowac lacidofil; zobaczymy co z tego wyniknie;
pozdrawiam Was wszystkie dzielne mamusie; trzymam kciuki w waszej walce;
mam nadzieje, ze moge do Was dołaczyc i jakos mi pomozecie swoim doswiaczeniem, bo ja zielona jestem;
zaczeło sie tak, że od drugiego tygodnia życia mały bardzo cierpial; wszyscy, tzn położna i pediatra mówili,ze to kolki; przetestowałam wszystkie mozliwe leki - nawet z niemiec sprowadziłam sab simplex i lefax potem; niestety nic nie pomagało; oczywiscie ja karminłam piersia i w sumie prawie nic nie jadłam - najczęsciej piłam, nawet o jedzeniu zapominając, bo moje cierpiace dziecie mi na to nie pozwalało; któregos dnia - w kale małego pokazał sie sluz a na drug dzień zaczeły sie zielone kupy; po kilku dniach nie wytrzymałam i poszłam do pediatry-alergologa (na szczescie przez przypadek spisałam sobie nr tel tej lekarki - no i przydał sie, bo w mojej przychodni, to za przeproszeniem konowały pracują a nie lekarze - ale to inna historia); a i moje dziecie miało "śmieszna" wysypke, bo tylko na jednym policzku i na bródce; lekarka okazała sie bardzo, bardzo....rzeczowa i szybko odkryła, co mojemu malcowi jest; a kilka dni wczesniej robiłam małemu wyniki badań z krwi - potrzebne do innej rzeczy; i wcześniej widzac te wyniki neurolog powiedział, ze mój mały ma uczulenie, ale nie wiedział na co;
a pani alergolog szybko doszła o co chodzi; okazało sie, ze moj synek ma nietolerancje laktozy; przepisała nutramigen i kazała mimo wszystko karmic piersia (oczywiście ja miałam dietke - zero nabiału itd); kazała tylko sciągac pierwszy pokarm, bo w nim zawsze jest najwiecej laktozy; niestety sie okazało, ze owszem było troszke lepiej, ale.... moje dziecie nawet po kilku łyczkach cycka nadal cierpiało i musiałam zrezygnowac z karmienia piersia (
w tej chwili jest juz o niebo lepiej - i tak jak większość z was wie, organizm małego potrzebuje troszke czasu, zeby wydalic wszystkie toksyny (bo tak działa laktoza na jego organizm i niszczyła mu tez kosmki jelitowe); i wszystko sie unormowało; oczywiście nie jest jeszcze idealnie, ale jest teraz niebo w porównaniu do wczesniejszego okresu;
niestety zauważyłam, ze synek dostał dziwnego "kataru", tzn. nie ma kataru, nie leci mu nic, nie ma co sciągnac a nosek zapchany; i dzisiaj w nocy miał problemy jakby z oddychaniem; nie mógł złapac powietrza, jakby sie dusił i kaszlał; zastanawiam sie, czy jakas nowa "alergia" sie nie napatoczyła?? moze pierze albo kurz z materaca?? chyba musze sie przejsc do swojej lekarki;
a i moje maleństwo oprócz laktozy, nie moze tez przyjmowac sacharozy a nawet glukozy; a niestety duzo tego jest w lekach; uczulone jest tez na herbatki Hipp, ale tez nie jestem pewna,czy na rumianek i koperek tez - ale boje sie sprobowac; wiec do picia pozostaje nam sama woda; i co dziwne - uczulone jest tez na dicoflor, który dostalismy na podleczenie jelitek; teraz bedziemy probowac lacidofil; zobaczymy co z tego wyniknie;
pozdrawiam Was wszystkie dzielne mamusie; trzymam kciuki w waszej walce;
mam nadzieje, ze moge do Was dołaczyc i jakos mi pomozecie swoim doswiaczeniem, bo ja zielona jestem;
A
agazoja
Gość
kurcze, a ja własnie sobie uswiadomiłam (durna baba), ze jak moje dziecie nie toleruje tych cukrów, to jeśłi sie nic nie zmieni, to dieta mojego dziecka bedzie baaaaaardzo ograniczona, bo przeciez sacharoza jest w kazdym owocu; musze poczytac i poszukac w czym nie ma zadnego cukru, ale cos mi sie wydaje ze w mnostwie rzeczy jest chociaz jeden cukier; no i zobaczymy co z nabialem, bo laktoza jest w kazdym nabiale; ehh.... coz, trzeba miec nadzieje, ze moze dziecie podrosnie i jakos da sobie rade;
buziaki
buziaki
Agazoja-również witam.
Z tego co widzę mamy dzieciaczki w podobnym wieku.
Powoli zaczynam przyzwyczajać się do myśli że córce ta wysypka nigdy nie zniknie ona jest z nią cały czas tylko raz słabsza a raz mocniejsza.... jak by znikła to lekarz od razu:-):-),mam zalecenie od lekarza pić bebilon pepti żeby mój pokarm miał jego posmak i zebym sie nie odwapniła a za miesiąc jeśli nic się nie zmieni to musze się pogodzić z myślą o butelce bo "koszty"karmienia piersią są większe od plusów.Może będzie lepiej jestem dobrej myśli a jak nie to trudno....
Z tego co widzę mamy dzieciaczki w podobnym wieku.
Powoli zaczynam przyzwyczajać się do myśli że córce ta wysypka nigdy nie zniknie ona jest z nią cały czas tylko raz słabsza a raz mocniejsza.... jak by znikła to lekarz od razu:-):-),mam zalecenie od lekarza pić bebilon pepti żeby mój pokarm miał jego posmak i zebym sie nie odwapniła a za miesiąc jeśli nic się nie zmieni to musze się pogodzić z myślą o butelce bo "koszty"karmienia piersią są większe od plusów.Może będzie lepiej jestem dobrej myśli a jak nie to trudno....
A
agazoja
Gość
dziękuje za mile przywitnie; ja niestety juz nie karmie cyckiem - buuuuu; szkoda, bo to lubilam - super wiez z dzieciaczkiem, no i wygoda juz nie wspominajac, ze zerowe wydatki; eh....
ale przynajmniej moje dziecie nie cierpi;
tzn wczoraj niestety cierpialo i to przez moja glupote; bo malo pije, wiec chcialam mu zrobic dobrze - napoic je i dalam mu plantex, bo to z checia wczesniej pil; i jak juz wypil, to cos mnie podkusilo (bo zaczal cierpiec), zeby sprawdzic sklad i.... az zbladlam - w skladzie jest laktoza; no to sie dziwie,ze cierpial; glupia, niedobra mamusia!!! kupilam tez mu herbatke rumiankowa Impress, bo na Hippa ma uczulenie, ale przeczytalam juz w domu,ze jest glukoza; no i do wyrzucenia; bo moze na Hippa samego w sobie nie byl uczulony, tylko wlasnie ta glukoza zawarta w tych herbatkach tak podzialala; eh... pozostaje nam sama woda; no i dzisiaj musze kupic siemie lniane i mu dawac (moja lekarka kazala, bo ladnie leczy przewod pokarmowy) - zobaczymy - moze mu zasmakuje;
a czy ktoras z mamus ma tez ten problem co ja?? nietolerancja laktozy?? z checia chcialabym sie dowiedziec jak sobie radzicie z tym; no bo juz niedlugo zacznie sie podawanie innych produktow niz tylko mleczko a ja zielona jestem; ale mam nadzieje,ze dzieki Wam jakos dam rade;
ciesze sie,ze znalazlam taka stronke ) no i Was;
buziaki i milutkiego dzionka; dobrze,ze chociaz jest super pogoda, to mozna pospacerowac )
ale przynajmniej moje dziecie nie cierpi;
tzn wczoraj niestety cierpialo i to przez moja glupote; bo malo pije, wiec chcialam mu zrobic dobrze - napoic je i dalam mu plantex, bo to z checia wczesniej pil; i jak juz wypil, to cos mnie podkusilo (bo zaczal cierpiec), zeby sprawdzic sklad i.... az zbladlam - w skladzie jest laktoza; no to sie dziwie,ze cierpial; glupia, niedobra mamusia!!! kupilam tez mu herbatke rumiankowa Impress, bo na Hippa ma uczulenie, ale przeczytalam juz w domu,ze jest glukoza; no i do wyrzucenia; bo moze na Hippa samego w sobie nie byl uczulony, tylko wlasnie ta glukoza zawarta w tych herbatkach tak podzialala; eh... pozostaje nam sama woda; no i dzisiaj musze kupic siemie lniane i mu dawac (moja lekarka kazala, bo ladnie leczy przewod pokarmowy) - zobaczymy - moze mu zasmakuje;
a czy ktoras z mamus ma tez ten problem co ja?? nietolerancja laktozy?? z checia chcialabym sie dowiedziec jak sobie radzicie z tym; no bo juz niedlugo zacznie sie podawanie innych produktow niz tylko mleczko a ja zielona jestem; ale mam nadzieje,ze dzieki Wam jakos dam rade;
ciesze sie,ze znalazlam taka stronke ) no i Was;
buziaki i milutkiego dzionka; dobrze,ze chociaz jest super pogoda, to mozna pospacerowac )
Witam dziewczyny!
Ja się już gubię w tej alergii.Patryk na diecie jest a policzki cały czas czerwone i krosteczki są i na ramionkach w jednym miejscu.Lekarka twierdzi,że to rogowacenie mieszkowe i że to wcale nie musi byc zależne od pokarmu choc najczęściej występuje razem z alergią.Poczytałam trochę w necie na ten temat i opis by się zgadzał tylko piszą,że na to nie ma leku
A wy dziewczyny wiecie cos na ten temat może.
Ja się już gubię w tej alergii.Patryk na diecie jest a policzki cały czas czerwone i krosteczki są i na ramionkach w jednym miejscu.Lekarka twierdzi,że to rogowacenie mieszkowe i że to wcale nie musi byc zależne od pokarmu choc najczęściej występuje razem z alergią.Poczytałam trochę w necie na ten temat i opis by się zgadzał tylko piszą,że na to nie ma leku
A wy dziewczyny wiecie cos na ten temat może.
mamusia
Mama czerwcowa'06 Fan(ka)
- Dołączył(a)
- 16 Styczeń 2006
- Postów
- 1 059
agazoja a jak doszliście do tegfo że to nietolerancja laktozy?były robione jakieś badania?
My też się wpisujemy do klubu mały ma najprawdopodobniej skaze białkową.
Do mam z tym problemem już czytałam różne opinie jedne że dziecko z tego wyrasta inne że nie.
Jak przy skazie białkowej wygląda wprowadzanie posiłków .
Ja też zrezygnowałam z piersi mały jest na bebilonie pepit narazie mieszam z bebikiem bo samego bebilonu nie chce ale mam robić tak żeby przejść na sam bebilon pepit.
Mały ma czoło szorstkie w krosteczki policzka obsypane.
Czoło się świeci jak świeczka.
Wszystko wskazuje na skazę czy jest jakieś badanie żeby to potwierdzić (mały ma 2 i pół miesiąca)
Pozdrawiam
My też się wpisujemy do klubu mały ma najprawdopodobniej skaze białkową.
Do mam z tym problemem już czytałam różne opinie jedne że dziecko z tego wyrasta inne że nie.
Jak przy skazie białkowej wygląda wprowadzanie posiłków .
Ja też zrezygnowałam z piersi mały jest na bebilonie pepit narazie mieszam z bebikiem bo samego bebilonu nie chce ale mam robić tak żeby przejść na sam bebilon pepit.
Mały ma czoło szorstkie w krosteczki policzka obsypane.
Czoło się świeci jak świeczka.
Wszystko wskazuje na skazę czy jest jakieś badanie żeby to potwierdzić (mały ma 2 i pół miesiąca)
Pozdrawiam
reklama
Witam ;-)
mamusiu - wprowadzanie nowosci u alergikow - POJEDYNCZO I BARDZO POWOLI - nawet nie tak jak pisza ze co kilka dni - moim zdaniem jeden nowy produkt i 2 tygodnie obserwacji - jak sie nic nie dzieje to znow ten produkt dac i znow odczekac.
jestes w tej dobrej sytuacji ze dopiero wprowadzasz nowe produkty - ja nie mialam tak lekko - przez jakis czas szukalismy po omacku co nas uczula ;-(
powodzenia
mamusiu - wprowadzanie nowosci u alergikow - POJEDYNCZO I BARDZO POWOLI - nawet nie tak jak pisza ze co kilka dni - moim zdaniem jeden nowy produkt i 2 tygodnie obserwacji - jak sie nic nie dzieje to znow ten produkt dac i znow odczekac.
jestes w tej dobrej sytuacji ze dopiero wprowadzasz nowe produkty - ja nie mialam tak lekko - przez jakis czas szukalismy po omacku co nas uczula ;-(
powodzenia
Podziel się: