reklama
czesc dziewczyny ;-)
chcialam sie wam pochwalic ze moje dziecko dostalo od znajomego (to wlasciwie kolega mojego brata) slodycze, ktore moze jesc!!! bezglutenowe i bezmleczne!!!!
wrocila mi wiara w ludzi! sa tacy, ktorzy jak dowiedza sie ze dziecko jest na diecie to staja na glowie zeby kupic cos co dziecko bedzie moglo zjesc ;-)
Marcin (kolega brata) za pierwszym razem przywozl czekoladke a ja grzecznie podziekowalam i zaraz zaczelam nia czestowac mowiac ze Jas nie moze bo jest na diecie. Od tego czasu Jasiek dostawal zelki Haribo - bo wyczytali ze glutenu i bialka tam nie ma ;-) a dzis Jasiek dostal ciastka bezglutenowe - morelowe i batoniki z musli - bezglutenowe!!!!!!!!
obcy ludzie sie postarali ;-) szkoda ze rodzinka nie jest tak oswiecona ;-) ale nic to! i tak sie ciesze jak dzika ;-)
chcialam sie wam pochwalic ze moje dziecko dostalo od znajomego (to wlasciwie kolega mojego brata) slodycze, ktore moze jesc!!! bezglutenowe i bezmleczne!!!!
wrocila mi wiara w ludzi! sa tacy, ktorzy jak dowiedza sie ze dziecko jest na diecie to staja na glowie zeby kupic cos co dziecko bedzie moglo zjesc ;-)
Marcin (kolega brata) za pierwszym razem przywozl czekoladke a ja grzecznie podziekowalam i zaraz zaczelam nia czestowac mowiac ze Jas nie moze bo jest na diecie. Od tego czasu Jasiek dostawal zelki Haribo - bo wyczytali ze glutenu i bialka tam nie ma ;-) a dzis Jasiek dostal ciastka bezglutenowe - morelowe i batoniki z musli - bezglutenowe!!!!!!!!
obcy ludzie sie postarali ;-) szkoda ze rodzinka nie jest tak oswiecona ;-) ale nic to! i tak sie ciesze jak dzika ;-)
S
szalona mama
Gość
rubi, super fajnie, że są tacy ludzie, którzy rozumieją i jeszcze się postarają
Mika! zostawilam je u rodzicow, bo w domu mamy pelno ciastek dla mlodego. Zabralam tylko te batoniki a'la musli - firma: SchneeKoppe a nazywaja sie: Apfel Aprikose Muesliriegel ;-)
a ciasteczka byly firmy Glutano czy jakos tak ;-) sprawdze to dla Ciebie za tydzien ;-)
a ciasteczka byly firmy Glutano czy jakos tak ;-) sprawdze to dla Ciebie za tydzien ;-)
Moj synek byl na diecie bezglutenowej i bezmlecznej i znalazlam u nas taki sklep z jedzeniem dla alergikowKupowalam w nim takie specjalne ciasteczka-wygladaly jak ciastka kruche z cukrem i byly tak samo pakowane i paczka kosztowala wtedy 7zl;-)Oprocz tych ciastek mozna bylo zamowic u nich specjalne ,drozdzowki,pyzy i bulki
A poza tym jest w nim prawie wszystko dla alergikow
A poza tym jest w nim prawie wszystko dla alergikow
dowikla! Ja osobiscie nie mam problemow z zakupem odpowiednich slodyczy dla dziecka. chodzi o "prezenty" jakie robi mu rodzinka i znajomi - mimo ze wiedza, ze Jasiek jest uczulony na bialko mleka, kakao i gluten zwykle dostaje...czekolade
poza tym polskie slodycze sa do... ***** Ja i tak kupuje Jaskowi ciacha Schara no i teraz bede polowac na te batoniki ;-)
poza tym polskie slodycze sa do... ***** Ja i tak kupuje Jaskowi ciacha Schara no i teraz bede polowac na te batoniki ;-)
U mnie z rodzinka jest i bylo tak samoNiestety mimo ze wiedzieli i wiedza o alergii to i tak moi stale dostaja wlasnie czekolady,haribo i kinder czekoladki-ktore zdaniem rodzinki sa przeciez specjalnie dal dzieciIle ja juz sie natlumaczylam ze dla dzieci i owszem ale nie dla alergikow no i w kolko to samo-masakra
ja to wam powiem że już mam dość tłumaczenia wszystkim
pisałam wam o moich "śledztwach alergicznych" i że teraz będe sprawdzała dom teściów.... i że małą będzie na ścisłej diecie i nie będzie dostawała najmocniejszych alergenów.
No i wszystko super... chodzimy do tych teściów i dzień w dzień są wojny... no dzień w dzień :-( już nie mam siły... mój mąż też nie...
my mówimy NIE DAWAJ JEJ NICZEGO BO ONA TEGO NIE MOŻE, a teście od razu zaczynają wojne że ona nic nie je, że my im nie pozwalamy nic dawać dziecku do jedzenia, że ona powinna jeść słodycze, że to.. tamto...
no po prostu nie mam siły codziennie tłumaczyć poraz setny tego samego że "ona tego nie może"... oni tego nie rozumieją :--baffled:
ja rozumiem że musze to wytłumaczyć komuś z dalszej rodziny, kto nie wie co ona może, a czego nie.. ale jak mówi się przez prawie rok, codziennie to samo to czy nie da się tego zrozumieć i dostosować się? no pytam
TO ZNÓW PONARZEKAŁAM :-):-):-)
rubi dzięki zapisałam sobie nazwe batoników :-)
pisałam wam o moich "śledztwach alergicznych" i że teraz będe sprawdzała dom teściów.... i że małą będzie na ścisłej diecie i nie będzie dostawała najmocniejszych alergenów.
No i wszystko super... chodzimy do tych teściów i dzień w dzień są wojny... no dzień w dzień :-( już nie mam siły... mój mąż też nie...
my mówimy NIE DAWAJ JEJ NICZEGO BO ONA TEGO NIE MOŻE, a teście od razu zaczynają wojne że ona nic nie je, że my im nie pozwalamy nic dawać dziecku do jedzenia, że ona powinna jeść słodycze, że to.. tamto...
no po prostu nie mam siły codziennie tłumaczyć poraz setny tego samego że "ona tego nie może"... oni tego nie rozumieją :--baffled:
ja rozumiem że musze to wytłumaczyć komuś z dalszej rodziny, kto nie wie co ona może, a czego nie.. ale jak mówi się przez prawie rok, codziennie to samo to czy nie da się tego zrozumieć i dostosować się? no pytam
TO ZNÓW PONARZEKAŁAM :-):-):-)
rubi dzięki zapisałam sobie nazwe batoników :-)
reklama
no moi rodzice jakos sie dostosowali (mieszkalismy z nimi 3 lata), choc tata marudzil, no i czasami dawali cos Jaskowi nieswiadomie. Na nasze "szczescie" Jasiek nie moze jesc niczego z glutenem wiec posluzylam sie troche celiakia... Jasiek jej nie ma, ale w tej chorobie tez nie mozna jesc glutenu, bo gluten prowadzi do zaniku kosmkow jelitowych, brak kosmkow jelitowych uniemozliwia rozprowadzanie wartosci odzywczych do krwioobiegu = chory umiera z glodu. drastyczne porownanie, ale pomoglo. Dalszej rodzinie juz tak tego nie tlumacze (nie ma kiedy... daleko mieszkaja) i efekty sa jakie sa - jak nie czekoladki to ciasteczka ;-/
mika! powiedz tesciom ze im mniej slodyczy zje mala tym lepiej dla niej ;-) Jasiek jest praktycznie ciagle na jakichs owocach - slodycze je raz na jakis czas - w swieta, jak sa goscie, jak gdzies jedziemy... no i "papiery" - moj maz przekonal sie ze nie wydziwiam i nie wmawiam Jaskowi alergii jak zobaczyl wyniki badan!
mika! powiedz tesciom ze im mniej slodyczy zje mala tym lepiej dla niej ;-) Jasiek jest praktycznie ciagle na jakichs owocach - slodycze je raz na jakis czas - w swieta, jak sa goscie, jak gdzies jedziemy... no i "papiery" - moj maz przekonal sie ze nie wydziwiam i nie wmawiam Jaskowi alergii jak zobaczyl wyniki badan!
Podziel się: