reklama
Forum BabyBoom

Dzień dobry...

Starasz się o maleństwo, wiesz, że zostaniecie rodzicami a może masz już dziecko? Poszukujesz informacji, chcesz się podzielić swoim doświadczeniem? Dołącz do naszej społeczności. Rejestracja jest bezpieczna, darmowa i szybka. A wsparcie i wdzięczność, które otrzymasz - nieocenione. Podoba Ci się? Wskakuj na pokład! Zamiast być gościem korzystaj z wszystkich możliwości. A jeśli masz pytania - pisz śmiało.

Ania Ślusarczyk (aniaslu)

  • Kochani, niech te Święta będą chwilą wytchnienia i zanurzenia się w tym, co naprawdę ważne. Zatrzymajcie się na moment, poczujcie zapach choinki, smak ulubionych potraw i ciepło płynące od bliskich. 🌟 Życzę Wam Świąt pełnych obecności – bez pośpiechu, bez oczekiwań, za to z wdzięcznością za te małe, piękne chwile. Niech Wasze serca napełni spokój, a Nowy Rok przyniesie harmonię, radość i mnóstwo okazji do bycia tu i teraz. ❤️ Wesołych, spokojnych Świąt!
reklama

Klub mam małych alergików

Ja rowniez słyszalam o naprzemiennym podawaniu lekow przeciwgoraczkowych:tak:i juz musialam tak zrobic podczas zapalenia krtani u mojej coreczki ktora miala goraczke ponad 40 stopni:szok:i udawalo sie ja zbic najwyzej do 39,2 i to tylko na pol godz:shocked2:
Wtedy moja lekarka kazala mi dawac wszystko przeciwgoraczkowe lacznie z pyralgina w czopku az do skutku (czyli dopoki goraczka jej nie spadnie)nawet co pol godz.
No i tak zrobilam dalam jej czopek ,pozniej panadol 2,5ml i na koncu nurofen 2,5ml.Tak jak jej goraczka po tym zeszla to juz do konca choroby sie nie pojawila.
Dodam ze u mnie to jest rodzinne ze nie mozna zbic goraczki:no:Jak ja bylam mlodsza i chorowalam to za kazdym razem musialam dostawac zastrzyk na zbicie temp bo nic innego na mnie nie dzialało:no:

Rubi:-)
Duzo zdrowka dla maluszka


U nas panuje teraz epidemia grypy :szok:
 
reklama
dzieki za rady dziewczyny!
sytuacja opanowana ;-) po tym czopku temperatura dalej spadla (do 37,0) i... rozwiazal sie jezyk malego... trajkotanie zmienilo goraczke, ale wcale nie marze o tej ciszy i pojekiwaniu od czasu do czasu ;-)
 
nie musicie czytać :-p:-p:-p


chciałam wrócić do tematu alergii...
wiecie co po raz trzeci zauważyłam u mojej małej?
że jak nie wychodzi poza dom, tzn siedzi cały czas w domu to ma czyściutką skóre :eek: oczywiście jeśli nie zje czegoś co jej szkodzi....


pierwszy raz zauważyłam to na lato gdy mała miała lekkie przeziębienie więc przez ponad tydzień ją przetrzymałam w domu -> wtedy skóra oczyściła się do stanu idealnego, ale nie połączyłam to z niczym, tylko cieszyłam się że jest czysta

Kolejny raz, w listopadzie gdy zachorowała na zapalenie krtani to w domu spędziliśmy 3 tygodnie, po tygodniu siedzenia miałą już czyściutką skóre!! i właśnie wtedy pierwszy raz mi coś zaświtało że ta sytuacja już była, że po dłuższym pobycie w domu skóra jest czysta!
A że ja należe do tych osób które strasznie w tej alergii grzebią, szukają i węszą każdy potencjalny alergen to zaczęłam węszyć i wymyśliłam że są dwie możliwości.. albo uczula ją coś poza domem, ale rajstopki które jej zakładam zawsze na dwór.
A że ja mam do siebie to, że bardzo dużo myśle nad tą alergią to wymyśliłam że jeśli przypadkiem rajstopy ją uczulają to mogą nie same rajstopy uczulać, a materiał typu poliester ;-)
no i te swoje wywody chciałam wprowadzić w życie, zapowiedziałam wszystkim że moje dziecko będzie tylko i wyłącznie wychodzić na dwór i nie ma mowy o jakichkolwiek wizytach po gościach :sorry2:
po prostu chciałam wywęszyć czy to wina dworu czy czego... dlatego chciałam żeby mała zaczęła tylko wychodzić na dwór, a ja bym zauważyła czy skóa się pogorszy.
Ale niestety pojawiły się sprzeciwy, wojny że jestem głupia, że wmawiam mojemu dziecku alergie, że po prostu nie chce przychodzić do teściów z wnuczką, że ona na pewno nie może mieć alergii na ich koty itd itd....
i jakoś się stało że moje węszenie legło w gruzach :wściekła/y::wściekła/y::wściekła/y:
klnełam po nocach i dniach bo strasznie mi zależało żeby to sprawdzić ale nikt nie widział takich podstaw, tylko wszyscy mi wmawiali że "ZNÓW WYMYŚLAM SOBIE PROBLEMY"

no i minęły sobie 2 miesiące... mała podłapała mocny katar więc ją znów zostawiłam w domu. Dzisiaj jest 2tydzień jak siedzi w domu i ZNÓ MA CZYSTĄ SKÓRE :tak::tak:
i tym razem, skoro kolejny raz skóra się naprawiła, powiedziałam sobie że się już nie poddam :no:
małej ubierałam rajstopki po domu -> nie wyszły żadne plamy, więc one ją na pewno nie uczulają.
Więc wykluczyłam już tą opcje ;-)
Tak więc pozostaje mi PODWÓRKO i DOM TEŚCIÓW gdzie są koty i kurz... i kto wie co jeszcze ;-)

i teraz NIE DAM SIĘ i swoje węszenie przeprowadze :cool2:


możecie mi powiedzieć że zwariowałam ale powiem wam że właśnie przez takie ostrożne powolne szukanie i analizowanie wszystkiego, pomalutku dochodze do tego co ją uczula.
 
Ostatnia edycja:
mika85 Sądzę,że to nie jest wariactwo tylko matczyna miłość:happy2:
Ja też od czasu ujawnienia się alergii cały czas próbuje ustalić alergen/alergeny. Także jestem już po wymianie pościeli z pierza na hipoalergiczną, zmiana materaca /bo często śpi z nami, a materac miał 6 lat/ pranie wszystkiego w proszku Lovella, żadnych ziół
/rumianek ją uczulił/. I muszę Ci powiedzieć,że też zauważyłam, że jak siedzi w domu to buzia jest ładna. Ostatni przykład to święta.Mała miała śliczną buźkę i pojechaliśmy do rodzinki na święta i w momencie buzia czerwona i tydzień leczenia.Też się zastanawiam cały czas co to było, czy to,że reszta rodzinki ma ciuchy niewyprane w specjalnym proszku, czy cholera wie co jeszcze...:wściekła/y::wściekła/y::wściekła/y:
Powodzenia w śledztwie i przede wszystkim wytrwałości.
3 mam kciuki za Ciebie, siebie i inne matki z tym samym problemem.
 
mika! jestem tak samo zboczona w walce z alergia jak Ty! wg rodziny mojego meza glodze dziecko, odbieram mu dziecinstwo, bo nie pozwole zjesc czekoladki, on taki biedny jest bo ja mu wszystkiego odmawiam.
przed swietami poklocilam sie powaznie z mezem - on chcial jechac na Wigilie do swojej babci, gdzie zbiera sie cala rodzina - mieszkanko w bloku, mala kuchnia, w ktorej przygotowywane sa potrawy dla kilkunastu osob... jedna kuchenka, brak chocby mikrofalowki. Ma moje pytanie "co Jasiek bedzie jadl?" uslyszalam ze mozemy wziac ze soba... "gdzie mu to podgrzeje?" - podroz od nas do babci to 100km..., w koncu wymyslil ze powie sie babci czego Jasiek nie moze i ona wszystko przygotuje. z wrodzona wredota zaczelam go egzaminowac co w czym siedzi i co Jasiek moze jesc... rodzony tatus egzaminu nie zdal... jak mam zaufac osobom, ktore wiedzac na co uczulony jest Jas serwuja mu kotlecika drobiowego (ale usmazonego na margarynie i w glutenowej panierce), suroweczki (z jogurcikiem), sosik (nie zabielany smietanka tylko zaciagniety maka)... Dziekuje bardzo - Jas raz juz tam byl (uwierzylam ze jak maz zadzwoni i powie czego dziecko nie moze to nie umrze z glodu) i wciagal kluski slaskie na sucho i buraczki - reszty niestety nie mogl...
Wigilie i cale swiata spedzilismy w domu i Jasiek mogl jesc wszystko ;-)

te koty u tesciow sa niepokojace, choc alergia wziewna objawy ma raczej ze strony ukladu oddechowego... robilas testy? nawet jak w nie nie wierzysz to zrob (w kierunku kotow) - bedziesz miala papier i nie beda tak sie awanturowac ;-)

powiedzenia ;-)
 
mika, rubi, dołączam do was ;-)
też jestem nienormalna ;-):-D dla co poniektórych...
ja zapowiedziałam, ze nie ma jedzenie poza domem niczego, zadne pulpeciki specjalnie dla Szymonka (potem okazuje się , ze tylko z odrobiną vegety itp :wściekła/y: ale przecież tylko odrobina była...)
albo kostka cielęca wpadła niechcący do zupy ale taka malutka była ....
a ja tygodniami zgaduję co dziecku zaszkodziło i uczuliło a że się męczy, zenie sypia nocami bo mu brzuszek dokucza a my razem z nim... oj jaki on biedny i wszyscy współczują :szok:
ech, no nic twarde musimy być
w klubiku jak ukradł dziewczynce kęsa kanapki z nutelą panie od razu mnie poinformowały, oczywiście wysypało go ale wiedziałam po czym i to jest najważniejsze , że nie prowadziłam dochodzenia bez sensu

moze i jestem wariatka ale robię to dla dobra mojego dziecka!
 
aż mi lepiej :-) to widze że wszystkie takie NAWIEDZONE jesteśmy ;-)
i jeszcze bardziej mnie zmotywowałyście żeby upierać się przy swoim. To teraz będą mieć już całkiem ze mną przerąbane :cool2::cool2:

fredzik u nas też tak jest... ale tylko odrobinke tego.. a tu też tylko oddrobinka była... a kosteczka czekolady jest taka malutka, napewno nie zaszkodzi :wściekła/y::wściekła/y:
 
I ja sie do was dolaczam:-):-):-)Moj syn byl na diecie bezglutenowej ,bezmlecznej i ubogoalergicznej i uczulony na bialko jaja kurzego a moja tesciowka chciala jemu dac wafelki gdzie w skladnikach jako pierwsze byly maka pszenna,jajko:szok:poprostu masakra

Ale zauwazylam ze ludzie ktorzy nie mieli doczynienia z alergia czesto twierdza ze my mamy alergikow przesadzamy i glodzimy nasze dzieci:szok::szok::szok:Co jak dla mnie jest glupota na maksa:no:
Ile razy slyszalam od cioc czy babci ze troszeczke to nie zaszkodzi:wściekła/y:ale ja uparcie dazylam do swego:tak:

I teraz po wynikach badan dziewczynek rowniez bede pilnowala ich diety jak tylko sie da:tak::tak::tak:
 
a no i musze wam napisać :-)
UDAŁO MI SIĘ ZAPISAĆ DOMINIKE NA TESTY SKÓRNE NA 2 KWIETNIA!!! ale się ciesze :-)
a055.gif
a055.gif
a055.gif
 
reklama
Chciałabym do was dołączyć. Niestety mój synek najmłodszy ma ogromną skazę i tak naprawde to nie wiem od czego. Karmiłam go piersią , ale od 3 dni odstawiłam. Jest na bebilon pepti . Ma ogromne plamy na rękach i brzuchu , plecach. Sa one suche. Wprowadziłam jedzonko , ale sądze że moze go uczulać marchew. Wiec od jutro planuje mu podać tylko kaszke sinlac i potem obiadek dynia z ziemniaczkam.
Mam pytanie jakie produkty powinnam na początku podawać. Może macie z tym doświadczenie. Bo już teraz to sie boje co kolwiek podać.
 
Do góry