reklama
Forum BabyBoom

Dzień dobry...

Starasz się o maleństwo, wiesz, że zostaniecie rodzicami a może masz już dziecko? Poszukujesz informacji, chcesz się podzielić swoim doświadczeniem? Dołącz do naszej społeczności. Rejestracja jest bezpieczna, darmowa i szybka. A wsparcie i wdzięczność, które otrzymasz - nieocenione. Podoba Ci się? Wskakuj na pokład! Zamiast być gościem korzystaj z wszystkich możliwości. A jeśli masz pytania - pisz śmiało.

Ania Ślusarczyk (aniaslu)

reklama

Klub mam małych alergików

rubi, u nas wizyta 110 i miesiąc czekania, raczej wcześniej nie ma szans ale będę próbować, na razie drugi dzień zyrtec bierze
 
reklama
dziewczyny - moj nr gg: 2394700 - pukajcie ;-)

cena nie gra roli zeby sie dostac do lekarza jak trzeba...zaplacilabym i te 110 zl... Najgorsze sa te terminy... Na wizyte refundowana przez NFZ mialam czekac od maja do listopada... ;-( tyle moze czekac zdrowy czlowiek a nie chore dziecko, z ktorym w miedzyczasie nie wiadomo co zrobic...

jak wam sie wspolpracuje z pediatrami? u mnie totalna porazka! dla nich slowo alergia w zasadzie nie istnieje... jeszcze na mleko OK, ale gluten... oni w ogole nie wiedza w czym ten gluten siedzi... kaza mi dawac jakies produkty a ja tylko wyliczam ze tego dziecku nie dam bo tam jest gluten... a oni zdziwieni.... caly czas wydaje mi sie ze Jas jest na scislej diecie bezglutenowej, ale okazalo sie ze to dziadostwo siedzi w tak niewinnie wygladajacych produktach jak np. syrop glukozowo - fruktozowy.... i wychodzi na to ze sok marchwiowo owocowy Kubus moze byc glutenowy... czekam na odpowiedz od producenta, bo nie kazdy syrop glukozowo - fruktozowy zawiera gluten a ja wrozka nie jestem...
 
rubi, u nas w przychodni masakra jeśli chodzi o stan wiedzy pediatrów na temat alergii :angry: i w dodatku jak coś mówię na ten temat to patrzą na mnie jak na kosmitę i uważają mnie z wariatkę ale jakoś na mnie to wrażenia nie robi i wojuję z nimi dalej :-p
Generalnie mam super pediatrę prywatnie i to do tej pani chodzimy z małym. Bardzo pomocna i nie robi z niczego co się do niej mówi problemu, zawsze pomoże, popyta innych lekarzy innych specjalności jak dziecku pomóc jak sama nie do końca ma pewność.

No my do alergologa tez prywatnie, państwowo nawet nie próbowałam i nie będę bo mnie krew zalewa a dziecku trzeba jak najszybciej pomóc.

rubi, Sz. uczula większość syropków dla dzieci (np na kaszel itp.)
 
rubi dziękuje ci, no dziękuje! :-D nie wiedziałam że jest coś takiego jak ten zamiennik.. ale chyba warto go kupić



my też do alergologa to tylko prywatnie, jakoś państwowo mnie przeraża pójście :-) bo wydaje mi się że wiedza ich jest mniejsza od mojej... bo już się tyle naczytałam że szok

rubi zaraz sobie dodam ciebie na gg ;-)
 
Witam! My do alergologa też chodzimy prywatnie, bo na państwową służbę zdrowia nie ma co liczyć. Raz kiedy skończył mi się bebilon pepti 2 poszłam do rodzinnego pediatry po receptę, bo dopiero kilka dni później miałam wizytę u alergologa, i dowiedziałam się od tzw pani doktor, że mój syn jest ZA DUŻY:szok: żeby pić to mleko i mam sobie poszukać inne, bo to na receptę już mu się nie nalezy!!!:szok: A w ogóle to przesadzam, bo w testach z krwi wyszło, że uczulenie na mleko jest 0/1 więc to żadna alergia!!!!:szok: A Mateusz po najmniejszej ilości mleka dostawał tak silną wysypkę, że wyglądał jakbym go z wrzątku wyciągała:-( A tzw pani doktor z przychodni leczyła to Linomagiem:wściekła/y: Brak mi słów!
 
asik hehe to pediatra Dominiki jak tylko widzi u niej wysypke (a widzi ją tylko wtedy gdy mu ją pokaże bo sam nie zauważy) to zawsze twierdzi że trzeba zmienić proszek :tak:nic innego jeszcze nie wymyślił hehe masakra.. :-p
 
mika... jesli chodzi o ten zamiennik jaja to najbardziej rozbawilo mnie ze mozna z tego jajecznice zrobic:-D

u mnie z alergologiem to nie jest kwestia kompetencji tylko tych dziwnych kontraktow z NFZ. ten sam lekarz przyjmuje i prywatnie i na fundusz ale terminy "panstwowe" sa masakryczne...

pediatra...szukam dobrego i znalezc nie moge... tzn znalazlam dwie panie doktor ale niestety maja juz tylu pacjentow ze od maja ubieglego roku nowych nie przyjmuja... na razie nie wiem co robic... boje sie ze znow trafie do byle gamonia ktory na moje haslo "Jas jest uczulony na..." powie ze go alergie pokarmowe nie interesuja...
 
rubi to chyba wszędzie jest ten sam problem z tymi NFZowskim kontraktami:wściekła/y: Jak nie pójdziesz prywatnie to zanim przyjmą cię państwowo 3 razy zdążysz umrzeć!!!:wściekła/y: Masakra!!! My pediatrę państwowego też zmieniliśmy na prywatnego, bo moja cierpliwość do tej pani skończyła się w dniu w którym dwumiesięcznemu dziecku z wrastającym paznokciem kazała moczyć nóżke w wodzie z szarym mydłem przez 15 minut!:szok: A alergia?- chyba jeszcze o czymś takim nie słyszała- jej pierwsza diagnoza u nas to grzybica skóry:szok: a potem wymyśliła świerzb:szok::szok::szok:
 
Boze... nie piszcie mi o wrastajacych paznokciach bo na samo wspomnienie skora mi cierpnie a wlosy staja deba!!!

my na samym poczatku trafilismy na pania doktor z oddzialu patologii noworodka i wczesniaka i bylo ok, poza tym ze nie wykryla alergii na bialko (mlody bardzo mocno przybieral na wadze i stawiala na refluks - bo ulewal). W pewnym momencie gdy rehabilitacja polecana przez nia metoda nie przynosila rezultatow a ja znalazlam osrodek gdzie stosuja inna metode potrzebowalam skierowanie do neurologa... maz pojechal po skierowanie i po jakims czasie dzwoni i mowi ze pani doktor skierowania nie da bo to mama (czyli ja) ma z dzieckiem cwiczyc, a zamin do neurologa sie dostane to minie pol roku... a ja do meza "zasuwaj po skierowanie bo jutro mamy wizyte!!!". Poszedl wiec i powiedzial ze zona bez skierowania do domu go nie wpusci... no i dostal skierowanko...
jak zobaczyla jakie Jasiek robi postepy to potem nie czepiala sie tylko... wyjechala gdzies i juz w tej przychodni nie pracuje... na jej miejsce przyjeli mloda lekarke zaraz po studiach, ktora na leciutka wysypke zapisala mi od razu zyrtec... podziekowalam... a hitem jest pani doktor, kotra jak mowie ze Jasiek ma alergie na gluten to robi wielkie oczy i pyta jak sobie radzimy? bo celiakia to ciezka choroba... to ja mam pani doktor tlumaczyc ze alergia na gluten to nie celiakia???
po co mi taki lekarz?
idealem bylby pediatra ktorego dziecko jest alergikiem!!! chyba dam ogloszenie do prasy - moze tak kogos rozsadnego znajde ;-)
 
reklama
Witam,
pozwolicie, że się dołączę do Klubu Mam Alergików?
Moja córcia ma 6 mies. i silną skazę białkową. Pije Nutramigen.
Pediatrę w przychodni mamy rewelacyjną. Dzięki niej trafiłam do dobrego specjalisty - Pediatry dermatologa. Ta kobieta wie o alergiach więcej niż niejeden alergolog, tym bardziej, że alergolodzy, a już nie daj Boże dermatolodzy, rzekomo dziecięcy, sprawiają wrażenie jakby bali się tak małych dzieci.
Wcześniej byłam u dermatologa dziecięcego. Termin wyznaczono nam za miesiąc. W międzyczasie nasz przychodniana pediatra wyciągnęla dziecko z takiej wysypki, podczas której wyglądało jak jeden czerwony liszaj. A dermatolog, rzekomo dziecięcy, stwierzdił: no to jak nie ma wysypki, to jak mam leczyć? Po czym nie oglądając w ogóle dziecka zapisała maści... Na co te maści, to nie wiem, ona sama chyba nie wie, no bo jak można coś przepisać, nie widząc skory?
Ta, do której teraz chodzimy, dermatolog-pediatra specjalizuje się w takich maleńkich dzieciaczkach. Rozebrała córcię do rosolu i dokładnie obejrzała, a potem spędziłam u niej następne pół godziny na rozmowie nt. alergii.
A wiecie, co było najlepsze? Kiedy zadzwoniłam, zeby sie umówić na wizytę, zapytała, kiedy mogę przyjść. Odpowiedziałam, ze kiedy tylko można. A ona mi na to: dzisiaj jestem jestem do 13.30. byłam u niej w przeciągu pół godziny!!!!! A nie po miesiącu!

To tyle na razie moich osobistych wywnętrzeń nt lekarzy...
 
Do góry