reklama
Forum BabyBoom

Dzień dobry...

Starasz się o maleństwo, wiesz, że zostaniecie rodzicami a może masz już dziecko? Poszukujesz informacji, chcesz się podzielić swoim doświadczeniem? Dołącz do naszej społeczności. Rejestracja jest bezpieczna, darmowa i szybka. A wsparcie i wdzięczność, które otrzymasz - nieocenione. Podoba Ci się? Wskakuj na pokład! Zamiast być gościem korzystaj z wszystkich możliwości. A jeśli masz pytania - pisz śmiało.

Ania Ślusarczyk (aniaslu)

  • Kochani, niech te Święta będą chwilą wytchnienia i zanurzenia się w tym, co naprawdę ważne. Zatrzymajcie się na moment, poczujcie zapach choinki, smak ulubionych potraw i ciepło płynące od bliskich. 🌟 Życzę Wam Świąt pełnych obecności – bez pośpiechu, bez oczekiwań, za to z wdzięcznością za te małe, piękne chwile. Niech Wasze serca napełni spokój, a Nowy Rok przyniesie harmonię, radość i mnóstwo okazji do bycia tu i teraz. ❤️ Wesołych, spokojnych Świąt!
reklama

Kłopociki

A ja mam doła!!!!!!!!!!!Moj mężuś teraz jest na szkoleniu 10dni...potem w kwietniu 2 tygodnie ...w maju cały miesiąc na poligonie...między czasie ja musze sobie radzić z tą cholerną ręką w gipsier....w domu z teściową...lub będę skazana na pobyt u rodziców, a wiecie jak to jest tydzie to się wytrzyma ale co dalej???????jak mio zdejmną gips w13-04 oby musze wraCAĆ DO SIEBIE NA REHABILITACJE I ZNOWU TEŚCIOWA NA GŁOWIE!!NIE WIEM JAK TO PRZEŻYJĘ!!!!
 
reklama
Olu uszy do góry szybko minie i zapomnisz że kiedyś miałaś złamaną rękę, ale bardzo dobrze cię rozumiem, Ja moją teściową bardzo kocham, ale jak sobie pomyslę, że mogłabym z nią mieszkać pod jednym dachem dłużej niż 10 godzin, to wrrrrrrrrrrrrrrr !!!!!

A ja muszę trzeci raz robić badanie z glukozą, tym razem 75 g :( Pierwszy raz miałam wynik idealny, drugi raz 2 tygodnie później musiałam zrobić drugie badanie dla mojego gina prywatnego i okazalo się że na tym badaniu wynik jest bardzo wysoki :( I niestety w przyszłym tygodniu mam wątpliwą przyjemność wypicia trzeciego drinka z glukozą. Blllllllllllllleeeeeeeeee! :mad: żeby sprawdzić dlaczego.
 
Olu - Biedulko... Strasznie mi Ciebie żal... Ale staraj sie trzymać!! Juz teraz Ci na pewno ten gips zdejmą, a potem to tylko z górki!! A Synus Ci wszystkie cierpienia wynagrodzi!

A co do teściowej - nie uda się jej jakoś przepędzić?? Może niech wpada co jakiś czas, ale żeby tak na stałe...

Trzymam mocno kciuki!

Sumko - powodzenia na glukozie!! Dasz radę! Kilka głębszych łyków i po sprawie! Ja też sie strasznie bałam pierwszej glukozy, bo wcześniej wyszedł mi dość wysoki cukier we krwi nawet bez picia paskudztwa... Ale teściowa (pielęgniarka) mnie zapytała, czy przypadkiem nie zjadłam jakichś słodyczy przed snem, bo to zawyża wyniki. Wprawdzie nie pamiętałam już, czy jadłam, ale znając moje zamiłowanie do słodkości było to wysoce prawdopodobne. Przed robieniem krzywej cukrowej odstawiłam łakocie koło 15-16 dzień przed badaniem i wyniki wyszły podręcznikowe. A Ty przypadkiem nie najadłaś się słodkości przed?? Może spróbuj tak jak ja przed tym badaniem - u mnie zadziałało!
 
Aniu wiesz ja będę od niej uzależniona czyt. od teściowej bo jak tylko zdejmną mi gips to od razu ta ręka nie będzie sprawna czeka mnie miesięczna rehabilitacja ...a jeść muszę hihih obrać warzywa, pokroić mięsko czy obrać ziemniaki to marzenie jedną ręką..a tak musze wytrzymać...boję się że jak rozpocznie się poród mojego męża nie będzie przy nas.... :( :( :( :(
 
Nie myśl w ten sposób, Olu. jestem pewna, że męzuś zrobi wszystko, żeby być z Wami w tym momencie, a i Marcinek może będzie chciał mieć męskie wsparcie i odpowiednio wybierze moment, żeby się pojawić. Ja osobiście jestem zdania, że grunt to pozytywne myślenie. Musisz się nastawić na to, że będzie dobrze, a wtedy będzie dobrze!! A my tu wszystkie będziemy za Was trzymać kciuki. Pomyśl tak - chcieliście chłopca - chłopak w drodze! Teraz zamówcie łagodny i wspólny poród, to wtedy też się uda!!

A co do teściowej, to może po takim czasie spędzonym razem będzie Ci łatwiej się jej pozbyć na początku, jak synek już będzie w domku...

Ja rozumiem, co czujesz, bo zaraz, jak zaszłam w ciążę, szef mojego męża wymyślił sobie, że będzie on musiał pojechać na jakiś czas do Rumunii (jakiś czas czyt. kilka miesięcy), bo prowadzili tam projekt i chciał mieć tam zaufaną osobę. Byłam załamana, ale całe szczęście jak tylko powiedzieliśmy, że jestem w ciąży, ten temat zniknął. Ale co się namartwiłam, to sie namartwiłam...

Tak więc, Olu, uszy do góry!! Będzie dobrze!
 
Olu, mieszkałam z teściową i rodziną męża w dużym rodzinnym domu, w którym trochę prywatności to miałam tylko w swoim pokoju a i tam nie zawsze. Współczuję ale jest na to metoda. Emocjonalnie się na to przygotuj bez panikowania, pomyśl że to TYMCZASOWA sprawa i napewno dasz radę. Im bardziej wyciszysz się wewnętrznie tym lepiej Ci pójdzie i czas szybko minie :D
 
Ola.K jak czytam Twoje posty i mysle jakie Ci klody los rzuca pod nogi to az mnie wstrzasa. Ja mam chyba slaba wyobraznie bo dopiero jak zobaczylam to zdjecie Twojej zagipsowanej reki to sobie uswiadomilam jak ci musi byc ciezko przy codziennych, nbanalnych wydawaloby sie sprawach. Najwazniejsze, ze do konca juz blisko i ze zdazysz przed rozwiazaniem.
A co do tesciowej i wyjazdu meza - to nie ma tego zlego co by na dobre nie wyszlo.Patrz na bilans bo to sie w koncu liczy - tesciowa Ci teraz pomoze jak moze a za to po urodzeniu bedziesz miala sprawna reke, meza przy sobie i najlepsze chwile dla was bo tesciowej bez urazu bedziesz mogla podziekowac ( w koncu 'zrobila juz wiele'). No chyba, ze w miedzyczasie ta pomoc bardzo przypadnie ci do gustu ;)
 
Olu, dolinka troche, ale zawsze mozesz sie ukrywac na babyboom :D
i napisac wszystko co cie wkurza i dreczy, my tu wszystko chetnie czytamy ;D
oby ten gips szybko poszedl w niepamiec, bo tez jak sobie mysle o tym brzucholku i gipsie naraz to az ciarki przechodza....
mam nadzieje, ze tesciowa bardziej sie przyda niz bedzie wkurzac!!!bo wiem, ze matka meza to czasem ciezka sprawa hehe
 
Olu dasz rade, jak mowi moja mama "min, zwin, wysluchaj i rob swoje" :) I dobrze dziewczyny mowia, ze moze zaraz po uridzeniu dzidziusia odejdzie w swoj domek a Ty, mezus i synek bedziecie sami dla siebie :)
 
reklama
Dziewczyny ja dziś poszłam do swojego lekarza rodzinnego ( a raczej do swojej pani doktor rodzinnej - ale tak się chyba nie mówi :) ) po zwolnienie, bo mnie strasznie boli cała lewa strona przy chodzeniu ....i ona stwierdziła że to rwa kulszowa (isiasz czy ischiasz jeśli ktoś to zna pod taką nazwą). Generalnie chodzi o to ze mały mi uciska na lewy nerw i stąd ten promienujacy ból - ledwo staję na lewą nogę...Znacie jakieś sposoby na to?
Bo ona mi zaleciła tylko dużą dawkę wit B (podobno robi się nawet zastrzyki z wit B) poza tym można na to brać tabletki przeciwbólowe - tego oczywiście postaram się nie robić, no i po prostu opoczywać - mam się kłaść na prawy bok to może mały mi odpuści trochę po lewej...
Jak byłam u gina to wspominałam mu o bólu ale wtedy akurat mi przeszło i nieświadomie nazywałam to po prostu bólem krzyża - na co on stwierdził że na to jedynym lekarstwem jest masaż i basen, ale jak widać to nie jest zwykły ból krzyża :( oj straszne to jest...chciałabym by jak najszybciej przeszło!!
 
Do góry