A ja dopiero zauwazylam ten watek, nie wiedzialam, ze taka ... goraca dyskusja tu sie toczy.No wiec dorzuce swoje 3 grosze poniewaz jestem w temacie bo wlasnie niedawno nauczylam synka robic na kibelek.
W stanach nie widzialam jeszcze zeby ktokolwiek wysadzal dziecko na nocnik ponizej 2 roku zycia a jak wiecie w wielu domach bywam.3-4 latki w pieluchach sa norma.
Kevinka zaczelam wysadzac jak skonczyl 2 latka ale calkowicie przestal robic i siusiu i kupke i plakal, ze go boli brzuszek.Wobec tego przestalam i wrocilam do pieluch i uznalam, ze jest jeszcze za maly.Co do nocniczka to kupilam mu najzwyklejszy nocnik na swiecie ale okazal sie juz za maly (Kevin mial kolanka przy brodzie) wiec kupilam mu nasadke na kibelek i wysadzalam na kibelek i Kevinek nic sie nie bal i chcial tam siadac (widzial nas wczesniej jak robimy siiku i mowilismy mu, ze mamusia robi siusiu).Gdy teraz przyjechali tescie to kupili mu grajacy nocnik ale moje dzieciaki poza wsadzaniem do niego glowy i przyciskaniem nie chcialy wogole slyszec o siadaniu na nim.Odczekalam do tego lata bo w zime to tak troche ciezko jak sie zsika zmieniac majtki, rajstopki, spodnie tid. No i wrocilismy do nauki teraz jak Kevinek mial gdzies 2 latka i 10 miesiecy.Poszlo super, moze z 2 tygodnie Kevinek sikal w majtki i wogole nic nie czul.Babcia wymyslila, ze za kazdym razem jak nasiusia do kibelka to dostanie nagrode i to byla chyba najlepsza technika.Kevinek nawet specjalnie lecial na kibelka nawet jak mu sie nie chcialo, sprezal sie a potem po nagrode.Teraz juz nie ma problemow i nawet na noc mu nie zakladam pieluchy bo zauwazylam, ze jest zawsze sucha po nocy a Kevin nawet jak rano byl w pieluszce to i tak wolal siku.
Mojej coreczki nie zamierzam jeszcze zmuszac do bezsensownego siedzenia na nocniku bo to niepotrzebny stres i dla mnie i dla niej.Nocnik stoi w szafie i czeka na odpowiednia pore.Chociaz nie przecze jak byli dziadki to probowali ja wysadzac razem z Kevinem i czasem udawalo jej sie siusiu zrobic.
Co do wygody to ja bym dziecko trzymala wlasnie do 2,5-3 latek w pieluchach i wogoel nie rozumiem stwierdzenia, ze "nauczyl sie w nocnik to teraz bedziesz miala wygodnie" (a z takim sie spotkalam) bo to nie jest wygodnie bo teraz juz bede musiala zawsze latac i szukac kibla w parkach, sklepach juz nawet nie wspomne gdzies na wycieczce.No i nie bedzie mozna sobie jechac autkiem 6-7 godzin tylko trzeba bedzie sie zatrzymywac gdzies na siku.Nie wspomne juz o ciaglym pytaniu "chcesz siku?" jak gdziekolwiek wychodzimy.Takze nocnik wcale nie jest dla mnie wygodny.
Ale przyszedl czas i jestem w sumie dumna z Kevinka, ze tak szybko sie nauczyl.Ciesze sie, ze czas oblanych podlog mam juz za soba (do nastepnego razu :) i Wam zycze takze powodzenia w naukach nocnikowania.
W stanach nie widzialam jeszcze zeby ktokolwiek wysadzal dziecko na nocnik ponizej 2 roku zycia a jak wiecie w wielu domach bywam.3-4 latki w pieluchach sa norma.
Kevinka zaczelam wysadzac jak skonczyl 2 latka ale calkowicie przestal robic i siusiu i kupke i plakal, ze go boli brzuszek.Wobec tego przestalam i wrocilam do pieluch i uznalam, ze jest jeszcze za maly.Co do nocniczka to kupilam mu najzwyklejszy nocnik na swiecie ale okazal sie juz za maly (Kevin mial kolanka przy brodzie) wiec kupilam mu nasadke na kibelek i wysadzalam na kibelek i Kevinek nic sie nie bal i chcial tam siadac (widzial nas wczesniej jak robimy siiku i mowilismy mu, ze mamusia robi siusiu).Gdy teraz przyjechali tescie to kupili mu grajacy nocnik ale moje dzieciaki poza wsadzaniem do niego glowy i przyciskaniem nie chcialy wogole slyszec o siadaniu na nim.Odczekalam do tego lata bo w zime to tak troche ciezko jak sie zsika zmieniac majtki, rajstopki, spodnie tid. No i wrocilismy do nauki teraz jak Kevinek mial gdzies 2 latka i 10 miesiecy.Poszlo super, moze z 2 tygodnie Kevinek sikal w majtki i wogole nic nie czul.Babcia wymyslila, ze za kazdym razem jak nasiusia do kibelka to dostanie nagrode i to byla chyba najlepsza technika.Kevinek nawet specjalnie lecial na kibelka nawet jak mu sie nie chcialo, sprezal sie a potem po nagrode.Teraz juz nie ma problemow i nawet na noc mu nie zakladam pieluchy bo zauwazylam, ze jest zawsze sucha po nocy a Kevin nawet jak rano byl w pieluszce to i tak wolal siku.
Mojej coreczki nie zamierzam jeszcze zmuszac do bezsensownego siedzenia na nocniku bo to niepotrzebny stres i dla mnie i dla niej.Nocnik stoi w szafie i czeka na odpowiednia pore.Chociaz nie przecze jak byli dziadki to probowali ja wysadzac razem z Kevinem i czasem udawalo jej sie siusiu zrobic.
Co do wygody to ja bym dziecko trzymala wlasnie do 2,5-3 latek w pieluchach i wogoel nie rozumiem stwierdzenia, ze "nauczyl sie w nocnik to teraz bedziesz miala wygodnie" (a z takim sie spotkalam) bo to nie jest wygodnie bo teraz juz bede musiala zawsze latac i szukac kibla w parkach, sklepach juz nawet nie wspomne gdzies na wycieczce.No i nie bedzie mozna sobie jechac autkiem 6-7 godzin tylko trzeba bedzie sie zatrzymywac gdzies na siku.Nie wspomne juz o ciaglym pytaniu "chcesz siku?" jak gdziekolwiek wychodzimy.Takze nocnik wcale nie jest dla mnie wygodny.
Ale przyszedl czas i jestem w sumie dumna z Kevinka, ze tak szybko sie nauczyl.Ciesze sie, ze czas oblanych podlog mam juz za soba (do nastepnego razu :) i Wam zycze takze powodzenia w naukach nocnikowania.