saleminka8
Fanka BB :)
teraz będę wredna malwinkakcp mam to gdzieś czy rok i 3 m-ce czy 1rok i 4 m-ce mnie to nie obchodzi...jeśli sądzisz,że po ponad roku bycia z kimś można mieć już z nim dziecko to proszę bardzo.My starałyśmy sie doradzić,bo jesteśmy starsze i więcej się naoglądałyśmy przypadków.Mówić i planować można wiele,ale zrobić,wychować i byc odpowiedzialnym to już inna historia...
Widzę,ze nie rozumiesz co pisze,bo napisałam ŻE ZACZELIŚCIE STARANIA PO NIECH BĘDZIE 4 MIESIĄCACH BYCIA RAZEM! BO WSPOMNIAŁAŚ ŻE STARACIE SIE JUŻ ROK O DZIECKO,WIĘC JAK JESTESCIE RAZEM PONAD ROK TO CHYBA LOGICZNIE ZE ZACZELIŚCIE STARANIA PO KILKU MIESIACACH BYCIA RAZEM.A to kto ile kogo zna jest mało istotne.Znać i przyjaźnić się z kimś to coś innego niż być razem....I żaden lekarz nie powie kobiecie,ze ma 4 lata na zajście w ciąże bo poroniła...absurd...I TYLE JEŚLI CHODZI O MNIE NA TEN TEMAT.Bo mnie nie bawi wykłucanie się o jakiś bzdurny miesiąc...bo mnie to nie bawi,mam ważniejsze sprawy na głowie,a Ty sobie zrób dziecko jak chcesz,ale widze że podejście masz dziwne i wg.mnie nie wydajesz się odpowiednio dojrzałą osobą do takiej decyzji,ale Twój wybór...
jestesaniolkiem nie martw się,to że tyle osób traci maleństwa do tego 12 tygodnia to tylko dlatego,żę najwięcej wad może wystąpić w tym okresie czasu,zadaj sobie jedynie pytanie "dlaczego Ciebie by miało to spotkać"
Ja po utracie porobiłam badania,hormony,cytomegalie, toksoplazmoze...potem bałam się spojrzeć na kolejny wynik bety gdy okres nie pojawił się wtedy gdy go oczekiwałam, jak spojrzałam wkońcu to nie wiedziałam czy mam się cieszyć czy płakać.
Od początku ciaży żyje z dnia na dzień i z wizyty u lekarza na wizyte,najgorsze jest to że miałam wcześniej poronienie zatrzymane i nic nie sugerowało,że dzieje się cos złego...W obecnej ciąży bałam sie codziennie do momentu w którym zaczęłam czuć ruchy maluszka.Byłam już 3 razy w szpitalu na patologi i naoglądałam się strasznych rzeczy co dobijało moja psyche bardziej.Ostatnio jak byłam z powodu skurczy to urodziło się kilka wcześniaków,nie każdy przeżył.
Ostatnio odwiedziłam koleżanke,która jest w szpitalu do końca już z powodu małej ilosci wód,to znowu dowiedziałam się okropnych rzeczy,ale już aż tak na mnie to nie działa jak wcześniej,bo na każdym usg mój maluszek wygląda na okaz zdrowia,serduszko zdrowe,wszystko prawidłowo funkcjonuje więc zawsze pocieszam się tym,ale jeszcze kilka tygodni pozostało do rozwiązania
Widzę,ze nie rozumiesz co pisze,bo napisałam ŻE ZACZELIŚCIE STARANIA PO NIECH BĘDZIE 4 MIESIĄCACH BYCIA RAZEM! BO WSPOMNIAŁAŚ ŻE STARACIE SIE JUŻ ROK O DZIECKO,WIĘC JAK JESTESCIE RAZEM PONAD ROK TO CHYBA LOGICZNIE ZE ZACZELIŚCIE STARANIA PO KILKU MIESIACACH BYCIA RAZEM.A to kto ile kogo zna jest mało istotne.Znać i przyjaźnić się z kimś to coś innego niż być razem....I żaden lekarz nie powie kobiecie,ze ma 4 lata na zajście w ciąże bo poroniła...absurd...I TYLE JEŚLI CHODZI O MNIE NA TEN TEMAT.Bo mnie nie bawi wykłucanie się o jakiś bzdurny miesiąc...bo mnie to nie bawi,mam ważniejsze sprawy na głowie,a Ty sobie zrób dziecko jak chcesz,ale widze że podejście masz dziwne i wg.mnie nie wydajesz się odpowiednio dojrzałą osobą do takiej decyzji,ale Twój wybór...
jestesaniolkiem nie martw się,to że tyle osób traci maleństwa do tego 12 tygodnia to tylko dlatego,żę najwięcej wad może wystąpić w tym okresie czasu,zadaj sobie jedynie pytanie "dlaczego Ciebie by miało to spotkać"
Ja po utracie porobiłam badania,hormony,cytomegalie, toksoplazmoze...potem bałam się spojrzeć na kolejny wynik bety gdy okres nie pojawił się wtedy gdy go oczekiwałam, jak spojrzałam wkońcu to nie wiedziałam czy mam się cieszyć czy płakać.
Od początku ciaży żyje z dnia na dzień i z wizyty u lekarza na wizyte,najgorsze jest to że miałam wcześniej poronienie zatrzymane i nic nie sugerowało,że dzieje się cos złego...W obecnej ciąży bałam sie codziennie do momentu w którym zaczęłam czuć ruchy maluszka.Byłam już 3 razy w szpitalu na patologi i naoglądałam się strasznych rzeczy co dobijało moja psyche bardziej.Ostatnio jak byłam z powodu skurczy to urodziło się kilka wcześniaków,nie każdy przeżył.
Ostatnio odwiedziłam koleżanke,która jest w szpitalu do końca już z powodu małej ilosci wód,to znowu dowiedziałam się okropnych rzeczy,ale już aż tak na mnie to nie działa jak wcześniej,bo na każdym usg mój maluszek wygląda na okaz zdrowia,serduszko zdrowe,wszystko prawidłowo funkcjonuje więc zawsze pocieszam się tym,ale jeszcze kilka tygodni pozostało do rozwiązania