Dziewczynki doszłam do 24 strony i muszę napisać zanim zapomnę albo mała się obudzi, nie wiem, czy któraś o tym napisała, najwyżej się powtórzę.
Po stokroć nie dopajać!
Jeśli karmicie samą piersią nie dopajajcie dzieci (co innego butla). Ja wychowałam córkę na samiutkiej piersi, ani razu nie podałam jej absolutnie nic i była tłusta jak mały sumo, do niemal 8 miesiąca piła wyłącznie moje mleko (bardzo długo nie tolerowała do jedzenia absolutnie nic, nawet jabłka) i nigdy nie była odwodniona. Jeśli zamiast piersi podacie wodę, dziecko wypełni brzuszek bezwartościowym płynem (w porównaniu z mlekiem mamy) i uzna, że się najadło. Przyjrzyjcie się mleku, na początku leci prawie sama, przezroczysta woda, dopiero później robi się białe a na wieczór i noc mocno tłuste. Jeśli dziecko popije troszkę i puszcza pierś, to nie je a właśnie pije :-) Położne to często stara szkoła, a szkoła szkole nierówna.
Sprawdzajcie nawodnienie, śłuzówkę w buzi, ciemiączko (czy nie jest zapadnięte), liczbę zasiusianych pieluch (po spaniu powinna być spompowana) czy usteczka nie są spierzchnięte.
Druga sprawa to słodkie. Nie wiem czy któraś ma podobne doświadczenia. Ja nie podawałam słodkiego, nie dawałam dziecku słodyczy do lat 3, potem tylko w weekendy i efekt jest taki, że córka w napastliwy sposób, chorobliwy wręcz, uwielbia łakocie. Jest gotowa dla nich kłamać, podkradać i nie ma dna. To nie uchroni dzieci przed unikaniem czegoś, co niemal wszystkim sprawia przyjemność, nie łudźcie się tak jak ja kiedyś. Albo ktoś lubi słodycze, albo nie. Cecha osobnicza i być może dziedziczna. Dlatego lepiej zainwestować w naukę co to jest DOBRY łakoć, a nie unikanie słodkiego. Niech dzieci dostają dobre gatunkowo słodycze a nie puste landryny.
Trzecia sprawa, że dzieci rodzą się z pociągiem do słodkiego (żłopią zapamiętale już słodkie wody), nasze mleko jest słodkie i gadanie, żeby nie słodzić jest bzdurą, nic to nie zmieni, przed niczym nie uchroni. Ważne, czym się słodzi, jak dba o zęby i jakie wprowadzi nawyki higieny jamy ustnej. Lepszy cukier trzcinowy czy ciemny niż czyszczony biały, lepsza glukoza czy fruktoza. To innych smaków musimy się nauczyć (komu smakował pierwszy łyk piwa?)
Słodyczy nie da się uniknąć. Mama nie da to da babcia, sąsiadka, pani w przedszkolu w nagrodę, koleżanka się podzieli albo dziecko wciągnie podsmażoną cebulę, bo też słodka

Moja tak zrobiła, zjadła uduszoną cebulę sztuk 8. Potem ja udusiłam ją, wiadomo jak się kroi cebulę w drobną kotkę... A brat zjadł mamie maseczkę z twarożku
Miejcie swój rozum i słuchajcie instynktu. A instynkt matki mówi: podaj pierś i przytul
