lepidoptera
Fanka BB :)
Zosia dziś pierwszy raz polizała (bo nie można powiedzieć, ze zjadła) marcheweczkę, a miny przy tym robiła niesamowite, jakbym ją chciała co najmniej otruć, wzdrygała się jakby ta karotka była wstrętna. W sumie nic nie zjadła, pierwszy raz poczuła coś innego na języczku i tyle, nawet buźki nie chciała otwierać. Mam nadzieję, że jakoś w miarę szybko przebrniemy przez ten etap