Cammi nie dziwie się,że Jowisia je niewiele z normalnego menu,ponieważ ma żolądek zapchany kaszką.My jestesmy pod stałą konsultacją jeśli chodzi o diete,bo Kornelek ważył 4,5 kg jak się urodził.Kaszki jako takiej samej prawie wcale nie dostaje,poranne mleko zagęszczam 5 łyżkami kaszki ryżowej z bobowity,czasem dla urozmaicenia dostaje kaszke manne z Bobowity.
Nasz plan jeśli chodzi o posiłki wygląda następująco:
8.00-mleczko 210ml plus 5 lyzek kaszki
11.30-deser i mleczko
14-15-obiadek zazwyczaj dwa dania czyli zupka plus ziemniaczki,miesko(pulpecik z drobiu,królik,chudy schab) czasem tez sorowka np.buraczki,brokuły(wychodowałam w ogródku,namroziłam na całą zime:-) ).Zupke daje na zmiane raz ze słoiczka raz normalna taka domową.
18-kanapeczka z serem lub wedlinką
20-mleczko 210 ml.
W nocy zazwyczaj nie budzi sie na jedzenie,jesli juz to zdarzy mu się raz w tygodniu.
Nasz pan doktor zabronił podawać kaszkę cześciej niż raz dziennie,ponoć rozpych zolądek.Tak samo nie jest zwolennikiem słoiczków,bo są jałowe a bakterie w przewodzie pokarmowym musza miec odpowiedenie srodowisko.
Przepraszam za pisownie,ale poprostu się spiesze.