reklama
Forum BabyBoom

Dzień dobry...

Starasz się o maleństwo, wiesz, że zostaniecie rodzicami a może masz już dziecko? Poszukujesz informacji, chcesz się podzielić swoim doświadczeniem? Dołącz do naszej społeczności. Rejestracja jest bezpieczna, darmowa i szybka. A wsparcie i wdzięczność, które otrzymasz - nieocenione. Podoba Ci się? Wskakuj na pokład! Zamiast być gościem korzystaj z wszystkich możliwości. A jeśli masz pytania - pisz śmiało.

Ania Ślusarczyk (aniaslu)

reklama

Karmienie, pytania i porady :)

Ja mam bardzo zbliżony problem aktualnie, siedzę w necie, szukam informacji i płaczę:-(

Hania od urodzenia (ma 3 miesiące) była tylko na piersi, od 2-3 tyg, odmawiała piersi wieczorem, (wówczas po zaśnięciu dawałam jej na śpiocha), od kliku dni nie chce w zasadzie wcale, dzisiaj udało mi się ją przystawić dosłownie 3 razy i tylko tyle zjadła.
Ona nawet nie chce złapać cyca, od razu jak podnoszę bluzkę to wielki ryk i wierzganie. Nie przeszkadza jej nawet fakt, że nie jadła od 5h...
Na początku przybierała pięknie na wadze, od 3 tyg przyrost jest słaby.
Nie dostawała mm, używa smoczka, ale do tej pory jakoś jej to nie przeszkadzało.
W ostatnich dniach mam również sporo stresów związanych z chorobą starszej córki.
Nie pomaga przystawianie na śpiąco, jak zmęczona, senna, bo wówczas pobudza się i jeszcze większy ryk, bardzo mało śpi w dzień...
Nie wiem co robić, ja karmienie piersią traktuję bardzo emocjonalnie, jest mi niezmiernie źle, mam wrażenie, że Hania się odstawia...
Proszę o pomoc.
 
reklama
Mój synek w poniedziałek zacznie trzeci tydzień życia, od samego początku ciąży nastawiałam się na karmienie piersią, wiedziałam że zanim i ja i mały zgramy się z sobą nie będzie kolorowo ale nie spodziewałam się że z karmieniem naturalnym można mieć aż takie problemy i odczuwać łagodnie określając- frustracje.:-(
Jak byłam w szpitalu miałam tyle pokarmu że sam wypływał za to sutki były tak wklęsłe że nawet przez kapturek mały nie mógł się „przyssać”, laktator trochę pomógł a potem mały wylądował pod lampami i był karmiony moim mlekiem przez butlę, wszystko się zmieniło po powrocie do domu teraz synek się nie najada?
Strasznie przysypia i budzenie nie zawsze pomaga, przez co każde karmienie to jak droga przez mękę- potrafi wisieć na „cycu” czasem do trzech godzin zdarzyło się już dłużej. Wygląda to tak że chwilę possie, przyśnie, budzę go, znowu possie, znowu przyśnie i tak w kółko, kiedy myślę że w końcu się najadł odkładam go do łóżeczka a on po chwili znowu „wyje” bo jest głodny. Nie wiem już w czym tkwi problem, położna w szpitalu sprawdzała i dobrze dostawiam małego do karmienia- położna środowiskowa już w domciu stwierdziła niby że mam mało pokarmu. Zaleciła dokarmianie, po wizycie u pediatry okazało się że przy „dokarmianiu” przybrał w ciągu 6 dni aż 460 gram, więc lekarz stwierdził że mam nie dokarmiać.
Odżywiam się tak jak powinnam, pije dużo płynów, przez te „ciągłe ssanie” mały powinien pobudzić laktację a tu nic się nie zmienia. Nie wiem czego mam się spodziewać i co myśleć- jeśli mam dość pokarmu to dlaczego każda sesja karmienia tak długo trwa nawet przy pobudzaniu małego do ssania?
Kiedy widzę że mały mimo iż ssie to nie przełyka sprawdzam czy mu coś „leci” często okazuję się że jednak nie więc dostaje mimo wszystko mieszankę- nie po każdym karmieniu, najczęściej pod wieczór. W dzień się „męczymy” razem długaśnymi sesjami karmienia, czasem mam wrażenie że nie robię nic innego tylko karmie, bywa że przez te ciągłe wiszenie małego przy piersi nie mam jak - jakoś ogarnąć domu czy choćby po prostu ugotować obiadu. Im bardziej jestem zmęczona i nie wyspana, tym częściej mam ochotę dać sobie spokój i nie „katować siebie i małego” tymi karmieniami, przecież dzieci karmione sztucznym mlekiem też żyją i mają się dobrze a potem kiedy mija chwila zwątpienia zaciskam zęby i robię swoje, nie wiem tylko jak długo starczy mi determinacji żeby to wszystko ciągnąć. Z jednej strony potworne zmęczenie i pragnienie żeby w końcu przespać 8 h pod rząd z drugiej wyrzuty sumienia i wątpliwości.
Czy mam dość mleka, czemu mały się nie najada, czy ja robię coś nie tak czy mam po prostu syna leniuszka? Mam tak po prostu „przeczekać” ten „najtrudniejszy” pierwszy miesiąc? Wydaję się że jedynym rozsądnym rozwiązaniem jest konsultacja z doradcą laktacyjnym, ale to kosztuje zanim wydam pieniądze które wolałabym przeznaczyć na dziecko chciałabym wiedzieć:

Jak wy sobie radzicie/ radziliście z początkami karmienia piersią? Czy to normalne że dziecko tak długo je i w dalszym ciągu jest głodne? Czy ktoś jeszcze ma podobne problemy?
Czy na początku każdy ma takie problemy z karmieniem naturalnym? Jak wyglądają karmienia u was? Jak sobie radzicie żeby w ogóle „wytrwać” w postanowieniu karmienia piersią?
Z góry dziękuję za odpowiedzi.:sorry:
 
Ja również miałam wrażenie, że nic innego nie robię tylko karmię;-)również początkowo karmiłam przez kapturki (teraz Mały nie chce). Teraz też je dosyć długo ale już krócej niż wcześniej. Myślę, że po prostu musisz to przetrwać, albo przejść na butelkę jeśli chcesz. Ja przetrwałam i choć czasami też nachodzą mnie myśli o butelce, to odchodzą jak patrzę na Malucha słodko ssącego pierś:-)
sprzątanie, gotowanie itd to teraz nie jest najważniejsze, najważniejsze jest maleństwo. Twój Mąż musi być wyrozumiały i Ci pomagać.
Życzę wytrwałości :-)będzie lepiej!
 
hej przeszlam dokladnei takie same jazdy z coreczka ktora tez jutro bedzie miec 3 tygodnie. polozna zlokalizowala problem ze po prostu malutka na 6 zassan 3 jadla a 3 "wisiala" dla zabawy. w koncu powiedziano mi tak: dac cyca na 15 min, z drugiego odciagnac mleko i dac w butli- zadzialalo!!!!!!! jak mloda poczula butle ze latwo leci to od peirwszego dnia sie uspokoila, w koncu mogla spac i ja tez, przestala sie drzec jak zanosilam do spania. dodatkowo kazali mi kupic mleko w proszku jako uzupelniacz, i karmienai wyglada tak: cyc +60ml mojego melka w butli, cyc+60 ml mleka sztucznego, albo 90ml mleka sztucznego jesli nei chce np ciagle dawac cyca. pomogla od razu. mala zaczela przybierac na wadze! w jedna dobe 120gram!!! a tak to leciala mi z wagi, ja dostawalam deprechy bo nei wiedzialam co sie dzieje. Mala mi zasypia za kazdym razem na cycu, jak zasypia- wyjmuje cyca nawet jak cmoka jeszcze troszke, biore ja na pol siedzaco i ona od razu kuma ze "flacha" bedzie i sie budzi i wcina jak nic:))))) uregulowala sie juz prawie ze co 3-3.5h sie budzi. zdarza sie ze czesciej ale to dosc rzadko.

po szpitalu jak wrocilam do domu to mala wisiala 3h!!!! ja myslalam ze ona taka glodna, zasypialam nad nia, wylam ze zmeczenia,a laktator elektryczny uratowal mi zywot:)))))))))))

nie ma nic zlego jesli daje sie cyc+ mleko w butli lub cyc + mleko sztuczne. wazne zeby smoczek przy butli nie byl zbyt wielki i zeby dziurka nei byla wielka w nim jak wlot do kanalu:)
 
Ostatnia edycja:
U nas tez na poczatku nie bylo ciekawie. Mala caly czas wiziala na cycu i do tego miala problemy z brzuszkiem. Mnie sie wydawalo, ze caly czas glodna bo uspokajala sie dopiero przy piersi. Polozna stwierdzila, ze mala jest poprostu przejedzona. Doradzila zebym nie dawala jesc czesciej niz co 2 godzinki bo brzuszek maluszka nie nadarza strawic a ja juz zapychalam ja nowym pokarmem. Zalecila dac smoczka. Wiem, ze mamy nie zawsze chca dawac smoka ale u nas sie to sprawdzilo. Smok zdzialal cuda:) Wszystko sie uregulowalo i Ola wcale sie od niego nie uzaleznila(potrzebuje go tylko wtedy jak zasypia). Moze dzidzius potrzebuje poprostu twojej bliskosci. POwodzenia i wytrwalosc!
 
hahaha, sorry,ale rozbawilas mnie swoim marzeniem o przespaniu 8h z rzedu :))))))
moje dziecko ma prawie 11 mies i jeszcze nie zdarzyla mi sie taka noc....

karmie piersia i dalej budzi sie co 3h (kilka razy zdarzylo sie,ze spala 4-6h bez przerwy). chcialam przejsc na modyfikowane,ale mala je odrzuca, choc do 4 mies byla dokarmiana i wtedy jadla bez problemu.
tutaj tez mala przestroga. przez dokarmianie butla, od 3 mies jej zycia musze sciagac mleko dla malej, bo nie chciala w dzien brac cyca, tylko w nocy, a ja nie chcialam jeszcze skonczyc karmienia piersia. natomiast od jakiegos czasu chetnie bym ja przestawila na modyfikowane to ona jak na zlosc teraz chcialaby pociumkac :/

zanim podejmiesz decyzje o zmianie mleka na sztuczne proponuje dobrze poczytac na ten temat,bo pozniej bardzo ciezko, wrecz niemozliwe jest wrocic do karmienia piersia. gdybym wtedy wiedziala, co wiem teraz to nigdy bym jej nie dokarmiala.madry polak po szkodzie ...

zycze powodzenia i wytrwalosci!
 
hahaha, sorry,ale rozbawilas mnie swoim marzeniem o przespaniu 8h z rzedu :))))))
moje dziecko ma prawie 11 mies i jeszcze nie zdarzyla mi sie taka noc....

karmie piersia i dalej budzi sie co 3h (kilka razy zdarzylo sie,ze spala 4-6h bez przerwy). chcialam przejsc na modyfikowane,ale mala je odrzuca, choc do 4 mies byla dokarmiana i wtedy jadla bez problemu.
tutaj tez mala przestroga. przez dokarmianie butla, od 3 mies jej zycia musze sciagac mleko dla malej, bo nie chciala w dzien brac cyca, tylko w nocy, a ja nie chcialam jeszcze skonczyc karmienia piersia. natomiast od jakiegos czasu chetnie bym ja przestawila na modyfikowane to ona jak na zlosc teraz chcialaby pociumkac :/

zanim podejmiesz decyzje o zmianie mleka na sztuczne proponuje dobrze poczytac na ten temat,bo pozniej bardzo ciezko, wrecz niemozliwe jest wrocic do karmienia piersia. gdybym wtedy wiedziala, co wiem teraz to nigdy bym jej nie dokarmiala.madry polak po szkodzie ...

zycze powodzenia i wytrwalosci!

Moze nie trzeba straszyc, ze sie nie przespi 8 godzin z rzedu karmiac piersia, bo kazde dziecko jest inne.

Na poczatku mialam podobne problemy, dlatego zycze duzo wytrwalosci i samozaparcia, a jestem pewna, ze w koncu twoje karmienie sie unormuje. Te pierwsze 2 miesiace sa najtrudniejsze, ale moim zdaniem warto wytrwac.

A co do przesypiania nocy, moj synus majac trzy miesiace zaczal przesypiac mi cale nocki od 20 do 6-7 rano, a byl wylacznie na piersi, nie dokrmialam go modyfikowanym:). Wiec glowka do gory, karmienie piersia nie zawsze oznacza wstawanie do dziecka co kilka godzin.
Zycze powodzenia!
 
Serdecznie dziękuję za słowa otuchy, dałyście mi nadzieję że jakoś wszystko się ułoży :tak:
Żeby ostatecznie rozwiać swoje obawy zapytam jeszcze raz: dla 3-tygodniowego malucha 3 godzinne wiszenie na piersi jest normalne i sytuacja unormuje się około 2 miesiąca, tak?

Pytanie do mam które karmiły przez kapturek- jak długo utrzymałyście laktacje przy ciągłym stosowaniu kapturków i czy zauważyłyście by właśnie przez kapturki dziecko źle chwytało bądź opróżniało pierś?

Niestety póki co nie mam możliwości karmienia bez wspomagaczy, kapturki zaleciły mi położne w szpitalu bo inaczej mały nie mógł się "dossać" do piersi, no a teraz bez silikonu nie chce jeść :baffled: chce go zacząć powoli oduczać ale póki co z marnym skutkiem...
 
reklama
Według mnie nie jest normalne. Uważam że Maluch traktuje Twoją pierś jak smoczek. Na pewno nie potrzebuje aż 3 godz. aby się najeść. Jak wygląda karmienie, tzn czy dziecko ssie intensywnie, jak długo tak ssie, czy czujesz że pierś się opróżnia, przyjrzyj się maluszkowi czy on oby nie śpi.
Ja używałam nakładek ale tylko na jedną pierś ta poraniona przez synka. Z drugiej pił bez. Wiesz to ja myślałam że nie dam rady na tej jednej piersi bez nakładki ale jakoś się przemogłam i nauczyliśmy się współpracy.
 
Do góry