Dzięki dziewczyny,nie chcę wyjść na mruka jakiegoś,ale ostatnie 2 lata na prawdę dały i dają mi/mojej rodzinie w kość.Nie możemy się pozbyć pecha/złej passy.Normalnie z każdej strony szpila.Nie dosyć,ze szpital.ta operacja,to jeszcze problem z cyckiem.NA sam koniec,ja już mleka w cyckach nie miałam i skąd to badziewie u mnie.Cały czas się głowię.
Nadal mnie boli prawy,mam pod sutkiem takie 2 ziarnka grochu jeszcze.Ale i tak to już jest duuuuuużo mniej .Lewy sie odetkał.
Ale dam sobie radę.Muszę,choć szczerze mówiąc/pisząc boję się tego zabiegu troszkę,i tego cięcia i narkozy i tego co będzie potem ze mną.Jak będę funkcjonować.ech..........
Widzę,ze mąż też zaczyna sie tym stresować,bo to poważny zabieg,ze przy sercu..itp...Ale już nie smęcę.