reklama
Forum BabyBoom

Dzień dobry...

Starasz się o maleństwo, wiesz, że zostaniecie rodzicami a może masz już dziecko? Poszukujesz informacji, chcesz się podzielić swoim doświadczeniem? Dołącz do naszej społeczności. Rejestracja jest bezpieczna, darmowa i szybka. A wsparcie i wdzięczność, które otrzymasz - nieocenione. Podoba Ci się? Wskakuj na pokład! Zamiast być gościem korzystaj z wszystkich możliwości. A jeśli masz pytania - pisz śmiało.

Ania Ślusarczyk (aniaslu)

  • Czy pomożesz Iwonie nadal być mamą? Zrób, co możesz! Tu nie ma czasu, tu trzeba działać. Zobacz
reklama

Karmienie piersia

Katuś dużo zdrówka !!! Ja też brałam bromergon i jak przeczytałam ulotke o działaniu ubocznym tego leku, to nie wiedziałam brać czy nie, ale na szczęście u mnie nic sie nie działo, ale faktycznie to świństwo to jak najgorszy psychotrop... chyba?
 
reklama
Ten lek dziala chyba depresyjnie :eek:Ja miałam fatalny stan psychiczny po smierci Synka i jak dostalam bromergon to niestety nie dosc ze wymiotowalam i chodzilam po scianach z zawrotów i bóli głowy to do tego tak sie w sobie zamknelam ze calymi dniami lezalam i ryczalam. Jak go odstawilam to zaczelam powoli dochodzic do siebie... na pewno ten lek mi nie pomagal (na psychike) no i na samopoczucie. Wolalam sie dluzej pomeczyc z bolacymi piersiami i nikomu niepotrzebna laktacja :-( niz tak sie czuc.
 
Dzięki dziewczyny,nie chcę wyjść na mruka jakiegoś,ale ostatnie 2 lata na prawdę dały i dają mi/mojej rodzinie w kość.Nie możemy się pozbyć pecha/złej passy.Normalnie z każdej strony szpila.Nie dosyć,ze szpital.ta operacja,to jeszcze problem z cyckiem.NA sam koniec,ja już mleka w cyckach nie miałam i skąd to badziewie u mnie.Cały czas się głowię.
Nadal mnie boli prawy,mam pod sutkiem takie 2 ziarnka grochu jeszcze.Ale i tak to już jest duuuuuużo mniej .Lewy sie odetkał.

Ale dam sobie radę.Muszę,choć szczerze mówiąc/pisząc boję się tego zabiegu troszkę,i tego cięcia i narkozy i tego co będzie potem ze mną.Jak będę funkcjonować.ech..........
Widzę,ze mąż też zaczyna sie tym stresować,bo to poważny zabieg,ze przy sercu..itp...Ale już nie smęcę.
 
Katka, bądź dobrej myśli! Musi być dobrze :-) Zobacz jak dużo masz szczęścia - dwie piekne córeczki, kochający mąż...
Trzymaj się kochana! BEDZIE DOBRZE! A ja bede trzymała kciuki :tak:
 
Tak Katka bądź dobrej myśli, choć wiem, że w takiej sytuacji to trudne. Ale jak jest tak źle to teraz będzie już tylko lepiej. I tego ci życzę. :tak:
Dzieciaczki ci wynagrodzą w przyszłości wszystkie zmartwienia. I docenią twoją siłę!

Może do głupi ale ja dopiero po urodzeniu Olka doceniłam opiekuńczość mamy. Jak ona o naszą całą trójkę dbała. Teraz patrzę na to co robi nacodzień z innej strony. Kiedyś nie obchodziło mnie nic, taka ze mnie była gówniara. Ale teraz to respect dla mojej mamy. I bardzo się cieszę, że mam taką mamę jaką mam. Bo przeszła też baaardzo trudne chwile w życiu. Ledwo przeżywała porody....
 
Katuś ja też wierzę z całego serca że będzie OK a mąż da sobie radę z maluszkami nic się nie martw!!!

A załamywać też nie wolno Ci bo jesteś wszytskim potrzebna zdrowa, zwłaszcza mężowi i księżniczkom - więc zwalcz to świństwo które Ci sie przyplątało i wracaj prędziutko do nasz wszytskich.

Narkozę miałam - i nie rzygałam po niej, ani gardło mnie nie bolało,było wszytsko OK
A rana po cięciu parę dni Cię będzie bolała, a po tygodniu zapomnisz o wszytskich cierpieniach i z dnia na dzień będzie coraz lepiej.
 
witam
ja tak z ciekawosci chciałam zapytać mamy dzieci "cyckowych";-) czy wasze tez tak duzo jeszcze ciągną? to znaczy moja marysia bije chyba rekordy rano przed wstanie z łóżka ok. 8, później ok. 10 , ok 14 i przed nocka o 19.30 i jeszcze do tegow nocy potrafi sie budzic kilka razy- jesli sie obudzi tylko 2 razy to jest super, bo najczesciej jest to wiecej. kazda próba podnia mleka sztucznego, lub "nie podania" jej cyca kiedy ma ochote kończy sie ogromna awantura, dodam, ze zjada deserki, obiadków 190- 220ml, no i kasze o 18.30 140-160ml na gęsto łyżeczką, bo wiecej nie daje rady na jeden raz.a no i z waga jest akurat w normie przynajmniej pezy ostatnim wazeniu
pozdrawiam
 
agazet - ja Ci już nie pomogę,ale jak jeszcze karmiłam Hanię,to potrafiła jeść oprócz normalnych posiłków,od 3-6 cyców.

Mikshake - a czy dałaś mamie teraz odczuć,ze jest dla ciebie taka ważna?

Agnieszka
- no też mam nadzieje,ze po narkozie,będzie oki,a zresztą pewnie mają coś na złagodzenie skutków ubocznych;że wytną to i już będę miała spokój,
Obawiam się tego jak ja będę funkcjonować po całym tym zabiegu fizycznie.Teoretycznie już teraz nawet Hani nie powinnam nosić <ale wiecie jak to jest w życiu,zapominamy,ze boli..i robimy dalej>.Mogę być ciężarem dla nich.Nie będę mogła i pewnie nie dam rady jakoś czas wyjść z tego mojego 3 piętra ani wejść spowrotem,tym bardziej,ze Hanie trzeba wnieść.

Pozdrawia Katka:ninja2:
 
mój cyc to już jest zabawka, a nie jedzonko. Idzie w odstawkę... no cóż Olek to już kawał chłopa to woli się nim bawić.....

Katka podziękowałam mamie... dałam jej też takie specjalne złote myśli.... mama zresztą powtarzała mi, że docenie ją jak sama będe mieć dzieci. I to ja jej te słowa przypomniałam...:-) bo faktycznie tak jest.
 
reklama
Do góry