reklama
Forum BabyBoom

Dzień dobry...

Starasz się o maleństwo, wiesz, że zostaniecie rodzicami a może masz już dziecko? Poszukujesz informacji, chcesz się podzielić swoim doświadczeniem? Dołącz do naszej społeczności. Rejestracja jest bezpieczna, darmowa i szybka. A wsparcie i wdzięczność, które otrzymasz - nieocenione. Podoba Ci się? Wskakuj na pokład! Zamiast być gościem korzystaj z wszystkich możliwości. A jeśli masz pytania - pisz śmiało.

Ania Ślusarczyk (aniaslu)

  • Czy pomożesz Iwonie nadal być mamą? Zrób, co możesz! Tu nie ma czasu, tu trzeba działać. Zobacz
reklama

Karmienie piersia

A ja niestety przytyłam po porodzie i karmienie nie powoduje, że chudne, wręcz przeciwnie, bo jem więcej.
Ja też i strasznie nad tym ubolewam bo myslałam ze karmiąc piersią bezproblemowo sobie schudnę a tu wielkie rozczarowanie. Szczerze powiedziawszy to patrzeć na siebie nie moge :-( :baffled: Musię się pozbierac do kupy i zacząć coś z tym robić. Wiem ze karmiąc nie powinno się odchudzac, ale przynajmniej zrezygnuję ze słodyczy i podjadania. Tak!!! I to zaczne juz od jutra.
 
reklama
Wiecie co... ja zaraz po porodzie bardzo schudłam i ważyłam ponad 7 kilo mniej niż przed ciążą... A teraz koszmar :-( Utyłam strasznie! Wciąż chce mi się jeść i też podżeram i niestety jem słodycze na które mam ogromna ochotę :zawstydzona/y: :-( :zawstydzona/y: Wygladam OKROPNIE!!! :wściekła/y: :zawstydzona/y: i też zamierzam coś z tym zrobić wreszcie!

Co do karmienia piersią to kiedy planujecie odstawić maleństwa? Bo ja sama nie wiem kiedy najlepiej to zrobić... Tak sobie myślę że ok 10 miesiąca odstawie... ale tak jak pomyslę o tym to tak przykro :-( bo jest się jednak z Maleństwem tak blisko podczas karmienia...
 
Ines - no wlasnie te slodycze nas kiedyc zgubia :baffled::baffled::baffled:

a co do odstawiania - ja planowalam karmic tak do roku czyli do wrzesnia. ale niedawno czytalam, ze lepiej dziecka nie odstawiac od piersi w okresie jesienno-zimowym, bo wtedy jest duzo infekcji, a odpornosc dziecka sie zmniejszy po odstawieniu. wiec moze dociagne do nastepnej wiosny ... najpierw musze zobaczyc, jak moja laktacja zareaguje na powrot do pracy.

nie spieszy mi sie do odstawiania, bo uwielbiam karmic i sprawia mi to ogromna radosc :tak:
 
Zeby na szczescie mam w porzadku- od poczatku ciazy ani jednego ubytku, ale wlosy strasznie mi wychodza:-( . I skore mam w tragicznym stanie- jest sucha i malo elastyczna (to pewnie przez duze obrzeki w czasie ciazy)
Cos czuje, ze jak sie wreszcie dorwe to slodyczy, to szybko nadrobie kilogramowe straty ;-)


Wszyscy (procz lekarzy) namawiali mnie do odstawienia po trzech miesiacach, ale wlasnie dlatego, ze byl to srodek zimy, postanowilam pociagnac do wiosny:tak: .
 
Co do karmienia piersią to kiedy planujecie odstawić maleństwa? Bo ja sama nie wiem kiedy najlepiej to zrobić... Tak sobie myślę że ok 10 miesiąca odstawie... ale tak jak pomyslę o tym to tak przykro :-( bo jest się jednak z Maleństwem tak blisko podczas karmienia...

Ines ja tez platuje karmic Agatkę do ok 10 miesiąca. Tez mi w sumie przykro, bo wiem ze jestem wtedy dla Agatki najwazniejsza. Nawet jak gdzies na dłuzej wychodze (wlasciwie to ostatnio wyszłam z domu na dłuzej w grudniu, kupić prezety swiąteczne) a nie mam ściągniętego mleczka i wiem ze Agatka bedzie jadla mleko modyfikowane to czuję az taki wewnętrzny ból.
Tak sobie teraz pomyslałam, jak zaczynałam karmić Agatkę to marzyłam zeby skonczyc jak najszybciej, bo miałam popekane brodawki, a Agatka jadła czasami 2 godziny, a po kolejnych dwóch znowu wołała i znowu wisiala na cycu kolejne 2.
Teraz karmienie to sama przyjemność. 5 miesięcy temu nie wierzyłam ze moze tak być.
 
Ja na początku też nie mogłam się doczekać kiedy skończę karmić. Popękane brodawki, zapalenie piersi dały mi się we znaki. A teraz nie chce przestać. Chociaż u nas karmienie trwa góra 5 min. Na razie nie planuję kiedy odstawię Szymonka. Zobaczymy jak to będzie jak wrócę do pracy.
 
Miałam to samo co MałaMi i Sylwia, na początku to chciałam już nie karmić - z bólu ryczałam przy karmieniu. A teraz to cyc jest jak ze stali, nawet sprawia mi to przyjemność :-D i to nie tylko psychiczną hehe:-D :laugh2:

Gdzieś czytałam, że karmienie piersią ma sens do 8 miesiąca... ale czy to było wiarygodne źródło to nie pamietam... :confused:
Postaram się karmić tak długo jak mi na to pozwoli mój organizm, ale po roczku to już zaczne kombinować z mlekiem modyfikowanym. Choć ta jesień i zima, faktycznie mogą osłabić maluszka... :dry:
 
Podpisuje sie pod tym co Napisałyście. Karmienie to ogromna przyjemność, choć początki były trudne, teraz oboje mamy z tego radość. Stale przesuwam termin odstawienia franka od cyca. najpierw chciałam 3 miesiące, potem tak do marca, a teraz widzę, że to nierealne z prostego powodu - on nie toleruje butli. Będę musiała go karmić tak długo, aż nie nauczy się pić z kubka. Idę do pracy 1 września, więc mam jeszcze sporo czasu. Gdybym wiedziała, że laktacja tak mi sie unormuje, że będę mogła małemu dawać tylko rano i wieczorem to karmiłabym nawet dłużej. Zobaczymy.
Wiecie co nawet do tych cholernych fajek tak mnie nie ciągnie i wiem, że tak długo jak będę karmić to nie będę palić, a potem nie wiem bo pracuję w bardzo palącym towarzystwie i okazja na zapalenie zawsze sie znajdzie:-:)-:)-(
Gubią mnie tylko słodycze na widok których się aż trzęsę jak narkoman i przez to waga utknęła w miejscu po mimo codziennych bardzo intensywnych spacerów (Robię po 8-10 kilometrów). Jestem wściekła na siebie i codziennie soię obiecuję że już nie tknę niczego słodkiego, a jak wchodzę do sklepu to jak w amoku idę do działu ze słodkościami:wściekła/y::wściekła/y::wściekła/y:

A teraz z innej beczki - czy jecie szczypiorek, rzodkiewkę i rzeżuchę???
Nie wiem jak mały zareaguje na szczypior bo to w końcu od cebulki???
Chodzi mi o wzdęcia???? Napiszcie coś na ten temat:tak::tak::tak:
 
Agnieszka niedawno pisalas, ze masz piersi miekkie jak flaki i ja od paru dni mam to samo :baffled: wczesniej to mialam doslownie jak kamienie i w nocy wkladki mokre. teraz po nocy wkladki suche, a piersi caly dzien miekkie. dzis sciagalam do kaszki i z jednej piersi udalo mi sie sciagnac tylko 80 ml, a zwykle spokojnie sciagalam ok 120.

wydaje mi sie, ze to przez to, ze Nina je juz dwa posilki inne niz piers (zupke i kaszke) i w zwiazku z tym zjada mniej mojego mleka i piersi mniej produkuja. sama nie wiem :baffled::confused: a jak to jest u Was po wprowadzeniu innych posilkow?
 
reklama
Ja juz definitywnie skonczylam karmienie piersia.

Dosyc sprawnie mi poszlo:tak: . Najbardziej balam sie odstawienia wieczornego i przez kilka dni karmilam tylko o tej porze, ale w piatek dalam butelke i bylo OK- po jedzeniu odbila, dostala smoka i po 2 min. juz spala. :tak:

Mam problem z piersiami, bo jeszcze nie zakonczyly produkcji i musze je masowac i raz dziennie troszke odciagac. Biore jakies tabletki homeopatyczne na zatrzymanie laktacji, bo nie mialam czasu isc do gina po recepte:zawstydzona/y:
 
Do góry