reklama
Forum BabyBoom

Dzień dobry...

Starasz się o maleństwo, wiesz, że zostaniecie rodzicami a może masz już dziecko? Poszukujesz informacji, chcesz się podzielić swoim doświadczeniem? Dołącz do naszej społeczności. Rejestracja jest bezpieczna, darmowa i szybka. A wsparcie i wdzięczność, które otrzymasz - nieocenione. Podoba Ci się? Wskakuj na pokład! Zamiast być gościem korzystaj z wszystkich możliwości. A jeśli masz pytania - pisz śmiało.

Ania Ślusarczyk (aniaslu)

  • Kochani, niech te Święta będą chwilą wytchnienia i zanurzenia się w tym, co naprawdę ważne. Zatrzymajcie się na moment, poczujcie zapach choinki, smak ulubionych potraw i ciepło płynące od bliskich. 🌟 Życzę Wam Świąt pełnych obecności – bez pośpiechu, bez oczekiwań, za to z wdzięcznością za te małe, piękne chwile. Niech Wasze serca napełni spokój, a Nowy Rok przyniesie harmonię, radość i mnóstwo okazji do bycia tu i teraz. ❤️ Wesołych, spokojnych Świąt!
reklama

Karmienie piersią

A ja Wam powiem, że zaczynam miec dośc... różne myśli mnie nachodzą i za to, że jeszcze się nie poddałam powinnam dostac jakąś mega nagrodę.
Artek jest cyckoholikiem. Jakby mógł, to wcale by się nie odstawiał. Szukałam pomocy gdzie tylko można, dzowniłam po lekarzach, położnych, zapraszalam do domu i dalej dupa.
Nasz problem dotyczy dwóch kwestii:
1) Artek zasypia przy cycku, poje chwilę i zasypia, dobudzic się nie daje, odkładam, przebudza się i wyje, wyje z głodu, bo się nie najadł, bo zasnął, w efkcie ciągle wisimy na cycku, wieczorem ściągam sobie mleko, żebym mogła dac mu w nocy i trochę pospac.
2) Moje sutki, konkretnie prawy są w strasznym stanie, twardy, szorstki, jakby zrogowaciały, wygląda jak zaniedbana pięta. Boli jak cholera.
Ogólnie cycki mnie ciągle bolą. Zawsze po karmieniu pieką, szczypią w środku. Wyc mi się chce. Chwili wytchnienia...

Mam pokarm, bo widzę po ilości ściąganego, że jest OK, dlatego jeszcze karmię swoim jeszcze, ale mam serdecznie dośc tego bólu. Dla mnie karmienie zaczyna kojarzyc się s bólem i zaczyna siadac mi psycha. Zanim siądę do karmienia na maksa wydłużam okres "przygotowawczy". Mam wrażenie, że za chwilę zacznę uciekac przed własnym dzieckiem, a tak bardzo go kocham. Nie wiem co mam zrobic. Artek ma przykrótkie wędzidełko pod językiem, może to przez to? Mam iśc do laryngologa, jeden już go oglądał, ale nie zwrocił uwagi...
 
reklama
sugar - ja uzywam oslonek na piersi (Medela, rozmiar small), bo bez nich juz dawno zrezygnowalabym z karmienia piersia, bo tak bolaly!!! Sutki byly popekane do krwi, cale piersi bolaly, spadla odpornosc organizmu itp. Blogoslawie tego,co wymyslil oslonki. Karmienie nie boli, no chyba, ze jest zbyt dlugie i zbyt czeste (cokolwiek to znaczy...). Wiem,ze jestes przeciwniczka smoka, ale moze sprobuj i tez wiecej karm butelka (odciagnietym),zeby dac piersiom odpoczac?
 
A ja walczę wbrew mężowi o to żeby dawać tylko cyca. I bedę walczyć, bo jak nie walczę to laktacja w ogóle siada. Ech.
Fajnie o tyle ze z przystawianiem nie miałam problemu a cyce - jakby stworzone do dojenia. Nie bolą, nie pękają... I Mała lubi ssać. Więc o co kaman?

Pozdrawiam wszystkie obolałe i cierpiące zarówno fizycznie jak i psychicznie :-*
 
A ja Wam powiem, że zaczynam miec dośc... różne myśli mnie nachodzą i za to, że jeszcze się nie poddałam powinnam dostac jakąś mega nagrodę.
Artek jest cyckoholikiem. Jakby mógł, to wcale by się nie odstawiał. Szukałam pomocy gdzie tylko można, dzowniłam po lekarzach, położnych, zapraszalam do domu i dalej dupa.
Nasz problem dotyczy dwóch kwestii:
1) Artek zasypia przy cycku, poje chwilę i zasypia, dobudzic się nie daje, odkładam, przebudza się i wyje, wyje z głodu, bo się nie najadł, bo zasnął, w efkcie ciągle wisimy na cycku, wieczorem ściągam sobie mleko, żebym mogła dac mu w nocy i trochę pospac.
2) Moje sutki, konkretnie prawy są w strasznym stanie, twardy, szorstki, jakby zrogowaciały, wygląda jak zaniedbana pięta. Boli jak cholera.
Ogólnie cycki mnie ciągle bolą. Zawsze po karmieniu pieką, szczypią w środku. Wyc mi się chce. Chwili wytchnienia...

Mam pokarm, bo widzę po ilości ściąganego, że jest OK, dlatego jeszcze karmię swoim jeszcze, ale mam serdecznie dośc tego bólu. Dla mnie karmienie zaczyna kojarzyc się s bólem i zaczyna siadac mi psycha. Zanim siądę do karmienia na maksa wydłużam okres "przygotowawczy". Mam wrażenie, że za chwilę zacznę uciekac przed własnym dzieckiem, a tak bardzo go kocham. Nie wiem co mam zrobic. Artek ma przykrótkie wędzidełko pod językiem, może to przez to? Mam iśc do laryngologa, jeden już go oglądał, ale nie zwrocił uwagi...
1)moja też jakby mogła to wisiałaby na mnie non stop
2)je ładnie potem przysypia, więc ją budzę ale chwilę possie i dalej śpi, więc próbuję odkleić i WTEDY się budzi, a jak się nie budzi to odkladam i jeśli nie natychmiast to po 10min jest ryk "gdzie mój cyc???"
3)poza tym nauczyła się w nocy spać tylko przy cycku - moja wina bo zdarzyło się parę razy zasnąć jak karmiłam - i dzisiaj mało mi cycki nie zamarzły bo całą noc na wierzchu (a ja nawet w lecie po nos przykryta śpię) a jak odklejałam młodą to stęki kwęki i ryk...
4) co do bólu "po" to mnie bardziej kłują://///////
5)już nie potrafię karmić jej z uśmiechem na twarzy...

sugar - ja uzywam oslonek na piersi (Medela, rozmiar small), bo bez nich juz dawno zrezygnowalabym z karmienia piersia, bo tak bolaly!!! Sutki byly popekane do krwi, cale piersi bolaly, spadla odpornosc organizmu itp. Blogoslawie tego,co wymyslil oslonki. Karmienie nie boli, no chyba, ze jest zbyt dlugie i zbyt czeste (cokolwiek to znaczy...). Wiem,ze jestes przeciwniczka smoka, ale moze sprobuj i tez wiecej karm butelka (odciagnietym),zeby dac piersiom odpoczac?
gdyby nie kapturki to już dawno bym nie karmiła, bo chyba poród lepiej znosiłam niż karmienie z pochlastanymi sutkami
 
gdyby nie kapturki to już dawno bym nie karmiła, bo chyba poród lepiej znosiłam niż karmienie z pochlastanymi sutkami

Ja tak samo! Kapturki sprawiły że karmienie przestało być tak bolesne, miałam okropnie poszarpane sutki, skóra była też sucha dookoła. Jak zobaczyła mnie pani od laktacji to stwierdziła że okropnie to wygląda i bardzo szybko mogę się jakiegoś zakażenia nabawić. Nawet zdarzyło mi się tak,że podczas karmienia mały miał krew na buzi bo okazało się że tak rozdrapywał strupki które się robiły.
Dzięki tym kapturkom może mój synek nawet nie ma problemu jeść zarazem z piersi i butelki bo to w sumie podobne.
 
dzis wyjatkowo cdobrze was rozumiem, bo spedzam "dzien z cyckiem na wierzchu".Mala je, przysypia, znowu je, zasypia na dluzej by obudzic sie z rykiem i je i ciumka i niczym zainteresowac sie jej nie da. Litosci...
oczywiscie takie dni zdarzaja sie czesciej, ale na szczescie nie codziennie. Wtedy tez mam ochote wziac butle, zatankowac i czesc. No ale sie powstrzymuje, bo przede wszystkim, to nie kwestia niedojaddania, a "cycowego" charakterku mojej ksiezniczki, po drugie zbyt duzo nas kosztowala walka o karmienie piersia. Choc jak pomysle o jej dziwnych kupkach, niewyjasnionych krostkach itd itp-to byc moze i u nas na butli sie skonczy.
Tyle dobrze, ze wokol mnie sami wyrozumiali ludzie:)) pozwalaja mi dokonywac wyboru , co do formy karmienia. I kazdy wedlug nich bedzie dobry, bo moj-matczyny:)
 
tez bym chciala zeby moj czasem chcial...
a teraz spi bez pampersiora i budzi go tylko pierdniecie albo cisnie na kupe a tu nic 2 dzien.....
 
tez bym chciala zeby moj czasem chcial...
a teraz spi bez pampersiora i budzi go tylko pierdniecie albo cisnie na kupe a tu nic 2 dzien.....

mój lubi leżeć bez pampersa, z gołym tyłkiem. Po kąpieli go tak zostawiamy- owijamy lekko w taki ręcznik przeznaczony do tych celów w razie miłej niespodzianki :p

a próbowałaś potrzymać dociśnięte nóżki do brzuszka i jednocześnie masować brzuszek? ja tak dziś rano zrobiłam jak widziałam że mały nie może sobie poradzić z kupą i najpierw poszły bąki pierdziochy a po 10 minutach kupa i od razu widziałam że lżej mu się zrobiło :)
 
reklama
Robię tak samo Mała Mi - i skutkuje! A jak mimo to kupa nie idzie to daję do popicia ciepłej przegotowanej wody. Działa natychmiastowo :-D No ale ja daję smoczek i butelkę a jak któraś leci tylko na cycu to nie wiem...
 
Do góry