W końcu się ustabilizuje Ale na pocieszenie Ci powiem, że jeszcze w późniejszym czasie może się trafić nawał albo zatkanie kanalikow mnie dopadło jeszcze po 1.5 roku karmieniaTak, chyba po prostu trzeba czasu. Myślałam, że w tym czasie już stabilizuje się laktacja, ale widzisz, jednak trochę dłużej to trwa
Będę się w razie co ratować laktatorem, muszę przestać się go aż tak bać, że mi rozkręci drugie tyle mleka
Oprozniaj do poczucia ulgi czyli żeby były miękkie, a nie całkowite 'flaki' bo to jeszcze bardziej nakręci laktacje - bo skoro cycek pusty to trzeba zwiększyć produkcję
Też miałam wiele kryzysów, pękniete brodawki gdzie razem z mlekiem leciała krew, nawaly itp.. z czasem jak już się wszystko uregulowalo to się modlilam żeby chociaż trochę tego mleka odciągnąć (bo tak jak już ktoś pisał.. później jesteś uziemiona), teraz cycki mam jak przed ciąża, nadal karmię i szczerze..to co wtedy było dla mnie dramatem teraz to miło wspominam