wiola0904
Fanka BB :)
- Dołączył(a)
- 11 Styczeń 2020
- Postów
- 14 665
U nas początki były strasznie trudne. Pierwszy tydzień to dramat. Zarówno mój jak i synka. Płakaliśmy oboje. On nie umiał złapać moich brodawek, ja pomimo wizyty u doradcy laktacyjnego nie umiałam przystawić (mam bardzo duże piersi). Po tygodniu synek załapał jak ssać ale wciąż nie było kolorowo. Pamiętam była u mnie koleżanka po 3tyg od porodu, karmiłyśmy w sypialni nasze bobasy (jej 2 miesiące starszy od mojego) i zapytałam ją czy to normalne, że nie czuje tej więzi, nie czuje przyjemności z karmienia, wręcz przeciwnie, każda pora karmienia napawa mnie stresem i obawa czy się uda i czy synek się naje. Powiedziała mi wtedy, daj sobie i jemu czas na naukę, nauczycie się siebie nawzajem i odnajdziesz radość kp. Po półtorej miesiąca uwielbiałam go karmić. Karmiłam 9 miesięcy (karmiłabym dłużej ale nie miałam owulacji a chcieliśmy starać się o rodzeństwo dla synka). Odstawiając synka od piersi płakałam jak malutkie dziecko. Zdecydowanie on zniósł to o wiele lepiej niż ja. Także na spokojnie kochana, dajcie sobie czas na wspólną naukę siebie. Powolutku wszystko przyjdzie z czasem