reklama
Forum BabyBoom

Dzień dobry...

Starasz się o maleństwo, wiesz, że zostaniecie rodzicami a może masz już dziecko? Poszukujesz informacji, chcesz się podzielić swoim doświadczeniem? Dołącz do naszej społeczności. Rejestracja jest bezpieczna, darmowa i szybka. A wsparcie i wdzięczność, które otrzymasz - nieocenione. Podoba Ci się? Wskakuj na pokład! Zamiast być gościem korzystaj z wszystkich możliwości. A jeśli masz pytania - pisz śmiało.

Ania Ślusarczyk (aniaslu)

  • Każda z nas wita styczeń z nadzieją i oczekiwaniem. Myślimy o tym, co możemy osiągnąć, co chcemy zmienić, kogo kochamy i za kogo jesteśmy wdzięczne. Ale niektóre z nas mają tylko jedno pragnienie – przetrwać, by nadal być przy swoich bliskich, by nadal być mamą, partnerką, przyjaciółką. Taką osobą jest Iwona. Iwona codziennie walczy o swoje życie. Każda chwila ma dla niej ogromne znaczenie, bo wie, że jej dzieci patrzą na nią z nadzieją, że mama zostanie z nimi. Każda złotówka, każde udostępnienie, każdy gest wsparcia przybliża ją do zwycięstwa. Wejdź na stronę zbiórki, przekaż darowiznę, podziel się informacją. Niech ten Nowy Rok przyniesie szansę na życie. Razem możemy więcej. Razem możemy pomóc. Zrób, co możesz.
reklama

karmienie piersią i nie tylko







mój tylko raz mi nie zasnął podczas karmienia hehe i to dopiero było zdziwko :-) kiedy 'budzę' go w nocy to też tak naprawdę do końca się nie rozbudza i jest ledwo ciepły.. zaczyna jeść na wpół śpiąco i oczywiście wszystko kończy się snem - do czasu oczywiście jak chcę go odłożyć do łóżeczka.. wtedy oczy jak 5zł i histeria ehhh
ostatnio jednak zarówno położna jak i wczoraj pediatra odradziły mi budzenie na karmienie i teraz jestem w kropce :sorry2:






)




Dokładnie u nas jest tak samo...
Przy cycu zaśnie, ale jak już jest siebie w kołysce to we wrzask:eek:
Ja w szpitalu słyszalam, że jest konieczne budzenie na karmienie, ale u nas to nie skutkuje.
Czasem Filip śpi nawet 5h, po czym sam się budzi :tak:
Szkoda, że tak długie drzemki zdarzają się tylko w dzień, bo w nocy prześpi max 3h:confused:
 
reklama
tak się zastanawiam co nam dolega. Kolek nie mamy, bo Mały nie "drze się", co najwyżej popłakuje, pręży się, robi się czerwony, podgina nóżki jak chce zrobic kupkę. Kupki są konsystencji raczej wodnistej, nie twarde, puszcza dużo bączków. Dziś spróbowałam mu dac ten Sab i problem z prężeniem i pojękiwaniem znikł... No chyba, że mam wyjątkowo nie krzyczące dziecko i po prostu mimo kolki nie urządza nam awantur?
 
Dokładnie u nas jest tak samo...
Przy cycu zaśnie, ale jak już jest siebie w kołysce to we wrzask:eek:
Ja w szpitalu słyszalam, że jest konieczne budzenie na karmienie, ale u nas to nie skutkuje.
Czasem Filip śpi nawet 5h, po czym sam się budzi :tak:
Szkoda, że tak długie drzemki zdarzają się tylko w dzień, bo w nocy prześpi max 3h:confused:
a mi mówiono, że nie powinno się budzić dzieci na karmienie...
zresztą na mojego to też nie działa, wkładam mu cyca do buzi a ten zaciska usta!
ale identycznie mam jak u Was, cyca ssie, może z 5 minut i śpi, niosę do kołyski, śpi, śpi w tej kołysce góa 5 minut i wrzask, to go wyciągam i powtarzam, wyciągam cycka i karmię....
cwaniaki z naszych chłopaków :-)
 
Julita tylko raz mi nie zasnął podczas karmienia hehe i to dopiero było zdziwko :-) kiedy 'budzę' go w nocy to też tak naprawdę do końca się nie rozbudza i jest ledwo ciepły.. zaczyna jeść na wpół śpiąco i oczywiście wszystko kończy się snem - do czasu oczywiście jak chcę go odłożyć do łóżeczka.. wtedy oczy jak 5zł i histeria ehhh
ostatnio jednak zarówno położna jak i wczoraj pediatra odradziły mi budzenie na karmienie i teraz jestem w kropce :sorry2:

AWRU mały ma dwa miesiace i na poczatku probowalam go budzic do jedzenia ale niestety efektow brak:sorry2:wiec zgodnie z zasada -karmienie na żądanie jak sie sam zbudzi to dostaje papu
 
dziś z mężem ustaliliśmy, że jeśli wytrzymam to w nocy nie budzimy młodego na karmienie.. dostanie jak sam będzie się tego domagał.. w dzień natomiast karmienie nie rzadziej niż co 4h więc z budzeniem.. liczymy na to, że dzięki temu jakoś mu się dzień w końcu unormuje..
 
Majka również zasypia przy cycku, więc delikatnie ją rozbudzam głaszcząc policzek, główkę, kark, ale i tak ciumka cyca przez sen:-) w dzień bez problemu po takim karmieniu śpi dalej w swoim łóżeczku natomiast wieczorem po kąpieli przy cycku oczy jak 5zł. i ani myśli zasnąć spryciula jedna;-) czsem to jej jedzenie trwa 5 min. i wypluwa cyca ale ponieważ karmię na żądanie to staram się tym nie przejmować choć mam czasem schizy że młoda nie dojada albo moje mleko jej nie smakuję...w ogóle ciężko jest rozgryźć tą małą istotkę.
 
Dzien dobry Majoweczki!
Mam pyatnie do Mam karmiacych z butli. ile jedza Wasze malenstwa i ile razy dziennie.
Moj Mateusz je 6 razy dziennie i srednio to 110 ml. Zalecenia ze szpitala sa 6 razy dziennie 90-100 ml a jesli 5 to 110ml..ale on wiecznie glodny. A dodadm ze odciagam poklarm i je zawsze z butli moje mleko...ale nie bezposrednio z mleczarni bo leniuszek nie lapie dobrze cyca. Troche w tym winy moich wkleslych brodawek na ktore nawet oslonki nic nie pomagaja.

i jeszce jedno pyatanko... czy kjgtoras z Was orientujesie albo wie z wlasnego doswiadczenia jak dlugo jes sie w stanie podtrzymac laktacje odciagajac jedynie mleko laktatorem elektrycznym. §
gdzies wyczytalam, ale nie wiem czy to prawda, ze max miesiac...ze ta stymulacja produkcji mleka nie dziala jak ssanie dziecka i ze pokarm juz po miesiacu moze sam zanikac. Jeatem ciekawa czy to prawda czy nie?
ja odciagam juz prawie miesiac i roznie bywa..raz idciagam 150ml, raz 120 raz tylko 90ml z obu ...zalez od pory dnia. takze narazie nadazam za potrzebami malego. staram sie w dzien robic to regulalarnie...co 3h a w nocy co 4. Wiem ,ze to podwojna robota ale Leniuszek po tylu tygodniach na butli nawet nie chce sie wysilic do ciagniecia z cyca...mimo wielokrotnych prob. wydaje sie,z e jak nie jest glodny to chwyta dobrze..ale traktuje mnie jak smoczek bardziej...natomiast jak robimy proby na glodnego to sie denerwuje, szarpie i nic z tego nie wychodzi. rozwala mi tylko brodawki ktore i tak cierpia nieziemsko przy laktatorze. Pozniej zawsze pierwsza porcja mleka z krwia .-(((
Zastanawiam sie ile jeszcze pociagne tak...po pierwsze ile faktycznie jest sie w stanie utrzymac lakatacje a dwa z punktu widzenia organizacyjnego, Juz dwa razy troche misie przeciagnelo odciaganie bo maly plakal i nie dalam sie rady podlaczycv do dojarni i przejechalam z czasem i cyce z kamienia. strasznie sie boje zapalenia.
No i pyatanie na zapas ..moze ktoras sie orientuje,,,na czym dokladnie polega przerwanie laktacji tabletkami.
wiem ze moze lepiej to zrobic naturalnie tzn odciagac coraz mniej i powoli znaiknie sama, ale nie wiem czy takie cos u mnie wyjdzie , bo jak nie odciagne calej piersi to boje sie ze sie nabawie zapalenia....
 
Ostatnia edycja:
strega jeżeli Mateusz jest na Twoim mleczku to może jeść więcej bo takie mleko jest łatwo strawne i krócej zalega w żołądku
co do laktacji - ja odciągałam 6 tygodni, po 4 laktacja spadała, wiec dałam sobie spokój ( zwłaszcza ze musiałam zmienić leki na nadciśnienie), ale znam dziewczyny co i 6 miesięcy odciągały. Jeśli tylko chcesz to odciagaj jak najdluzej bo to najlepsze mleko.
Tabletki hamuja laktacje ( to jakieś hormony są) - trzeba iść do ginekologa - ja nie musiałam bo mleko samo zanikło

Trzymam kciuki i pozdrawiam :)
 
Rany nie wyobrazam sobie odciagac 6 miesiecy. No niby racja, ze ja odciagam 30 minut a on pozniej je w 5minut gora 10 jak pije z butelki z rurka antykolkowa (Mebby)
a tak swoja droga to odkad nam podarowali znajomi ta butle to maly zaczal miec chyba kolki wieczorami hehe...co za ironia losu. Ale sa plusy bo zajmuje mu dluzej oproznieni butelki a taz z chicco albo innej wypijal w takim blyskawicznym tempie jakby rok nie jadl i glodzony byl....a pozniej czkawka gwarantowana.

Ale wracajac do odciagania to ja odciagam laktatorem elektrycznym medela...niby po miesiacu powinnam sie juz przyzwyczaic ze jakis mechaniczny ssak mi wyciaga sutki na kilometr ale mimo wszystko pierwsze minuty to mega bol i musze sobie poprzeklinac. nie dosc ze to ustrojstwo halasuje w nieboglosy to jeszcze ja wzywam "wszystkich swietych " na poczatku.w nocy nawet jak maly smacznie spi to ja musze nastawic budzic co 3 max 4h i wlaczyc tego wariata:-( bo inaczej zastoj gwarantowany

14 czerwca mam moja wizyte kontrolana wiec pogadam tez o tej lakatacji...wiem zepewnie decydujac sie naprzerwanie odbieralam Malemu cos cennego, ale naprawde na dluzzsza mete nie da sie .-((((( z dwojga ZLEGO WOLALBYM NIe miec mleka..jakos chyba latwiej by mi bylo i nie bylaby to moja decyzja :-((((((
 
Ostatnia edycja:
reklama
strega doskonale Cie rozumie, ja tez już nie miałam sily, odciąganie nie powinno bolec( sutek musi byc dokladnie w srodku lejka bo inaczej boli), odciąganie zabiera dużo czasu, trzeba poświecić min 30min co ok 3h a oprócz tego karmić maluszka i robić tysiąc innych rzeczy, z perspektywy czasu odetchnęłam z ulga ze już nie muszę siedzieć z buczącym laktatorem w reku, czasem zdarzało się ze nie miałam kiedy odciągać bo akurat mała się obudziła i nie było jak....
strega jeśli zdecydujesz się na tabletki to pomyśl ze będziesz mieć więcej czasu dla Mateuszka ( może to Ci pomoże)
:-)
odciagaj laktatorem tylko troszke a nie do konca, wtedy powinno byc mleka mniej
 
Do góry