reklama
Forum BabyBoom

Dzień dobry...

Starasz się o maleństwo, wiesz, że zostaniecie rodzicami a może masz już dziecko? Poszukujesz informacji, chcesz się podzielić swoim doświadczeniem? Dołącz do naszej społeczności. Rejestracja jest bezpieczna, darmowa i szybka. A wsparcie i wdzięczność, które otrzymasz - nieocenione. Podoba Ci się? Wskakuj na pokład! Zamiast być gościem korzystaj z wszystkich możliwości. A jeśli masz pytania - pisz śmiało.

Ania Ślusarczyk (aniaslu)

  • Kochani, niech te Święta będą chwilą wytchnienia i zanurzenia się w tym, co naprawdę ważne. Zatrzymajcie się na moment, poczujcie zapach choinki, smak ulubionych potraw i ciepło płynące od bliskich. 🌟 Życzę Wam Świąt pełnych obecności – bez pośpiechu, bez oczekiwań, za to z wdzięcznością za te małe, piękne chwile. Niech Wasze serca napełni spokój, a Nowy Rok przyniesie harmonię, radość i mnóstwo okazji do bycia tu i teraz. ❤️ Wesołych, spokojnych Świąt!
reklama

Karmienie piersią czy butelka?

Bishopka ja podpytam mojego lekarza czy mi zaświadczenie wystawi, że karmić nie mogę ;-), bo faktycznie przy synku mało mnie nie zlinczowali w szpitalu :szok:
 
reklama
Bratowa miala tez pare nie milych sytuacji jak była z mała na wizytach w poradniach ze wzg ze nie karmiła piersia, z tego co wiem to miala malo pokarmu. Lekarze kwitowali ze " nie chcialo sie trzymac diety, ze bala sie ze piersi bedzie miala wyciagniete itd. Po paru takich sytuacjach kłamala ze karmi cycka, miala juuz dosc umoralniania,
 
A ja po paru akcjach u pediatry, informowałam potem , że nie życzę sobie komentarzy, że to moje dziecko i moje cycki..... i że owszem nie chcę i nie będę karmić. Ale robili oczy, że się przyznaję. ;-)
 
Bishopka ja podpytam mojego lekarza czy mi zaświadczenie wystawi, że karmić nie mogę ;-), bo faktycznie przy synku mało mnie nie zlinczowali w szpitalu :szok:
Faktycznie, poprosze mojego gina czy mi wystawi, dziekuje ci za podpowiedz :-)
Przychodni to sie jakos nie boje, ale slyszalam, ze w szpitalach jest nieciekawie i ze z łaska przynosza butelke.
 
Dziewczyny ,może głupie pytanie.... Ale czy karmiąc cycem to można w ogóle samej się gdzieś wybrać??? Bo ok, dla dziecka mogę odciągnąć ale czy mnie samej gdzieś mleko nie zaleje???? Tylko się ze mnie nie śmiejcie:)
 
maggie78, co prawda nie karmiłam zbyt długo, ale po 2h miałam tak napompowane cycuchy że musiałam sobie ulżyć;).No i bolały przez to. Pewnie im później tym lepiej bo się normuje, ale na początku chyba trudno o jakieś wyskoki;).
 
no właśnie nie chcę być wyrodną matką ale też nie chce być krową dojną uzależnioną od mleka:( Mam trochę wyrzuty sumienia ,że tak egoistycznie myślę....
 
maggie78, ale ale! miałam to samo. Głównie dlatego zrezygnowałam, bo karmiłam ze łzami w oczach - miałam dosyć tego, że mała ciągle była na mnie uwieszona, a ja nic z sobą nie mogę zrobić. Nie wiem o co chodzi matkom, które mówią, że to jakaś wzniosła chwila, miałam ochotę uciec i nie wrócić. Miałam początkowo wyrzuty sumienia, ale wsparcie męża było bezcenne i bez problemu po chwili znosiłam te uwagi, pytania;). Jak tylko zatrzymałam, poszłam do fryzjera, na małe zakupy, w ogóle wyszłam do ludzi bo miałam na to 'czas'...I już nie byłam tak sfrustrowana przez to karmienie. Teraz również planuję postąpić egoistycznie, i szczególnie nie zamęczać się( osobiście tak to odbieram) karmieniem piersią. Myślę, że te działania zachęcające(a raczej propagujące) do karmienia piersią robią wodę z mózgów i niepotrzebnie wpędzają matki w poczucie winy.
 
reklama
Maggie, na pewno na początku będziesz miała nawał pokarmu i ciężko będzie Ci gdziekolwiek się ruszyć, ale to jest kwestia kilku tygodni, potem to się normuje (zakładając oczywiście, że w ogóle masz pokarm). Zależy też o jakie wyjścia Ci chodzi, czy o całonocne balangi;-)? Na pewno może się zdarzyć, że trochę przeciekniesz, ale od tego są wkładki:-)
Co do bycia wyrodną matką, to nie przesadzaj. Dla mnie np. piersi to bardzo intymna sprawa i ni cholery nie kojarzy mi się z narzędziem do karmienia dzieci..:baffled: Samo karmienie też nie było dla mnie mega miłym doznaniem...I teraz podejmę próbę, a nuż mi się coś w mózgu pozmieniało, ale jak będę się z tym źle czuła to po prostu zrezygnuje i tyle i nie mam zamiaru robić sobie z tego powodu wyrzutów, bo w tym przypadku zarówno ja jak i dziecko musimy się czuć komfortowo.
 
Do góry