Efilo kurcze, też Was dorwało to dziadostwo z karmieniem

Pojęcia nie mam - może to faktycznie smoczek...
U nas z tym lepiej - chyba lek na afty działa i Maluszka nie boli. Niestety doszedł ból brzuszka (te stolce przejściowe

) i jest kiepsko...
A mi brodawki odpadają po tych walkach. Nasuwają jak diabli - znowu smaruję bepanthenem.
Szopka nie pij kawy!!! Pediatra mi powiedziała, że bardziej wrażliwe dziecko może i 2 dni nie spać właśnie przez kawę (i czarną herbatę). Wolno nam pić inkę - ja już przywykłam do tego obrzydlistwa ;-)
Olla nie poddawaj się! Posmaruj brodawki lekiem który brała Mała i jeszcze jej zaordynuj w buźkę. Może nie wszystko się wybiło i to dlatego. A może lek nie podziałał wystarczająco, może trzeba zmienić na inny

Rozumiem jak się czujesz - cholernie trudne, gdy dziecko wyje przystawiane, a potem wyje już na samo ułożenie w pozycji do karmienia :sick: Na innym forum dziewczyny pocieszały, że prawie każde dziecko przez to przechodzi (bez określenia przyczyny - czyli niekoniecznie pleśniawka), po jakimś czasie ustąpi i karmienie stanie się frajdą. Już się doczekać nie mogę...
Kachasek ja po 4 tyg. odstawiłam koper włoski. Jazdy żołądkowe mało mnie nie wykończyły... Teraz spróbuję podawać Piotrusiowi herbatkę hippa - łyżeczką, ofkors

Idź koniecznie do lekarza - bo to faktycznie może być pleśniawka. U nas ponoć była "nieznaczna" a objawy identyczne - na języczku malutki nalot, wcale nie kropeczki, nigdzie indziej nie było (tzn. ani na policzkach, ani na dziąsłach - tylko tył języczka). A potarte patyczkiem przez lekarkę nie zeszło. Klasyczna pleśniawka
Piotruś spał od północy do 4. A potem wrzask, prężenie się i wrzask. I tak na rękach dotrwaliśmy do 9. Padłam. Cholera, wprowadziłam żółty ser (na zalecenie lekarki) i nie wiem czy to nie reakcja

Nie wiecie ile czasu potrzebuje coś co zjemy na przedostanie się do mleka (ile trawi się żółty ser?)?