koleżanka na przykład za namową jej kuzynki dawała swojej półrocznej córeczce kości do oblizywania i ssania
mam nadzieje, że nie surowe
A u nas kompletna rewolucja. ZERO mleka.
Polecenie lekarza. W końcu trafiliśmy na kogoś kompetentnego i mam nadzieję, że się skonczyło odsyłanie z poradni do poradni, od lekarza do lekarza.
Krzysio ma zaburzoną gospodarkę wapniowo-fosforanową. Nie wchłania witaminy D3 i w dodatku jest uczulony na mleko. Był badany jak miał 3 i 5 m-cy. Dużo wapnia we krwi i w moczu, przedawkowana wit d3. Potem mu się "unormowało" i odesłali nas do domu z zaleceniem zeby obserwować dziecko (ciekawe jak), a na moje pytanie o kontrolne badanie metabolitów d3 usłyszałam, że nie ma takiej potrzeby.
A teraz inny endokrynolog jak zobaczył wyniki tamtych badan to się za głowę złapał. Powiedział, że jeszcze nie widział tak przekroczonych norm. I to co wg innych jest "troszke ponad norme, ale to nie jest nic niepokojącego" wg niego jest bardzo niepokojące, bo tak małe dziecko nie powinno mieć takich wyników.
Efektem tych zaburzeń może być zwapnienie narządów, zaczynając od nerek. I że bardzo niedobrze się stało, że nie dokończono tematu. Jak to usłyszałam, to aż mnie zmroziło.....
No więc wracając do sedna, nakazał całkowicie odstawić mleko i puste węglowodany typu kaszki ryżowe i kukurydziane.
Od ponad tygodnia biedne dziecko wpierdziela tylko warzywa i mięsko i owoce. Oczywiście tylko ze słoiczków. Żadnego domowego jedzenia, żeby mieć pewność że nie je konserwantów albo "środków owadobójczych".
Krzysio średnio z takiego obrotu sprawy zadowolony bo mleczko z kaszkami to lubił, ale dzięki diecie przynajmniej trochę tych pucków z policzków zrzucił
.
Wyniki badań w czwartek - początek całej serii znaczy się. Bo skonczymy go badać dopiero kiedy ustalimy jaką ilość wapnia Krzysio jest w stanie wchłonąć bez odkładania do krwiobiegu i moczu. Mam nadzieję, że teraz w końcu jest objęty właściwą opieką medyczną.
No to się rozpisałam....ufff...