reklama
niki222
Fanka BB :)
Jak czytałam wiele poradników, pisano, że takie małe dziecko śpi, robi kupki i je. Może to generalizowanie, ale ja też myślałam, że tak będzie. Nasza Majeczka okazała się zupełnie indywidualną istotką.Najukochańszą na świecie, ale zupełnie odbiegającą od schematu który miałam w głowie.W szpitalu jeszcze jakoś było podobnie, ale od momentu jak wróciliśmy do domku cały mój "łatwy plan"się rozjechał. I przyznaję to z wielkim bólem, jest ciężko. Maja może całe dnie wisieć przy cycuszku, nie daje się szybko uśpić(nawet 4h to trwa) a jak uśnie potrafi drzemać 15 min i znowu budzi się z płaczem.Albo ssie pierś, wypluwa i potem ze złością szuka sutka mimo że jej go podaje.Niunię karmię piersią i mam nadzieję, że uda mi się przy tym zostać. Ale mam kryzysy, że w życiu bym nie pomyślała, że można płakać z tego powodu że dziecko się może nie najada.Że jestem złą matką, że nie umiem nakarmić własnego dziecka, ehhhhhhh długo by wymieniać
Największe wsparcie mam w moim najwspanialszym mężczyźnie, który jak oaza spokoju lub rycerz na białym rumaku:-), wkracza na ratunek. I mimo, że Jemu też nie udaje się naszej kruszynki uspokoić, to Maja się przy nim uspokaja.
Czy tylko ja tak mam?Bo już powoli zaczynam się zastanawiać nad karmieniem mm, ale czy to coś zmieni??Może to nie wina mleka ale usposobienia Naszej Córci??Naszej indywidualistki.
Przepraszam, że tak o sobie, ale chciałam się wyżalić.Może jakaś mama napisze, że też tak miała na początku i będzie mi troszkę lżej...
Największe wsparcie mam w moim najwspanialszym mężczyźnie, który jak oaza spokoju lub rycerz na białym rumaku:-), wkracza na ratunek. I mimo, że Jemu też nie udaje się naszej kruszynki uspokoić, to Maja się przy nim uspokaja.
Czy tylko ja tak mam?Bo już powoli zaczynam się zastanawiać nad karmieniem mm, ale czy to coś zmieni??Może to nie wina mleka ale usposobienia Naszej Córci??Naszej indywidualistki.
Przepraszam, że tak o sobie, ale chciałam się wyżalić.Może jakaś mama napisze, że też tak miała na początku i będzie mi troszkę lżej...
Nikki może to mało pocieszające, ale mam identycznie jak ty !:-(Moje dziecko też by tylko wisiało przy piersi, jak go odstawię, bo zasypia to budzi się po chwili i chce dalej cmokać cycka.
Ja wymyśliłam patent na niego, troszkę mleka do butelki i on go nie wypija, a sobie ssa butlę i zasypia w ten sposób.
Też daję mu cycka Szymek się zaczyna denerwować, bo kombinuje z chwyceniem, ile to ja już razy płakałam prosząc go żeby wypił ode mnie mleka. Mój D. też oaza spokoju, weźmie synka ponosi, poprzytula.
Ja wymyśliłam patent na niego, troszkę mleka do butelki i on go nie wypija, a sobie ssa butlę i zasypia w ten sposób.
Też daję mu cycka Szymek się zaczyna denerwować, bo kombinuje z chwyceniem, ile to ja już razy płakałam prosząc go żeby wypił ode mnie mleka. Mój D. też oaza spokoju, weźmie synka ponosi, poprzytula.
Kasia_ZG
Fanka BB :)
- Dołączył(a)
- 27 Czerwiec 2011
- Postów
- 881
Nikki - kochana ja tak miałam na początku właśnie i kilka razy podaliśmy mm bo był niemiłosierny wrzask aż w końcu pojawiło mi się dużooo dobrego mleczka i karmię malutka tylko piersią :-)
Nie męcz malutkiej i siebie, podaj mm ale oczywiście przystawiaj jak najczęściej do piersi.
Uda Ci się musisz w to wierzyć!
A jak się nie uda to świat się nie zawali, znam mnóstwo dzieciaczków "wyhodowanych" na mm i są super :-)
Ja się załamałam po powrocie ze szpitala bo bardzo przeżyłam pobyt w szpitalu i ten mój cały "poród" a jak mała krzyczała to ja płakałam z nią i gdyby nie K to nie wiem co by się ze mną stało. Zaimponował mi swoim spokojem i miłością do Nas i to dzięki niemu właśnie zrozumiałam że jak się nie uda karmienie piersią to świat się nie zawali.
Głowa do góry kochana !!!
Nie męcz malutkiej i siebie, podaj mm ale oczywiście przystawiaj jak najczęściej do piersi.
Uda Ci się musisz w to wierzyć!
A jak się nie uda to świat się nie zawali, znam mnóstwo dzieciaczków "wyhodowanych" na mm i są super :-)
Ja się załamałam po powrocie ze szpitala bo bardzo przeżyłam pobyt w szpitalu i ten mój cały "poród" a jak mała krzyczała to ja płakałam z nią i gdyby nie K to nie wiem co by się ze mną stało. Zaimponował mi swoim spokojem i miłością do Nas i to dzięki niemu właśnie zrozumiałam że jak się nie uda karmienie piersią to świat się nie zawali.
Głowa do góry kochana !!!
fazerkamm
Fanka BB :)
Niki to całkiem normalne i naturalne to co teraz przechodzisz musi minąć troszkę czasu zanim nauczymy się nowej roli ;-) ja też mam takie myśli i chwile jak Ty.. ale całe szczęście mamy wspaniałych mężczyzn którzy nam bardzo pomagają
chyba wszystkie dzieciaczki tak do 2tyg mają ten sam problem.. wiecznie by siedziały przy cycusiach..
chyba wszystkie dzieciaczki tak do 2tyg mają ten sam problem.. wiecznie by siedziały przy cycusiach..
Jejku Niki, ja jeszcze w szpitalu jestem i już mam wyrzuty ze mi się Werucha nie najada i laze po prośbie do położnych.
Musze S powiedzieć żeby mleko kupił i będziemy dokarmiać, jeśli taka potrzeba.
Ale też płakać mi się chce ze to miało byc takie proste, "łatwy plan" i w ogóle. Tymczasem się nie mogę ogarnąć kiedy co robić.
Musze S powiedzieć żeby mleko kupił i będziemy dokarmiać, jeśli taka potrzeba.
Ale też płakać mi się chce ze to miało byc takie proste, "łatwy plan" i w ogóle. Tymczasem się nie mogę ogarnąć kiedy co robić.
Anastazzja
Fanka BB :)
- Dołączył(a)
- 1 Kwiecień 2009
- Postów
- 2 263
Niki spokojnie mi mała w drugiej dobie dała tak popalić, że myślałam, że wypiszę się na własne żądanie, a Mała zostanie w szpitalu:-):-):-) ryczała, a w zasadzie nie ryczała, a darła się jakby ją ze skóry obdzierali 24 godziny! przysięgam!! teraz spokój już z nią jest ale wiadomo nie chwal dnia przed zachodem słońca ja bym mm nie dokarmiała, jeśli dziecko ładnie na wadze przybiera...bo wiadomo mleko mamy najlepsze dla takiego maleństwa i jeśli nie ma jakieś poważnego powodu to bym została tylko przy cycu
renna
Fanka BB :)
- Dołączył(a)
- 24 Styczeń 2010
- Postów
- 203
Jejku Niki, ja jeszcze w szpitalu jestem i już mam wyrzuty ze mi się Werucha nie najada i laze po prośbie do położnych.
Musze S powiedzieć żeby mleko kupił i będziemy dokarmiać, jeśli taka potrzeba.
Ale też płakać mi się chce ze to miało byc takie proste, "łatwy plan" i w ogóle. Tymczasem się nie mogę ogarnąć kiedy co robić.
Pamiętam dzień kiedy wychodziłam ze szpitala. Byłam taka załamana, zła i bezsilna, że jak już K. po nas przyjechał to się popłakałam z tego wszystkiego. Mój Bartuś nie chciał jeśc cyca. Przez 2 dni co chwile przychodziłe inne położne z coraz to nowymi cudownymi radami, ale nic nie skutkowało. Młody brał cyca do buzi i spał. Prosiłam żeby mi go dokarmiły. Pierwszy raz obyło się bez problemów, ale w dniu kiedy wychodziliśmy była taka wredna położna, która zaczęła na mnie wrzeszczec, że pokarm mam, a karmic nie chce, ze jak zapalenia cyckw dostanę to będe miec kare itp. Naprawdę wróciłam do domu zdołowana. Nie wiedziałam jak karmic, kiedy (bo Bartek sam się do karmienia nie budził, a dobudzenie go trwało czasem kilka godzin), ale wszystko powoli się unormowało. Tak, że nie mart się. Niedługo wpadniesz w taki rytm, poznasz lepiej swojego dzidziusia i wszystko wyda się byc o wiele prostsze:-)
ewelina26k
Fanka BB :)
Niki u mnie też non stop cyc, moze w poradnikach tego nie piszą bynie zniechęcić do karmienia piersią
reklama
renna
Fanka BB :)
- Dołączył(a)
- 24 Styczeń 2010
- Postów
- 203
Podziwiam Was dziewczyny za to, że przetrzymałyście te początki kiedy Dzidzie wiszą cały czas na cycku i karmicie nadal piersią. Mi sie niestety nie udało. Bartuś przystawiony do cycka, więcej spał niż cycał i np po 3-godzinnym karmieniu on nadal był głodny. Tylko butla pomagała. I tak już zostało, że karmimy sie butelką, pół na pół moje mleczko i mm.
Podziel się: