reklama
Forum BabyBoom

Dzień dobry...

Starasz się o maleństwo, wiesz, że zostaniecie rodzicami a może masz już dziecko? Poszukujesz informacji, chcesz się podzielić swoim doświadczeniem? Dołącz do naszej społeczności. Rejestracja jest bezpieczna, darmowa i szybka. A wsparcie i wdzięczność, które otrzymasz - nieocenione. Podoba Ci się? Wskakuj na pokład! Zamiast być gościem korzystaj z wszystkich możliwości. A jeśli masz pytania - pisz śmiało.

Ania Ślusarczyk (aniaslu)

reklama

Karmienie - czyli nasze potyczki z cycuchami u butelkami:)

Renna u mnie jest podobnie, jak u Ciebie i już nie mam wyrzutów, że nie udaje mi się samym cycem karmić. Ja w szpitalu nie miałam wcale mleka. Dostawiłam Małego, żeby rozbudzić laktacje po cc ale nic z tego. Dwie pielęgniarki nawet mi sprawdzały, czy rzeczywiście nic nie leci i przynosiły mleczko, żeby dokarmić. Ale inna tylko gadała, że powinnyśmy my mamy być jak mleczarnia na zawołanie i miałam wyrzuty sumienia. A ja już miałam dosyć poranionych sutek i tylko płakać mi się chciało. Pocieszała mnie fajna położna, która dała mi radę aby najpierw butelki troszkę dać i dostawiać. I tak po 5 dniach pojawiło się mleczko, jak wróciliśmy do domku. Teraz daję pierś i mm, jak się wierci i mu burczy w brzuchu i pani doktor nic nie mówiła, że to źle a położna stwierdziła, że Mały przenoszony i nienażarty jest:-).
 
reklama
Niki - u mnie mój baby blues jest po prostu nie do zniesienia. Jednego dnia jest ok, drugiego płaczę. najbardziej wkurza mnie to, że pokarm miałam. I jej wystarczało. A w sobotę, w 4 dobie raptem mała przy cycu się spinała, mimo, że ssała zaraz w płacz. U mnie cycki nabrzmiałe, bolące, laktator nie dawał rady, mój Ł też nie dał rady nic wyssać. Byliśmy zmuszeni dokarmić, bo przy żółtaczce dziecko musi być cały czas nawodnione. Wieczorem, mimo ciepłych okładów na piersi, masaży - mleko nadal nie leciało. Temperatura zaczęła mi rosnąć... Na ratunek przyszedł mój lekarz homeopata - następnego dnia kanaliki odetkały się i mogłam ściągnąć pokarm laktatorem. Niestety pokarmu było mało. Zaczęłam małą przystawiać do piersi, mała ssała, ale nie najadała się. Po opróżnieniu dwóch cyców - płacz, więc dokarmiliśmy. Na początku zawsze daję najpierw oba cyce, ale z dnia na dzień tylko trochę je ciąga, a później szuka butelki.

Krupka - próbowaliśmy tego z butelką. Niestety nic nie daje. Jak tylko te troszkę mleka się kończy, albo wyjmujemy jej butlę i podaję cyca - pociągnie kilka razy i zaraz szuka butelki. Ściąganie laktatorem też nie przynosi rezultatów - mleka z dwóch cyców, mimo pobudzania i ściągania co 2 godziny, jest od 10 do 30 ml max. Taka sytuacja jest identyczna jak z moją pierwszą córcią. Tylko że Zu karmiłam miesiąc, a raczej leżałyśmy 24 h bez przerwy i tylko zmiana cyca była. Po miesiącu okazało się, że Zu przybrała tylko 500gram i kazali dokarmiać. mimo samozaparcia i wielu poświęceń - poległam. Teraz będę dawać małej tyle ile mogę, tyle ile mam.

Przepłakałam swoje, miałam doła, czułam porażkę jako matka, która nie da rady wykarmić swoich dzieci. Mimo wielu wysiłków, pozostaje mm. Najważniejsze, żeby nie głodzić dziecka za cenę swoich ambicji - słowa mojej teściowej. Niestety moja babcia też miała taki sam problem. Ma 7 dzieci i tylko 2 z nich karmiła piersią. Mój kochany mąż mnie wspiera. Cały czas. i tłumaczył mi wczoraj, że najważniejsze jest uczucie i opieka nad maleństwem, a nie to w jaki sposób będę karmić. Z jednej strony ma rację, a z drugiej strony solidaryzuję się z Krupką.
 
Dziewczyny czy podajecie coś do picia Waszym maluchom? Zastanawiam się czy powinnam dopajac karmiąc pół na pół moim mlekiem i mm. Boję się, że jemu chce się pic, zwłaszcza że ostatnio ma suche wargi. Kupiłam herbatkę rumiankową, ale nie wiem ile i kiedy mu podac, żeby nie zaburzyc harmonogramu karmienia.
 
natalunia, czyli wszystko wskazuje na to, że cokolwiek byś nie robila nie zmienisz ilości mleka, które produkujesz; rozumiem, jakie to trudne dla Ciebie, ale nie mozesz się zadręczać, bo to tylko wszystko pogorszy; Zrobiłaś, co się dało, aby małą karmić - nie da się, więc tylko się cieszyć, że mamy te mieszanki i Twoje dziecko nie będzie głodne. Fajnie, że w ogóle chce ssać, więc coś z tego naturalnego mleczka skorzysta , no i nacieszycie się swoją bliskością, co też pwnie poprawi Twoje samopoczucie:tak:

renna, przy karmieniu mm powinno się dawac coś do picia, ale co i ile to pojecia nie mam
 
kpupka, natalunia ja też poległam. Miałam mało pokarmu mimo przystawiania do cyca. Teraz lecimy na butli, a raz dziennie cycek do pociumkania. Wyrzuty sumienia i dół nie do opisania, ale w końcu najważniejsze aby mała była najedzona i rosła.
 
Natalunia u mnie też mało pokarmu. Ściągam laktatorem i teraz udaje mi się odessac ok. 50-60 ml z obu piersi, ale na początku miałam tak jak ty-max 30 ml.Te 60ml to też mało. Zbieram 2 odciągnięcia i podaje Młodemu raz moje 120ml, raz mm i tak w kółko. Tylko, że teraz Bartuś powoli dopomina się o więcej jedzonka, więc będe musiała zbierac 3 odciągnięcia na jedno karmienie:szok:. Ale gdzieś kiedyś wyczytałam, że lepsze chociaż te parę ml niż nic, więc narazie dzielnie ściągam i nie rozpaczam już z tego powodu :-). Najważniejsze żeby dzidzia nie była głodna i rosła zdrowo ( a propos: ważyłam wczoraj mojego Bartusia i w ciągu miesiąca od wyjścia ze szpitala przybrał na wadze 1050g):-)

Aga3004 u mnie Młody też raz dziennie dostaje cyca tak to pociumkania, żeby poleżec blisko z mamusią:-) I mimo, że jest w nim jakieś mleczko to on nie je, tylko się tak bawi i odstresowuje:-)
 
Ostatnia edycja:
Krupka, Renna, Aga - u nas jest tak, że kilka razy dziennie mała chce do cyca. Zazwyczaj po tym jak przewijamy, po kąpieli, albo kiedy jej się po prostu chce. Laktacja dostosowała się do tego - mam mało, ale o stałych porach. Po tym ja possie trochę (a trwa to tylko do opróżnienia tego pierwszego mleka), odciągam po karmieniu laktatorem i później jej podaję albo z kilku ściągnieć, albo mieszam z mm.

Najgorsze jest to, że jak w nocy mam piersi jak balony to ona chwilę possie i zaraz płacz i szuka deugiej albo szuka butli.
 
reklama
tzn, ze mleko jest, tylko te kanaliki ciągle zapchane?

(wlasnie zrozumiałam, że dla ciebie natalunia, to chyba jeszcze bardziej dołujace niż dla mnie, biorąc pod uwagę jak dbasz o zdrowe odzywianie i naturalne produkty - niesprawiedliwe to, no! :sorry:)
 
Do góry