reklama
Forum BabyBoom

Dzień dobry...

Starasz się o maleństwo, wiesz, że zostaniecie rodzicami a może masz już dziecko? Poszukujesz informacji, chcesz się podzielić swoim doświadczeniem? Dołącz do naszej społeczności. Rejestracja jest bezpieczna, darmowa i szybka. A wsparcie i wdzięczność, które otrzymasz - nieocenione. Podoba Ci się? Wskakuj na pokład! Zamiast być gościem korzystaj z wszystkich możliwości. A jeśli masz pytania - pisz śmiało.

Ania Ślusarczyk (aniaslu)

  • Kochani, niech te Święta będą chwilą wytchnienia i zanurzenia się w tym, co naprawdę ważne. Zatrzymajcie się na moment, poczujcie zapach choinki, smak ulubionych potraw i ciepło płynące od bliskich. 🌟 Życzę Wam Świąt pełnych obecności – bez pośpiechu, bez oczekiwań, za to z wdzięcznością za te małe, piękne chwile. Niech Wasze serca napełni spokój, a Nowy Rok przyniesie harmonię, radość i mnóstwo okazji do bycia tu i teraz. ❤️ Wesołych, spokojnych Świąt!
reklama

karmienie czyli barakudy i mimozy

reklama
Ja też uważam, że to mama i dziecko decydują. Ale z drugiej strony są przecież takie sytuacje, że i mama chce i dziecko chce, a coś innego nie pozwala. Ostatnio słyszałam gdzieś opinię, że jak dziecko samo umie poprosić o cyca to znaczy, ze jest już na niego za duże ;-) Ja z góry wiedziałam, że raczej będę musiała odstawić małego jak pójdę do pracy. Na szczęście na 2 tyg. przed tym sam się odstawił :-) Jadł coraz mniej i pewnego dnia nie chciał cyca w ogóle wziąć do ust. Ostatnio z ciekawości i żeby zobaczyć jego reakcję dałam mu spróbować (bo ciągle jednak coś tam jeszcze jest). A on popatrzył, polizał z 2 razy, uszczypnął, a miał taką przy tym zdziwioną minę, że śmialiśmy się z mężulkiem z niego 2 dni:-) Minęły 2 tygodnie, a on już nie wiedział co z tym fantem zrobić :-)
 
Moja mama mojego brata karmiła do 3 r.ż. To było zalecenie pediatry, słuchała się bo chłop uratował życie mojemu baratu. Więc karmienie to nie zawsze widzimisie matki.
 
Są dzieci które może tego cycowania potrzebują więcej są dzieci które potrzebują mniej Ja tam żałuję bo było nie było w naszym mleku są przeciwciała i różne witaminki i substancje odżywcze których nawet najlepsza mm nie ma.Ale to moje zdanie:tak:A co do ciąży i karmienia też karmiłam Adama jeszcze przez prawie 3 miesiące w ciąży ze śp Zbysiem ,a potem to ja sie bałam o dzidziola w brzuchu i ja zadecydowałam o skończeniu karmienia bo Adaś pewno jeszcze długo by cycał:tak:
 
Ba, oczywiście, że mleka z piersi NIC nie zastąpi ;-) Tylko, że tak z punktu widzenia nauki - mleko to ma wartości do 1 r. ż. i do tego czasu ma to sens - później to już bardziej potrzeba bliskości po prostu ;-) Ale jesli mama i dziecko chcą, to czemu nie? Ja osobiście nie wiem, czy karmiłabym tak długo :laugh2: Nie wypowiadam się więc w tej kwestii - pewnie nie, ale to wszystko tylko czysto teoretyczne rozważania.
 
anik - ta teoria "naukowa" jest psu na bude. Wziela sie stad, ze wiekszosc ssakow odstawia swoje mlode od piersi, kiedy trzykrotnie zwieksza swoja wage urodzeniowa. "Naukowcy" wymyslili wiec sobie, ze tak samo powinno byc u ludzi a ludzkie dziecko zwieksza o tyle swoja wage okolo pierwszych urodzin. Stad "wniosek" o "bezwartosciowym" mleku po 12msc karmienia. W rzeczy samej jesli popatrzec na etap rozwoju mlodych innych ssakow, to w momencie kiedy osiagaja one swoja 3krotna wage sa bardziej rozwiniete niz mlode czlowieka. Jesli brac pod uwage ten czynnik to dziecko powinno byc (.)(.) 3 lata. Dla mnie teoretyczne rozwazania laboratoryjne sa w tej kwestii bez sensu: to indywidualna sprawa kazdej mamy i kazdego dziecka. Suczki, kotki, krowy, lochy, klacze itd nie pytaja "naukowcow" ile maja karmic tylko dzialaja zgodnie z instynktem.
Taki przyklad: niedawno jacys "naukowcy" badali wplyw czekolady na inteligencje. Na pierwszy rzut oka nie calkiem bezsensowne ale jak oni to badali? Korelowali statystyczna ilosc zjadanej czekolady przez statystycznego mieszkanca z danego kraju z... iloscia noblistow pochodzacych z owego panstwa. Przeciez to debilizm najczystszej wody! Takze ja sie do takich "naukowcow" odnosze ze sceptycyzmem :-p
 
Haha kugela :-D jest to racja, wiem jednak, z pierwszej ręki, że lekarze nie są zachwyceni, kiedy matka karmi dwulatka np. Zdarza się, że przychodzi taka mama do lekarza, a lekarz pisze antybiotyk. Więc mama - ale ja karmię. A ile dziecko ma lat? No i jak doktor usłyszy, że np. 2 to mówi - albo się leczymy, albo karmimy. Dziecko jest duże, proszę odstawić od piersi, bo tu niezbędny jest taki a taki lek, a jego przy karmieniu nie wolno. I zonk... I najgorsze, że lekarze kompletnie tego nie wspierają! Ja tu oczywiście nie mówię o wszystkich lekarzach - broń Boże nie generalizuję - ale niestety tak to wygląda :-( (.)(.) to straaasznie fajna sprawa i postanowiłam sobie, że jeśli raz jeszcze zdarzy mi się zostać mamą, będę próbowała mieszanego karmienia - jeśli moja laktacja będzie tak wyglądała, jak ta. Albo rozkręci się bardziej, albo nie, ale drugie dziecię może coś z tego skorzysta? W jakikolwiek sposób? Trochę żałuję, że nie próbowałam tak przy Krzysiu, nie śmiejcie się, ale... nie przyszło mi to do głowy! Ja mam tylko jeden, ale dość istotny problem - za małe sutki... Ale one są naprawdę maleńkie, nawet położne mówiły, że nie jest dobrze... A słyszałam, że karmienie w kapturkach na dłuższą metę nie jest dobre...
 
Kugela: ja nie chcialam nic zlosliwie napisac! Sorki jak tak odebralas!! To ciezki temat wiec lepiej go zostawic :)
 
reklama
jeanta - w porzadku, wiem, ze nie mialas zlej intencji, dlatego uzylam emotikonka z przymrozeniem oka ;-)

anik
- a nie powiekszyly Ci sie brodawki w ciazy? Ja mialam normalne a teraz mam ogromne :szok: Malz ma nadzieje, ze kiedys wroca do stanu sprzed ciazy :zawstydzona/y:Pewnie, ze warto przy drugim dziecku karmic (.)(.), nawet w kapturkach, zwlaszcza, ze Ci zalezy. Niczym nie ryzykujesz :tak:

Nie rozumiem takiej nagonki niektorych lekarzy (na pewno nie mongloskich :-D). Mozna sie spierac, czy karmienie dwulatka ma zalety czy nie ale jedno jest pewne: nie ma wad, w najgorszym wypadku jest obojetne, wiec po co zabraniac? :-p
 
Do góry