No coś w tym jest co Kugela pisze. No i jeszcze jedna myśl mnie nachodzi - karmienie piersia powinno dawać radość i nie ma co sie zamartwiac wciąż, że za mało, czy za dużo, że za często, że za rzadko. Połozna w SR powiedziała nam tak, że karmi sie głową, nie cyckami. Jak w głowie jest ok to cycki sa tylko narzędziem, nie mózgiem karmienia. Te mamy, które chcą karmić i nie będą robic z tego afery, tylko po prostu zaczną karmić - dadzą radę - jak na razie mi sie to sprawdza, wśród znajomych. Pewnie sa wyjątki, ale nie znam osobiście. A nie ma nic prostszego do zakończenia karmienia niż powiedzieć sobie, że nie dam rady, mam za mało pokarmu, zacząc panikować itp. To tak jak z zajściem w ciążę - totalnie fizjologiczna rzecz a mozna sie zablokować na amen, w głowie oczywiście. No do jasnej ciasnej - jakos całe pokolenia od tysięcy lat były na cyckach chowane, i jak widac rodzaj ludzki nie zanikł, jeszcze.
A co tego, jak sobie daję radę karmiąc jednym cyckiem na raz - bez problemów. One po prostu sa do tego przyzwyczajone. Karmię jednym na raz, tylko karmienie po kapaniu leci z dwóch, ale to zmuszam młodego, bo chce by dłużej pospał i sie nie wybudzał. Po jednym cycku potrafił za godzine wstawać, albo lepiej - wcale nie zasypiał. Wyczaiłam, że on po kapaniu to zasypia mi przy cycku, bo to jego pora i sie nie najada, więc teraz go wybudzam do oporu, to znaczy, az dwóch cycków nie zje - trwa to pół godziny, ale go rozmiekcza maksymalnie i spi do ok 1 w nocy od ok. 20.30.
W ogóle karmienie nam sie ustabilizowało już, nie ma wrzasków, nie ma wykręcania główki - karmienie go wycisza i usypia - w ogóle podejrzewam go o lekka naroklepsję
Teraz tez spi - od jakiegoś czasu jest rutyna - wstaje ok 8-9, dwie godzinki sie bawi, potem zaczyna marudzić i płakusiać, to dostaje cycka, zasypia i spi 2 godzinki. Drugie leżakowanie ma ok 14 - też dwie godziny, a około 19 juz jest nieznośny i leje sie przez ręce i chce spać. W sumie spi 12 godzin w nocy i dwie drzemki po 2 godziny - jestem przeszczęśliwa. Ale nie było tak słodko - jak wasze spały na początku to on zwiedzał świat i ja marzyłam, by zasypiał, a tu doopa. Teraz za to mi odpłaca - nie dość, że spi, to jeszcze w stałych porach.
Zboczyłam z tematu, ale karmienie piersia i spanie mocno się zazębia.