Tych badań w kierunku braku odporności nigdy nie zdołaliśmy zrobić. Ale jak mówiłam było w diagnozie: podejrzenie zespołu zaburzeń odporności.
Nie wiadomo z jakiego powodu miał astmę, a dysplazji nikt nigdy nie stwierdził albo mnie nie poinformował. Non stop chorował na ostre zapalenie krtani a przy tym zawsze robiło mu się zapalenie oskrzeli. Zap. oskrzeli to miał praktycznie co miesiąc, również niezależnie od choroby krtani.
Powiem szczerze, jakieś pojęcie o tych sposobach leczeniach miałam (wziewy, sterydy, skutki uboczne...) ale nie wgłębiałam się wtedy w to, bo... rozumiecie.
Jak się u nas skończyło?
Michaś gra w piłkę i tańczy - to jego dwie pasje. On nawet nie pamięta, że tak strasznie chorował, i dobrze.
Ja zaś nie zapomnę nigdy jak jechałam za karetką na sygnale za nim na ostry dyżur laryngologiczny
Ale jak widzisz wszystko skończyło się naprawdę dobrze, śladu najmniejszego nie ma u niego po dość drastycznych przejściach do 3 rż. I nigdy stosując te wziewy nie zdarzyło się, żeby wystąpiła jakaś niepożądana reakcja.
Michaś dostawał jakąś szczepionkę uodparniającą- 3 zastrzyki w odstępach 10- dniowych i pił Rybomunyl - to się wsypywało do picia.
http://www.przychodnia.pl/el/leki.php3?lek=1887
Czytam tam, żeby nie podawać przy obniżonej odporności ale mi się to nie klei, bo jak ma działać stymulująco na upośledzoną, to jak niby..?
Michaś to pił w każdym razie, wtedy było to na receptę, drogie.