reklama
Forum BabyBoom

Dzień dobry...

Starasz się o maleństwo, wiesz, że zostaniecie rodzicami a może masz już dziecko? Poszukujesz informacji, chcesz się podzielić swoim doświadczeniem? Dołącz do naszej społeczności. Rejestracja jest bezpieczna, darmowa i szybka. A wsparcie i wdzięczność, które otrzymasz - nieocenione. Podoba Ci się? Wskakuj na pokład! Zamiast być gościem korzystaj z wszystkich możliwości. A jeśli masz pytania - pisz śmiało.

Ania Ślusarczyk (aniaslu)

  • Każda z nas wita styczeń z nadzieją i oczekiwaniem. Myślimy o tym, co możemy osiągnąć, co chcemy zmienić, kogo kochamy i za kogo jesteśmy wdzięczne. Ale niektóre z nas mają tylko jedno pragnienie – przetrwać, by nadal być przy swoich bliskich, by nadal być mamą, partnerką, przyjaciółką. Taką osobą jest Iwona. Iwona codziennie walczy o swoje życie. Każda chwila ma dla niej ogromne znaczenie, bo wie, że jej dzieci patrzą na nią z nadzieją, że mama zostanie z nimi. Każda złotówka, każde udostępnienie, każdy gest wsparcia przybliża ją do zwycięstwa. Wejdź na stronę zbiórki, przekaż darowiznę, podziel się informacją. Niech ten Nowy Rok przyniesie szansę na życie. Razem możemy więcej. Razem możemy pomóc. Zrób, co możesz.
reklama

Język obcy w tym wieku.

U nas były w przedszkolu zapisy już dla 3 latków ale ja jestem jednak przeciwna. za rok owszem ale nie teraz. teraz niech się nauczy dobrze mówić po polsku :D
 
reklama
To pewnie zależy od dziecka guciu.Moja córka idąc do przedszkola jak trzylatka mówiła płynnie po polsku zdaniami wielokrotnie złożonymi:).
A ponieważ ma pamięć do wyrazów obcych ( np.zna słowa: anestetyk,resuscytacja,motto czy geneza) postanowiłam od początku posyłać ją na angielski.W efekcie potrafi układać proste zdania bezbłędnie,rozumie co się do niej mówi, potrafi też odpowiedzieć.
 
Zbulwersowała mnie nieco określenie " chory pęd " :baffled: A niby czemu moje dziecko ma nie uczestniczyć w dodatkowych zajęciach proponowanych przez przedszkole :confused: Mała lubi Angielski i zajęcia rytmiczne :tak: Nie widzę nic chorego w zajęciach rozwojowych jeśli dziecko sobie je chwali.
 
chory pęd to pewnie ja napisałam, hehe
Uważam za takie zapisywanie dziecka na wiele zajęć, w efekcie wszystkie (lub większość) popołudni dziecko spędza poza domem, a z rodzicem widzi się jedynie wieczorem idąc spać.
Dla rozwoju 3-latka chyba nie jest konieczne uczestniczenie ciągle w jakichś zajęciach. Wiele moglibyśmy nauczyć ich sami, ale po co, skoro tyle możliwości poza domem, a rodzic jedyne co musi zrobić do zawieźć i zapłacić.
 
Znalazł się winowajca :-D:-D:-D

Nie o to tu chodzi, żeby się dziecka pozbyć :-D ja jestem zwolenniczką wychowywania dzieci przez rodziców a nie obce osoby :sorry2: Córka chodzi do przedszkola, gdzie ma kontakt z dziećmi i uczestniczy w różnych zajęcia, tych dodatkowych również.

Jestem mamą będącą w domu i na upartego mała nie musi chodzić do przedszkola, ale czy to będzie dla niej dobre :confused: Wcale nie uważam ze jest to pozbywnie się dziecka, wręcz przeciwnie, fundując jej przedszkole zapewniam jej dobry start w życiu. Ciekawe zajęcia, koleżanki i kolegów :tak:

Ja jako dziecko byłam wożona przez rodziców na różne zajęcia, i wcale nie odczuwałam tego jako pozbywanie się mnie, wręcz przeciwnie, świadczyło to o trosce o mnie... Łatwiej to jest posadzić dzieciaka przed kompem lub tv, to dopiero wygoda...
 
hehe, dobre jest to, że my się zgadzamy.
Pewnie, że przedszkole jest ok, bo dziecko uczy się przebywać w społeczności, wśród rówieśników, pań-opiekunek, takie kolejne odcinanie pępowiny.
Ale jest tez popołudnie, aby dzieci czas spędzały z rodzicami, rodzeństwem, gdzie bawiąc się mogą się również bardzo wiele nauczyć.
Ten chory pęd to coś innego w moim rozumieniu. Obserwuje wśród wielu znajomych w Polsce (tutaj nie ma takiego zjawiska), że maluch ledwo zaczął chodzić, a rodzice już szukają dla niego zajęć poza domem. Moda na baseny chyba niedawno panowała w Polsce....
Angielski bije chyba rekordy, już słyszałam że są "szkoły (czy kursy??)" dla maluszków od 6 miesięcy. I Ci rodzice nie patrzą na to, w jakim kierunku ich dziecko chce "pójść". Moją ciągnie do wszystkiego z muzyką - od tańczenia, śpiewania, poprzez granie na harmonijce, bębnach, gitarze, łącznie do guitarhero mojego męża.
Dla mnie jest to sygnał, że skoro lubi muzykę, to można jej zaproponować coś z tym kierunku.
Język u nas odpada z podstawowego powodu - ma polski i francuski, więc trzeciego jej nie wprowadzę, bo na moje to całkowicie zbędne w wieku trochę ponad 3 lat.
 
No bo wszystko jest dla ludzi, byle z umiarem :tak: Zajęcia dodatkowe sa ok, ale trzeba również coś dać z siebie :tak:

A co do trzech języków, to moja kuzynka jest Polką, mieszka we Włoszech, męża ma Araba, mają dwoje dzieci, trzy języki mimo woli, ale dzieciaki daja radę :tak::-D

A tu, proszę coś dal ciekawskich :p

http://wyborcza.pl/1,75478,8627712,Pieciolatek_na_korkach.html
 
Ostatnia edycja:
za naszych czasów, to były lekcje wyrównawcze w podstawówce, jak ktoś miał trudności z materiałem szkolnym. Teraz jak widać nie pójdzie do szkoły, a już ma korepetycje...

My w domu mówimy po polsku, reszta po francusku - przedszkole, tv, plac zabaw, itp.
Zresztą tutaj na poziomie przedszkola nie ma zajęć dodatkowych, do wykupienia w przedszkolu. Fakt, że podstawowe ich zajęcia są bardzo rozbudowane. Natomiast od 6 lat jest szkoła i wtedy Wiktoria pójdzie dodatkowo do szkoły polskiej - w środy (j. polski, historia i geografia). Dzieci wtedy otrzymuja świadectwo ukończenia równiez polskiej szkoły.
 
reklama
Widziałam,że są tutaj panie nauczycielki angielskiego.I mam takie pytanie do nich.Czy znają metodę nauczania Jolly Phonics?
Jeśli tak to co sądzą o tej metodzie???
Dziękuję ;-)
 
Do góry