MagdaCha
podwójnie wrześniowa
Ja gotuję bo "muszę" za to mój mąż się wyżywa w kuchni. Potrafi godzinami tam siedziec jeśli sobie coś wymyśli do upichcenia. Właśnie dyskutujemy na temt obiadu chrzcinowego. Ja oczywiście w knajpie a mój mąż po co on wszystko przygotuje. Zresztą wszystkie imprezy domowe to jego zasługa
PS. a ja własnie zjadłam zupkę kalafiorową z gotowej mrożonki. Pycha.
PS. a ja własnie zjadłam zupkę kalafiorową z gotowej mrożonki. Pycha.