G
guest-1714079215
Gość
Jeszcze lepiejMyślę, że odbierasz to zbyt dosłownie. Nikt tu nie mówił o inżynierii genetycznej, a o np. uprawianiu sexu w odpowiednim dniu lub fazie księżyca.
Dzień dobry...
Starasz się o maleństwo, wiesz, że zostaniecie rodzicami a może masz już dziecko? Poszukujesz informacji, chcesz się podzielić swoim doświadczeniem? Dołącz do naszej społeczności. Rejestracja jest bezpieczna, darmowa i szybka. A wsparcie i wdzięczność, które otrzymasz - nieocenione. Podoba Ci się? Wskakuj na pokład! Zamiast być gościem korzystaj z wszystkich możliwości. A jeśli masz pytania - pisz śmiało.
Ania Ślusarczyk (aniaslu)
Jeszcze lepiejMyślę, że odbierasz to zbyt dosłownie. Nikt tu nie mówił o inżynierii genetycznej, a o np. uprawianiu sexu w odpowiednim dniu lub fazie księżyca.
Toć pisałam, że magiczne i podobnoJeszcze lepiej
Kalendarz chińskiJeśli ktoś chce mieć dziecko konkretnej płci to podobno można to zaplanować. Są jakieś magiczne wytyczne więc jeśli komuś zależy to może próbować. Może się uda
Też chętnie czytam ten wątek, ale... Dżizas... Te komentarze, o których napisałaś kiedy myślę, że nic mnie nie zdziwi to kolejna z dziewczyn dodaje komentarz. Skąd się biorą tacy ludzie.Witajcie
Bardzo fajny wątek, przeczytałam cały i postanowiłam dodać coś od siebie. Moja droga do macierzyństwa była długa i wyboista. O pierwsze dziecko walczyliśmy z mezem wiele lat, uslyszelismy ostatecznie diagnoze, ze brak u nas szans na naturalne poczecie. Zanim byłam w pierwszej ciąży słyszałam okropne komentarze, które w naszej sytuacji wpędzały mnie w depresję do tego stopnia, że zaczęłam unikać ludzi. Od niewinnych pytan kiedy dziecko, az po uszczypliwosci w stylu 'czemu się ociagamy', 'czy nie wiemy jak się dziecko robi', 'czy nam zademonstrować jak powinien wygladac seks'...okropieństwa. Po wielu latach naturalnych starań podeszliśmy do in vitro, dzieki czemu zaszłam w ciążę, z której doczekałam się synka . Niestety mój Synek urodzil się przedwcześnie i zmarł krotko po porodzie. Nagle ludzie zamilkli. Ci co byli najbardziej wygadani, nie mówili nic. Gdy powstaliśmy z kolan, wróciliśmy do kliniki. Zaszłam w ciążę i urodziłam zdrowa córkę . Gdy corcia miała 2 lata udało się zajść w 4ta ciążę (po drodze jeszcze poronilam). Wyobrażacie sobie, że mimo świadomości w rodzinie i wsrod znajomych tego jak długo staraliśmy się o maluszka (choc niewiele osób z naszego grona wie o naszym leczeniu) I tego, że straciłam pierwsze dziecko słyszałam komentarze w stylu 'to co, teraz chłopak?', ' pewnie synka byś chciala'. Ze względu na bol w moim sercu jaki noszę od lat, te komentarze były bardzo nie na miejscu. Dla mnie dziecko to absolutnie najwyzsze mozliwe blogoslawienstwo, najwazniejsze dla nas bylo to, zeby bylo zdrowe. Ostatecznie urodziłam synka.
Właśnie strescilam Wam 10 lat swojego życia
Oboje z mezem bardzo pragniemy, aby w naszej rodzinie pojawił się jeszcze jeden mały człowiek. zobaczymy co życie przyniesie. No i pewnie znowu co niektórzy w moim otoczeniu będą mieli pole do kolejnych komentarzy!
Przykre jak ludzie lubią komentować, rzucać złośliwościami... przykro mi, że słyszałyście takie słowa. Nie rozumiem co to ludziom daje, może są w głębi duszy pp prostu nieszczęśliwi. Szczęśliwy człowiek raczej nie jest zgorzkniały i złośliwy. Pozdrawiam
Dużo przeszłaś...Naprawdę..Jak dobrze że wszystko w sumie dobrze się skończyło i macie Wasze Maleństwa Aż mi trudno uwierzyć w to co piszesz, w te komentarze,to jest w ogóle możliwe...? Straszne spustoszenie musi być w głowach tych ludzi. Mi się czasami wydaje że ludzie naprawdę nie myślą,naprawdę nie biorą pod uwagę jaką drogę przechodzą niektóre osoby, ile muszą przejść żeby ,,poprostu" mieć dzieci. Mam kuzynkę,która ma 44 lata i która niedługo powita swoje pierwsze dziecko (ze swoim partnerem jest wiele lat). I autentycznie mnie to porusza że się udało i tak bardzo uważam na to co mówię do niej bo wydaje mi się taka bardzo bardzo krucha aż strach zakłócić ten ich piękny momentWitajcie
Bardzo fajny wątek, przeczytałam cały i postanowiłam dodać coś od siebie. Moja droga do macierzyństwa była długa i wyboista. O pierwsze dziecko walczyliśmy z mezem wiele lat, uslyszelismy ostatecznie diagnoze, ze brak u nas szans na naturalne poczecie. Zanim byłam w pierwszej ciąży słyszałam okropne komentarze, które w naszej sytuacji wpędzały mnie w depresję do tego stopnia, że zaczęłam unikać ludzi. Od niewinnych pytan kiedy dziecko, az po uszczypliwosci w stylu 'czemu się ociagamy', 'czy nie wiemy jak się dziecko robi', 'czy nam zademonstrować jak powinien wygladac seks'...okropieństwa. Po wielu latach naturalnych starań podeszliśmy do in vitro, dzieki czemu zaszłam w ciążę, z której doczekałam się synka . Niestety mój Synek urodzil się przedwcześnie i zmarł krotko po porodzie. Nagle ludzie zamilkli. Ci co byli najbardziej wygadani, nie mówili nic. Gdy powstaliśmy z kolan, wróciliśmy do kliniki. Zaszłam w ciążę i urodziłam zdrowa córkę . Gdy corcia miała 2 lata udało się zajść w 4ta ciążę (po drodze jeszcze poronilam). Wyobrażacie sobie, że mimo świadomości w rodzinie i wsrod znajomych tego jak długo staraliśmy się o maluszka (choc niewiele osób z naszego grona wie o naszym leczeniu) I tego, że straciłam pierwsze dziecko słyszałam komentarze w stylu 'to co, teraz chłopak?', ' pewnie synka byś chciala'. Ze względu na bol w moim sercu jaki noszę od lat, te komentarze były bardzo nie na miejscu. Dla mnie dziecko to absolutnie najwyzsze mozliwe blogoslawienstwo, najwazniejsze dla nas bylo to, zeby bylo zdrowe. Ostatecznie urodziłam synka.
Właśnie strescilam Wam 10 lat swojego życia
Oboje z mezem bardzo pragniemy, aby w naszej rodzinie pojawił się jeszcze jeden mały człowiek. zobaczymy co życie przyniesie. No i pewnie znowu co niektórzy w moim otoczeniu będą mieli pole do kolejnych komentarzy!
Przykre jak ludzie lubią komentować, rzucać złośliwościami... przykro mi, że słyszałyście takie słowa. Nie rozumiem co to ludziom daje, może są w głębi duszy pp prostu nieszczęśliwi. Szczęśliwy człowiek raczej nie jest zgorzkniały i złośliwy. Pozdrawiam
Też chętnie czytam ten wątek, ale... Dżizas... Te komentarze, o których napisałaś kiedy myślę, że nic mnie nie zdziwi to kolejna z dziewczyn dodaje komentarz. Skąd się biorą tacy ludzie.
Mimo wszystko jesteście bardzo dzielni. Pozdrowienia dla Was i Waszych małych błogosławieństw i oczywiście życzenia kolejnego
Dzięki, dziewczyny, za ciepłe słowo mam wrazenie, że dopiero teraz po tych wszystkich latach mam odwagę, a nawet potrzebę, mówić o tym co doświadczyłam. Dla mnie to chyba jakies oczyszczenie. W tych najgorszych chwilach zapadałam się w sobie i nie potrafiłam powiedzieć nic, nie miałam sily - ani stanąć we własnej obronie, ani szczerze pogadać z kimś kto nie rozumie. Fajnie, że mimo różnych doswiadczen można tu spotkać wspaniałe kobiety o takiej empatii i szczerym sercu.Dużo przeszłaś...Naprawdę..Jak dobrze że wszystko w sumie dobrze się skończyło i macie Wasze Maleństwa Aż mi trudno uwierzyć w to co piszesz, w te komentarze,to jest w ogóle możliwe...? Straszne spustoszenie musi być w głowach tych ludzi. Mi się czasami wydaje że ludzie naprawdę nie myślą,naprawdę nie biorą pod uwagę jaką drogę przechodzą niektóre osoby, ile muszą przejść żeby ,,poprostu" mieć dzieci. Mam kuzynkę,która ma 44 lata i która niedługo powita swoje pierwsze dziecko (ze swoim partnerem jest wiele lat). I autentycznie mnie to porusza że się udało i tak bardzo uważam na to co mówię do niej bo wydaje mi się taka bardzo bardzo krucha aż strach zakłócić ten ich piękny moment