reklama
J@god@
IV-V 2005, X 2009
- Dołączył(a)
- 30 Październik 2005
- Postów
- 36 057
superA mój trzylatek dzisiaj namalował rysunek i mówi że to już na moje świ ęto które bedzie zaraz:-):-):-):-):-) nie wiem skąd wiedział
J@god@
IV-V 2005, X 2009
- Dołączył(a)
- 30 Październik 2005
- Postów
- 36 057
jagoda rozpędziłaś się z tworzeniem wątków i chwała ci za to bo wszystkie są na czasie i są potrzebne:-)
jeszcze mi dwa chodzą po głowie
A ja zastanawiam sie czy u was wystepuję typowy bunt trzylatka i jak sobie z nim radzić ? moje dziecko ostatnio stało się bardzo przekorne i robie wszystko dokładnie na odwrót, poza tym jest uparty więc ta mieszanka czasem mnie dobija. jak z tym walczyć?
Witam,
wszystkie chyba mamy te same problemy z naszymi pociechami.
Mój synek Alan(w lutym skończył 3 lata)jest strasznym gaduło. Jest dzieckiem z dużym temperamentem(wiecznie biega).
Jest jedynakiem więc musimy dużo czasu poświęcać na wspólne zabawy,spacery i spotkania z rówieśnikami.
Do niedawna był bardzo samodzielny,wszystko chciał robić sam.Teraz nie chce iść sam do łazienki zrobić siusiu(właściwie to nie chce sam już nic robić)I jeszcze sobie wybiera mamę albo tatę do pomocy.
Mamy problemy z jedzeniem, jest strasznym niejadkiem.
Warzywa?tylko kiszony ogórek,o świerzych nie ma mowy.
Owoce?jest lepiej(nie znosi banana).
Cały ranek i przedpołudnie też chętnie przechodziłby w piżamie,muszę się nagimnastykować żeby go ubrać.
Jest 3 latkiem więc potrafi wyprowadzić z równowagi.Wystarczy pokazać poduszkę(Supernianiu dziękuję)jest spokoj,nie zawsze na długo.
Jeśli chodzi o siusianie,to od 1,5 roku jest bez pampersa w dzień ale w nocy od trzech tygodni.
Nocny pamper to chyba była dla mnie wygoda,bo kiedy powiedziałam koniec nie kupiłam pieluch i Alan jak dotąd miał 2 wpadki.
Jak sobie radzicie z terrorem w sklepie z zabawkami?
wszystkie chyba mamy te same problemy z naszymi pociechami.
Mój synek Alan(w lutym skończył 3 lata)jest strasznym gaduło. Jest dzieckiem z dużym temperamentem(wiecznie biega).
Jest jedynakiem więc musimy dużo czasu poświęcać na wspólne zabawy,spacery i spotkania z rówieśnikami.
Do niedawna był bardzo samodzielny,wszystko chciał robić sam.Teraz nie chce iść sam do łazienki zrobić siusiu(właściwie to nie chce sam już nic robić)I jeszcze sobie wybiera mamę albo tatę do pomocy.
Mamy problemy z jedzeniem, jest strasznym niejadkiem.
Warzywa?tylko kiszony ogórek,o świerzych nie ma mowy.
Owoce?jest lepiej(nie znosi banana).
Cały ranek i przedpołudnie też chętnie przechodziłby w piżamie,muszę się nagimnastykować żeby go ubrać.
Jest 3 latkiem więc potrafi wyprowadzić z równowagi.Wystarczy pokazać poduszkę(Supernianiu dziękuję)jest spokoj,nie zawsze na długo.
Jeśli chodzi o siusianie,to od 1,5 roku jest bez pampersa w dzień ale w nocy od trzech tygodni.
Nocny pamper to chyba była dla mnie wygoda,bo kiedy powiedziałam koniec nie kupiłam pieluch i Alan jak dotąd miał 2 wpadki.
Jak sobie radzicie z terrorem w sklepie z zabawkami?
edzia ten terror to u nas na szczęście przeszłość i prawdę mówiąc to mąż Kacpra oduczył po prostu nie reagował mały płakał a on nie dał się przekręcić i nic nie kupował. ja to bym od razu dała żeby tylko nie płakał i uniknąć spojrzeń typu.:"jakie rozpuszczone dziecko" ale on się nie dał i jakos przeszło. chociaż wymyśliliśmy drugi sposób kacper zaczął zbierać pieniążki do skarbonki i jak coś chce to musi kuopić sam (mówię o zabawkach) i trochę nauczył się że woli przetrzymać pieniążki i kupić cos lepszego. chociaż to długo trwało no i czasem skuszę się kupię mu jakąś pierdółkę ale nie wymusza krzykiem i płaczem tylko błagalnym spojrzeniem i słowami" Mamuśku daj buzi Ty wiesz że ja cię kocham bardziej niż tata":-):-) wtedy wymiękam
Bernadka1234
Fanka BB :)
edzia normalnie jakbym o Natali czytala tez nie chce nic sama robic choc byla MEGA samodzielna.....tz w sumie to juz jej troszke przechodzi bo ubiera sie sama i siku tez pojdzie
Ale o sprzataniu pokoju zapomnij tak samo jak o jedzeniu-najlepiej zebym ja karmila
A tez jest nie jadkiem
Choc lubi prawie wszystko to je bardzo malusio a zasem to moze i caly dzien nie jesc
Ale jak ma dzien to zjada wiecej niz ja hihihi
Najgorzej bylo miedzy lutym a kwietniem byly megasne histerie i wogole placz o wszystko
Teraz troszke to ustapilo
Najbardziej zastanawia mnie ze w przedszkolu ja chwala ze grzeczna i taka kochana i samodzielna a w domu co ?? echhh
Te nasze dzieciaczki
Ahaaaa ostatnio ma okres anty tata nie wiem czemu ale najlepiej jakby jej nie dotykal
Choc Grzesiek sie stara to i tak jest tylko od wyglupow a tak to tylko mama i mama;-)
Ale o sprzataniu pokoju zapomnij tak samo jak o jedzeniu-najlepiej zebym ja karmila
A tez jest nie jadkiem
Choc lubi prawie wszystko to je bardzo malusio a zasem to moze i caly dzien nie jesc
Ale jak ma dzien to zjada wiecej niz ja hihihi
Najgorzej bylo miedzy lutym a kwietniem byly megasne histerie i wogole placz o wszystko
Teraz troszke to ustapilo
Najbardziej zastanawia mnie ze w przedszkolu ja chwala ze grzeczna i taka kochana i samodzielna a w domu co ?? echhh
Te nasze dzieciaczki
Ahaaaa ostatnio ma okres anty tata nie wiem czemu ale najlepiej jakby jej nie dotykal
Choc Grzesiek sie stara to i tak jest tylko od wyglupow a tak to tylko mama i mama;-)
reklama
Witam,
tak się zastanawiam "Anty-Tata",myślałam że Alan traci z tatą kontakt bo także nie chce nic z nim teraz robić.Najlepiej jakby nie wchodził mu w drogę.
Myślałam,że za mało poświęca Alanowi uwagi a on teraz się na niego wypiął.
Ale to chyba normalne,trzeba przeczekać i rozmawiać.
Wczoraj był dla mnie szczęśliwy dzień.Byliśmy z wynikami badań u lekarza Alana(ma powiększone węzły chłonne).Jak to powiedział lekarz,"super,nie ma zmian nowotworowych".Płakałam i śmiałam się na przemian.Alan zasoczony,nie wiedział co się dzieje-przytulił mnie mocno i powiedział "nie martw się mamusiu wszystko będzie dobrze,czy już mogę jeść lody?"Kochane te nasze dzieci i takie mądre,prawda?.
tak się zastanawiam "Anty-Tata",myślałam że Alan traci z tatą kontakt bo także nie chce nic z nim teraz robić.Najlepiej jakby nie wchodził mu w drogę.
Myślałam,że za mało poświęca Alanowi uwagi a on teraz się na niego wypiął.
Ale to chyba normalne,trzeba przeczekać i rozmawiać.
Wczoraj był dla mnie szczęśliwy dzień.Byliśmy z wynikami badań u lekarza Alana(ma powiększone węzły chłonne).Jak to powiedział lekarz,"super,nie ma zmian nowotworowych".Płakałam i śmiałam się na przemian.Alan zasoczony,nie wiedział co się dzieje-przytulił mnie mocno i powiedział "nie martw się mamusiu wszystko będzie dobrze,czy już mogę jeść lody?"Kochane te nasze dzieci i takie mądre,prawda?.
Podziel się: