reklama
Forum BabyBoom

Dzień dobry...

Starasz się o maleństwo, wiesz, że zostaniecie rodzicami a może masz już dziecko? Poszukujesz informacji, chcesz się podzielić swoim doświadczeniem? Dołącz do naszej społeczności. Rejestracja jest bezpieczna, darmowa i szybka. A wsparcie i wdzięczność, które otrzymasz - nieocenione. Podoba Ci się? Wskakuj na pokład! Zamiast być gościem korzystaj z wszystkich możliwości. A jeśli masz pytania - pisz śmiało.

Ania Ślusarczyk (aniaslu)

  • Kochani, niech te Święta będą chwilą wytchnienia i zanurzenia się w tym, co naprawdę ważne. Zatrzymajcie się na moment, poczujcie zapach choinki, smak ulubionych potraw i ciepło płynące od bliskich. 🌟 Życzę Wam Świąt pełnych obecności – bez pośpiechu, bez oczekiwań, za to z wdzięcznością za te małe, piękne chwile. Niech Wasze serca napełni spokój, a Nowy Rok przyniesie harmonię, radość i mnóstwo okazji do bycia tu i teraz. ❤️ Wesołych, spokojnych Świąt!
reklama

Jakie objawy

reklama
Leczyc się jak przy przezuwbieniu , nic innego Ci nie dadza
Nie zgodzę się.
Ja covid przeszłam w domu, ale dość ciężko. Najpierw zapchane zatoki, gorączka, dreszcze, ból gardła ciągnący do suchego kaszlu i okropny ból mięśni, po paru dniach straciłam węch. Do tego momentu brałam tak jak piszesz to co przy zwykłym przeziębieniu. Ale koło 5dnia od pierwszych objawów zaczęłam mieć duszności. Wtedy dostałam sterydy w aerozolu i w tabletkach. Jeszcze dwa dni później pojawił się świszczący oddech i lekarz musiał wdrożyć antybiotyk. W sumie dopiero koło 15dnia po wystąpieniu pierwszych objawów zaczęłam czuć się nieco lepiej. Dziś 22dzień i dopiero od jutra nie będę miała izolacji. Kaszel ustąpił parę dni temu, duszności także. Osłabiona jestem nadal.

U syna (10lat), zaczęło się od bólu głowy i stanu podgorączkowego. Później lekki kaszel, to trwało od 3-4dnia po kontakcie z osobą zarażoną i tak tliło się z dobry tydzień. W końcu wyszło zapalenie krtani, które skończyło się na sterydach (kolejne półtora tygodnia). Izolację skończył dopiero w poniedziałek. Także on łącznie miał objawy jakieś 20dni. Tydzień lekkie, później było trochę ciężej, bo prawie stracił głos.
 
Nie zgodzę się.
Ja covid przeszłam w domu, ale dość ciężko. Najpierw zapchane zatoki, gorączka, dreszcze, ból gardła ciągnący do suchego kaszlu i okropny ból mięśni, po paru dniach straciłam węch. Do tego momentu brałam tak jak piszesz to co przy zwykłym przeziębieniu. Ale koło 5dnia od pierwszych objawów zaczęłam mieć duszności. Wtedy dostałam sterydy w aerozolu i w tabletkach. Jeszcze dwa dni później pojawił się świszczący oddech i lekarz musiał wdrożyć antybiotyk. W sumie dopiero koło 15dnia po wystąpieniu pierwszych objawów zaczęłam czuć się nieco lepiej. Dziś 22dzień i dopiero od jutra nie będę miała izolacji. Kaszel ustąpił parę dni temu, duszności także. Osłabiona jestem nadal.

U syna (10lat), zaczęło się od bólu głowy i stanu podgorączkowego. Później lekki kaszel, to trwało od 3-4dnia po kontakcie z osobą zarażoną i tak tliło się z dobry tydzień. W końcu wyszło zapalenie krtani, które skończyło się na sterydach (kolejne półtora tygodnia). Izolację skończył dopiero w poniedziałek. Także on łącznie miał objawy jakieś 20dni. Tydzień lekkie, później było trochę ciężej, bo prawie stracił głos.

Zgadzam się, nie każdy przechodzi to jako przeziębienie i nie każdy jest tak leczony. U mnie na przykład na podstawie tomografii płuc (wykonanej podczas choroby bo trafiłam na sor) zdiagnozowano zapalenie płuc i antybiotyk był konieczny.
 
Zgadzam się, nie każdy przechodzi to jako przeziębienie i nie każdy jest tak leczony. U mnie na przykład na podstawie tomografii płuc (wykonanej podczas choroby bo trafiłam na sor) zdiagnozowano zapalenie płuc i antybiotyk był konieczny.
Teraz wszystko pod covid podepna, ja mam takie zdanie , mailas zapalenie płuc, logiczne musisz mieć antybiotyk ,ale każdy wierzy w co chce
 
Teraz wszystko pod covid podepna, ja mam takie zdanie , mailas zapalenie płuc, logiczne musisz mieć antybiotyk ,ale każdy wierzy w co chce
Też tak myślałam, dopóki nie zachorowałam sama. Kiedy z trudem łapiesz każdy oddech, zmienia się Twój punkt widzenia. Mój partner już drugi tydzień leży pod respiratorem.
Uważajcie na siebie
 
Też tak myślałam, dopóki nie zachorowałam sama. Kiedy z trudem łapiesz każdy oddech, zmienia się Twój punkt widzenia. Mój partner już drugi tydzień leży pod respiratorem.
Uważajcie na siebie
Tez byłam chora , zyje ,moja maz tez ,I tez zyje , dziwne ze teraz nie ma innych chorób, tylko covid dla mnie to dziwne
 
reklama
Tez byłam chora , zyje ,moja maz tez ,I tez zyje , dziwne ze teraz nie ma innych chorób, tylko covid dla mnie to dziwne

Nie mówię że nie ma innych chorób, ale niestety w moim otoczeniu jest kilka osób które już zmarło i owszem, miały też inne choroby ale w międzyczasie były kilkakrotnie przeziębione i kompletnie nic im nie było, a jak zachorowały na covida to był to dla nich „gwóźdź do trumny”. Zazdroszczę że się dobrze czułaś bo ja przez dwa tygodnie nie byłam w stanie podnieść się z łóżka i trafiłam do szpitala, jakoś mimo regularnego chorowania nigdy wcześniej mi się to nie zdażyło 🤷‍♀️ Miałam dokładnie takie samo zdanie do momentu kiedy nie zaczęłam mieć duszności, zapalenie płuc też już kiedyś przechodziłam i jakoś nigdy aż tak źle nie było.
 
Do góry