reklama
Forum BabyBoom

Dzień dobry...

Starasz się o maleństwo, wiesz, że zostaniecie rodzicami a może masz już dziecko? Poszukujesz informacji, chcesz się podzielić swoim doświadczeniem? Dołącz do naszej społeczności. Rejestracja jest bezpieczna, darmowa i szybka. A wsparcie i wdzięczność, które otrzymasz - nieocenione. Podoba Ci się? Wskakuj na pokład! Zamiast być gościem korzystaj z wszystkich możliwości. A jeśli masz pytania - pisz śmiało.

Ania Ślusarczyk (aniaslu)

reklama

Jak wyluzować podczas starań?

Dołączył(a)
27 Grudzień 2021
Postów
7
Cześć dziewczyny,
Myślę że taki wątek przyda się sporej części z nas podczas starań. Wiele z was poleca „wrzucić na luz”, nie rozmyślać, nie nastawiać się i przede wszystkim nie wkręcać sobie objawów... i wiecie co- macie racje, bo rozczarowanie potem potrafi zaboleć.. ale jak tu dziewczyny przestać myśleć „udało się wreszcie czy nie” jeśli obojgu przyszłym rodzicom naprawdę zależy? Sama łapie się na tym, ze mówię sobie „dobra będzie co będzie- odpuść”, ale z tylu głowy tak naprawdę krążą inne myśli.
 
reklama
Powiem na własnym przykładzie. Pół roku starań. Przez pierwsze pięć miesięcy za każdym razem przeświadczenie, że się udało. Czułam objawy, wkręcałam sobie wszystko, nasłuchiwałam. Przez te moje zachowania tylko przybrałam na wadze, nic więcej.
Po 5 miesiącach starań trochę się załamałam i postanowiłam, że 6 miesiąc daję sobie totalny luz. Starałam się nie myśleć o tym, że staramy się o dzidzie. Dałam sobie ten miesiąc na rozluźnienie, bo wiedziałam, że po miesiącu mam umówioną kontrolną wizytę u ginekologa i chciałam z nim ruszyć temat nieumiejetnych starań. Jedyne co zostało, to wcześniej umówione z mężem zbliżenia co 2-3 dni. Stwierdziłam, że będę tylko czerpać z tego przyjemność, nie rozmyślać. W szoku byłam jak zrobiłam test, bo naprawdę nie liczyłam, że się uda.

Drugi przykład. Moja siostra stara się o dzidzie od półtora roku. W listopadzie oznajmiła, że chwilowo odpuszcza, że musi trochę wziąć się za siebie z treningami, a nie ciągle wypatrywać ciąży. Powiedziała, że do czerwca robią przerwę w staraniach, później może wrócą do tematu. Spóźnił jej się teraz okres, to nawet przez 4 dni nie szła po test, bo twierdziła, że i tak okres przyjdzie. Gdyby koleżanka nie wepchała jej testu w rękę i wygoniła do toalety, to nie wiedziałaby do tej pory, że jest w ciąży.

Wszystko to sprawa indywidualna ale luz naprawdę dużo daje. Wiem, że łatwo się mówi. Sama też to przerobiłam. Trzymam kciuki ✊✊
 
Chyba nie ma złotej rady ❤️ Mam dwójkę maluchów Córka starania dwa lata i Synek starania pół roku ❤️ co chwila myśli co zrobić by się udało itp
 
To już chyba zezy od.czloeirma, bo ja nigdy nie myślałam o zajściu w ciążę z jakąś większą intensywnością. Właściwie wcale.o tym nie myślałam, tylko przestałam się zabezpieczać, nic więcej nie robiłam.
 
B.t.w. dobry temat.
Z chęcią przycupnę, bo już usłyszałam od niemęża, że nam nie wychodzi bo ja chcę za bardzo…
Z drugiej strony już gdzieś w innym forum wywiązała się dyskusja, że nie ma gorszej rady niż właśnie „odpuść”, tylko trzeba się wziąć za diagnostykę i leczenie, i nie marnować czasu
 
Cześć, my się staraliśmy o dziecko 6 lat. Jedyną rzeczą którą nie pozwalała mi zwariować to myśl, że to może zniszczyć moje małżeństwo. Że tak się zafiksuje na temat dziecka, że będę miała pretensje, że mąż nie mógł być w domu w dni płodne(taką ma pracę nieregularne wyjazdy). Mieliśmy zacząć przygotowania do inseminacji kiedy okazało się, że jestem w ciąży 😁 tak poprostu, to był dopiero szok
 
reklama
Fajny temat.
Jeszcze do wrzesnia (czyli okolo pierwsze 6 cykli) podchodzilam na luzie. Teraz mam bardzo duze huśtawki nastrojow co okres jak ten przychodzi a test ciazowy jest bialy. Zdaje sobie sprawe ze sa tu dziewczyny z duzo wiekszymi problemami i dluzszym stazem,ale ja tez juz najmlodsza nie jestem (32 lata) i nachodza obawy ze zamiast tyle czekac moglam sie za to brac wczesniej a teraz sama sobie jestem winna.
 
Do góry