Ja chciałam dodać jeszcze kilka słów - przed porodem leżałam nogami do góry ponad miesiąc w małym powiatowym szpitalu i tam opieka była naprawdę wspaniała - lekarze zaglądali kilka razy dziennie, siostry robiły kawę, wszyscy byli mili. Naprawdę - normalnie prawie w "jak na dobre i na złe" - tylko sala 5 osobowa i zakończenie smutne. Stamtąd po tym miesiącu przewieźli mnie do dużego szpitala(w którym mają sprzęt do ratowania wcześniaków) - a tam już wszystko potoczyło się zupełnie nie tak jak powinno.Najgorsze jednak chyba było to,że leżałam (po odejściu wod płodowych) na sali z dziewczyną,która czekała na poród, a lekarze, którzy do mnie przychodzili - mówili mi że moje dziecko nie przeżyje, informowali o tym że mogę je ochrzcić itp. Myślę że i dla tej dziewczyny też nie było to dobre.Bo przecież słyszała wszystko.
Smutne było też to - że gdy jeszcze leżałam w ciąży i córcia kopała - to lekarze mówili w ramach pocieszenia - "będzie miała pani jeszcze dzieci.Aaa ma już pani synka?to trzeba się cieszyć tym jednym."
RANY - ale moje drugie dziecko jeszcze żyło - a oni już ją skazali...
A przecież 24-25 tygodniowe dzieci przeżywają.Ale wiem to dopiero teraz.A tak to ja nawet nie wiem czy ją ratowali...Bo pediatra który mnie odwiedził przed porodem - powiedział, że takie dzieci nie mają szans, a jeśli przeżyje to nie będzie chodzić, mówić, słyszeć...
Eh no nic.Za dużo chyba napisałam.Ale to wszystko wciąż siedzi we mnie i tak już będzie.
Co za idioci Jak tak można, przecież dziecko jeszcze żyło, jak można już mówić że nie przeżyje
Dużo czytałam o wcześniakach i szansa zawsze jest, tylko potrzeba trochę wyrozumiałości. 24tydz to skrajny tydzień od którego jest już szansa żeby dziecko uratować i oni "uczeni" lekarze o tym nie wiedzą!!
chyba taki gdzie twój lekarz jest znany i może coś zadziałać. Przynajmniej ja tak zamierzam zrobić. Bo chyba to mi zostało.
Tylko tyle pozostaje.... Tylko najgorsze jest to, że lekarz może nie mieć dyżuru i może nic nie pomóc:-( A patrząc na to ile oni etatów na raz potrafią ciągnąć to szansa że go spotkasz jak będzie potrzebny jest na prawdę nikła:-(