reklama
Forum BabyBoom

Dzień dobry...

Starasz się o maleństwo, wiesz, że zostaniecie rodzicami a może masz już dziecko? Poszukujesz informacji, chcesz się podzielić swoim doświadczeniem? Dołącz do naszej społeczności. Rejestracja jest bezpieczna, darmowa i szybka. A wsparcie i wdzięczność, które otrzymasz - nieocenione. Podoba Ci się? Wskakuj na pokład! Zamiast być gościem korzystaj z wszystkich możliwości. A jeśli masz pytania - pisz śmiało.

Ania Ślusarczyk (aniaslu)

reklama

Jak ułatwić zajście w ciażę?-pozycje i specyfiki

wiesz, wydaje mi sie ze to jest indywidualna sprawa... ja podobnie jak ty podjelam decyzje bardzo wczesnie- tak naprawde kilka miesiecyprzed 20-tka ... teraz jestem prawie 21... rozumiem dokladnie co czujesz. wiek tutaj nie ma znaczenia... poprostu najwazniejsze jest co czujesz i czy jestes pewna ze pragniesz tego dziecka czy tylko moze to jest chwilowa ,,zachcianka''... dziecko to nie zabawka, to decyzja na cale zycie... jesli jestes pewna to super :)
natomiast jesli chodzi o chlopaka to ja proponuje na spokojnie porozmawiac np. o ,,za i przeciw'', dlaczego chcesz dziecko a dlaczego on nie chce, czego sie obawia... ja rozumiem twojego chlopaka... nie kazdy jest gotowy na dziecko w tak mlodym wieku (tym bardziej mezczyzni)-nie jest to regula... dziecko zmienia kompletnie swiat... nie moze byc chwilowa zachcianka... jednego jestem pewna-nie probuj chlopaka zrobic na sile ojcem, albo bez jego ,,wiedzy''...
my (ja i moj chlopak )na ten przyklad bardzo pragniemy dziecka i zmienilismy kompletnie tryb naszego zycia... robimy wszystko z mysla o dziecku chociaz jak na razie nie mozemy go miec... mam na mysli np. nie spozywamy alkoholu przeszlo rok, zdrowo odzywiamy sie, oboje bierzemy witaminy, razem jezdzimy po klinikach, oszczedzamy kase bo przeciez dziecko to spory wydatek tak wiec trzeba byc przygotowanym..... :) wszystkie decyzje podejmujemy razem-dlatego jestem pewna ze chcemy dziecko na 100%...
dlatego tak wazne jest zebyscie oboje byli tego pewni... staraj sie porozmawiac o tym z chlopakiem...
staraj sie zrozumiec chlopaka-nie ma sensu zeby on probowal cie uszczesliwic na sile, swoim kosztem... wazne zebyscie byli razem szczesliwi i pewnie swoich decyzji :) wtedy bedzie bez ,,niespodzianek''...
oczywiscie jest to tylko moja opinia... zycze powodzenia
 
Ostatnia edycja:
reklama
sandrahaha oczywiscie ,ze nie jestes sama ,jest nas cale mnustwo , niestety :-(.

Jak widzisz w miom suwaczku , my staramy sie juz ponad 5 lat i nadal nic:no:.
Przeszlismy przez 2 kliniki ,mnustwo ginow.
Wiele razy czulam sie podobnie jak ty ,dostawalam depresji ,po czym sobie dawalam spokoj ,ale i tak za jakios czas znow nachodzily mnie glupie mysli i beznadziejny humor.
Mimo wszystko nie trace nadzieji ,nadal chce chodzic po lekarzach ,choc obiecalam sobie ,ze juz mam dosyc i to do niczego.;-)
Nadzieja caly czas jest ,ze jednego dnia sie pokaza te dwie glupie krechy na tescie :wściekła/y:
Nie wiem co Ci poradzic ,bo jak juz pisalam sama mniewam takie momenty jak ty.
Jestem osoba wierzaca i to chyba mi najbardziej pomaga ,ze poprostu taki moj los zapisany i byc moze ma to czekanie jakis glebszy sens. Wierze tez ,ze dzieci sa darem i bez pomocy "z gory"sami nic nie mozemy zrobic ,oprocz zdania sie na wiedze lekarzy i cierpliwosc. Tak podchodzac do tematu napewno jest latwiej ,choc oczywiscie jest zawsze to pytanie dlaczego i wielkie comiesieczne rozczaeowanie:confused2:.
 
Ja staram się już 8 miesięcy. Dla niektórych to mało a dla innych dużo, ale dla mnie dziś to bardzo długi okres czasu. Też nie potrafię o niczym innym myśleć, żyję od owulacji do testowanek. Teraz zbliża się owulacja i znów będę musiała przycisnąć mojego M
 
moj partner rowniez uwaza ze trzeba czekac na to kiedy bog da nam dziecko.. ja mam wiare tylko czasami zastanawiam sie dlaczego tak jest, dlaczego wlasnie ja, za jakie grzechy?? jak bylam mlodsza to sie tym nie przejmowalam ale teraz... pamietam jak moja znajoma z klasy zaszla w ciaze w wieku 16-lat i nauczycielka powiedziala do niej (pamietam jak dzis)... ,,lepiej miec dziecko wczesnie niz wcale''... wtedy nie zdawalam sobie z tego sprawy i szczerze mowiac nie popieralam ze w tak mlodym wieku i dziecko a teraz jej zazdroszcze ze ona juz ma dziecko ze teraz bedzie miec drugie :(
ja probuje dac na luz ale nie wycodi mi to... najgorsze jest to ze teraz podobnie jak wy odliczam od owulacji do okresu... nawet przytulanko z moim juz nie jest jak dawniej bo teraz wszystko jest z mysla o dziecku :( najgorsze jest ze nie moge tego przezwyciezyc... boli mnie to wszystko... pamietam jak rok temu w wakacje chlopak mowil zebym sie nie martwila ze juz w boze narodzenie bede w ciazy,... a tu lipa swieta minelu i znowu mowi ze w wielkanoc napewno juz bedzie ok a tu po wielkanocy i nadal nic...:( tak bym chciala zeby czas szybciej lecial... zeby tak to ,,testowanie'' bylo szybciej... :( ahhhh tak duzo sie mowi o depresji poporodowej a ja bym oddala wszystko zeby miec tylko taka depresje niz miec depresje ze nie mozna miec dzieci...
boli mnie tez to ze moj chlopak ma juz dziecko, dokladnie boli mnie to ze byla kobieta ktora dala mu dziecko a ja nie moge :( (dla jasnosci matka jego corki nie zyje)... :(
a'isha ja cie podziwiam za wytrwalosc...
dlaczego sie tak malo rozmawia na temat depresji przy nieplodnosci... przeciez jest wiele takich osob jak my :( niestety
 
Sandra przede wszystkim głowa do góry, wiem co czujesz ja 2,5 roku walczę o dziecko i powiem ci że pomimo kolejnych porażek nie poddam się , a szanse na naturalną ciąże mam bardzo małe, dlatego próbuje innych rozwiązań...
Pamiętaj że kiedyś się musi udać!
A negatywne nastawienie nie pomoże ... więc zbierz w sobie tyle sił ile masz i walcz ... nie wolno się załamywać!
Pozdrawiam!
 
probuje tylko ze to nie jest takie proste... najgorzej jest przezd samym okresem... wiem ze dostane @ ale mam nadzieje ze nie... w sumei w glowie mam ze bede miec okres bo mam bole jak przed @ a pomimo tego placze jak przychodzi... czuje sie jak sa we mnie 2 osoby-wiem ze bede miec okres a spodziewam sie czegos innego... przecez to jest jakies chore... :/ :( znacie jakies leki na depresje??
 
Sandra moze wizyta u psychologa myślałaś o tym? podobno pomaga..?!
Ja tez zawsze płaczę jak @ przychodzi a teraz płakałam całe 2 dni ... płacz pomaga!
 
Hej Dziewczyny, ja też łacze się z wami w naszym smutku niepowodzeń. Mam dokladnie tak samo. Dziś tempka mi spadła, planowny okres w piątek więc się popłakałam rano az nie mogłam się zwlec z łózka i do pracy isc. Teraz modle sie o cud a wiem, że okres nadejdzie bo brzuch pobolewa jak na okres. Straszne jest to czekanie i choć staram się 11 miesiąc to też mam straszne wahania nastroju. Za tydzień jedziemy na wakacje i miałam taką nadzieje, że będziemy siętować sukces a tu dupa ...
Ale wiem jedno, nie można się poddawa ani załamywać i trzeba wierzyć! Mimo chwili słabości staram się być dobrej myśli.

Pozdrawiam i życze udanych starań!
 
Sandrahaha oj nie jestes sama z tym problemem.... My w sumie staramy sie ponad 3 lata i tez nic.... ja mam hiperprolaktynemie a maz za slabe zolnierzyki....
A wokol mnie coraz wiecej brzuszkow widze i tylko mnie to coraz bardziej doluje :-(
 
reklama
Do góry