reklama
Forum BabyBoom

Dzień dobry...

Starasz się o maleństwo, wiesz, że zostaniecie rodzicami a może masz już dziecko? Poszukujesz informacji, chcesz się podzielić swoim doświadczeniem? Dołącz do naszej społeczności. Rejestracja jest bezpieczna, darmowa i szybka. A wsparcie i wdzięczność, które otrzymasz - nieocenione. Podoba Ci się? Wskakuj na pokład! Zamiast być gościem korzystaj z wszystkich możliwości. A jeśli masz pytania - pisz śmiało.

Ania Ślusarczyk (aniaslu)

reklama

Jak się rozwijają nasze Skarby :)

U nas na szczęście spanko 21-7, bez jedzenia w nocy od 3 m.ż. Czasem coś mu się pomyli i wstanie o 4.00 wyspany, ale to są akcje sporadyczne.
Co do smoka to też całą noc w buzi. Niestety Cypriano lubi go i jak gdzieś zobaczy to sam się obsługuje, ale bardziej służy jako gryzak niż uspokajacz. Na razie nie zamierzam mu zabierac;-)

Wczoraj się ważyliśmy - równe 9kg;-)
 
reklama
Gratuluję postępów. ;) Patrzę Cyprian daje czadu. ;)
U nas:
-wczoraj przez chwilę stał bez trzymania,
-jadąc wózkiem stał trzymając się jedną ręką, a drugą poprawiał sobie poduszkę, (w wózku dawno stał, ale wczoraj dopiero pierwszy raz trzymał się jedną ręką),
-prawie do perfekcji opanował picie ze szklanki, tylko tyćkę się wylewa,
-wczoraj pierwszy raz zrobił papa,
Tak, to chłopicho, ale w miesiąc przybrał około 0,5 kg.
 
Elena BRAWA dla Czarka :-)
Pozwalasz mu stac w wózku???
Fifi jest praktycznie ciagle w pasach, tylko jak siedzimy gdzies i ja jestem obok i kategorycznie mu nie pozwalam w wózku stawac choć próbuje bo go potem nie opanuje.
 
U nas też jest zasada, że w wózku się siedzi - ostatnio Franek siedzi prawie bokiem, bo obserwuje kierującego ;) A od czasu do czasu się odwraca i zżera pałąk ;)

Elena, wozicie poduszkę w wózku? A mogę spytać, w jakim celu? Bo nigdy nie widziałam dla niej zastosowania.

Z ciekawych pseudo-umiejętności, to Franek przed momentem opanował nową - nabijanie sobie guzów. Przywalił w drzwi od pokoju, które zamknęłam, żeby mi kuchni nie wyłaził. Śliwa wielka, fioletowa, jak 5 zł. Zauważyłam po czasie i strasznie się zdziwiłam, bo nie zapłakał jak walnął. Aż dziwne, bo przecież musiało boleć. Teraz będzie brzydki na zdjęciach :p
 
Ewa
Basia nie śpi całą noc ze smokiem, wypluwa go po zasnięciu, ale jak się przebudzi i nic ją juz nie uspokaja tzn łyczek wody, to wciskam smoka i śpi dalej. Wydaje mi się że przypomina sobie o smoczku.
Elena sprawny ten twój Czarek!!!
Moja Basia własnie od dzisiaj raczkuje. Narazie nieśmiało, nieporadnie, bo jest ślisko, ale na dywanie daje radę.
 
Ostatnia edycja:
rany u mnie tez zasypia Ala ok 20-21 potem pobudka 12-1 i jeszcze z jedna, dwie do rana
ewa uwierz mi ze jak zasniesz pierwszym snem i nagle wybudza cie maluch ze spania to potem sie to odczuwa w pracy, jednej nicki nie ale po kilku jest kryzys w pracy i ciezko zapanowac nad opadajacymi powiekami..
No ale Paulina tez dlugo sie w nocy budzila na cyca....
 
To chyba zależy od organizmu. Mnie Franek też wybudza w nocy, a jakoś muszę funkcjonować cały dzień. Praca w domu niewiele się pod tym względem różni od etatowej - no, może jest bardziej intensywna, bo wymaga jeszcze kontrolowania dziecka ;)
 
Ewa nie jednego jeszcze guza Franek nabije. Z kolorkami może być mu do twarzy. ;)
Jak on stoi to ja go bardzo pilnuję. On nie chce już siedzieć zbytnio. Taki był spokojny, a teraz to żywe srebro, wszystko chciałby zobaczyć. Gdyby mógł to by i biegać zaczął. Poduszkę wożę, żeby mu wygodniej było, bo czasem się zdarzy, że zaśnie. Ja podejrzewam, że to kwestia przyzwyczajenia do wożenia poduszki.
On jeszcze potrafi pokazywać jaki jest duży, i jeszcze go nauczono, że mówi się bum, bum,bum... zbliżając do siebie głowy i jak się jest blisko to on sam stuka. Nawet miśka brałam zobaczyć to też tak robi. Umie śmiesznie piszczeć. Zawsze ktoś czegoś nauczy.
Nie pamiętam, czy pisałam, ale zakończyliśmy rehabilitację. Nie przedłużono nam, bo stwierdzono, że nie ma już napięcia, i że bardzo szybko się rozwija i jak zacznie chodzić w niedługim czasie to będzie mieć krzywe nogi.
Gratulacje dla Basi. ;)
 
reklama
Problem w tym, że ja nie mam na tyle czasu, żeby chodzić za Frankiem cały czas, a on się przemieszcza w zastraszającym tempie i wstaje średnio 50 razy na minutę...:/ Teściowa wczoraj z przerażeniem instruowała mojego Męża przez telefon, żeby uważać, bo będzie nieszczęście... No i się poczułam jak wyrodna matka, bo Franek ma guza i strupka na nosie od bliskich kontaktów z różnymi meblami. No ale co ja na to poradzę... Mogę za nim wszędzie chodzić, ale wtedy nie będzie miał, co jeść, bo nie dam rady pracować. Albo będę pracować w nocy i po tygodniu padnę z wycieńczenia...

Pocieszam się tym, że ja w dzieciństwie miałam samo czoło rozcięte jakiś milion razy, o kolanach to już nawet nie wspominam. I żyję. Więc może i Puckowi nic nie będzie ;)
 
Do góry