reklama
Forum BabyBoom

Dzień dobry...

Starasz się o maleństwo, wiesz, że zostaniecie rodzicami a może masz już dziecko? Poszukujesz informacji, chcesz się podzielić swoim doświadczeniem? Dołącz do naszej społeczności. Rejestracja jest bezpieczna, darmowa i szybka. A wsparcie i wdzięczność, które otrzymasz - nieocenione. Podoba Ci się? Wskakuj na pokład! Zamiast być gościem korzystaj z wszystkich możliwości. A jeśli masz pytania - pisz śmiało.

Ania Ślusarczyk (aniaslu)

  • Kochani, niech te Święta będą chwilą wytchnienia i zanurzenia się w tym, co naprawdę ważne. Zatrzymajcie się na moment, poczujcie zapach choinki, smak ulubionych potraw i ciepło płynące od bliskich. 🌟 Życzę Wam Świąt pełnych obecności – bez pośpiechu, bez oczekiwań, za to z wdzięcznością za te małe, piękne chwile. Niech Wasze serca napełni spokój, a Nowy Rok przyniesie harmonię, radość i mnóstwo okazji do bycia tu i teraz. ❤️ Wesołych, spokojnych Świąt!
reklama

jak się bawia nasze dzieci

Wspolczuje dziewczyny ale widze ze wszystkie styczniaki takie same. U nas tez jak tylko sie cos wyleje na podloge albo na przyklad nasiusia sie tam to najlepsza zabawa porozcierac to gdzie sie tylko da. Ostatnio bylismy u znajomych maja tam salon o trzy schodki nizej niz reszte domu i przez te cholerne schodni nie moglismy spokojnie posiedziec bo najlepsza zabawa to oczywiscie wchodzic i schodzic i to na stojaco bo juz na czworaka sie nie chce. Datad schodzil az spadl i nabil sobie guza. Wycia caly wiczor i niestety ewakuacja do domku:wściekła/y::wściekła/y::wściekła/y::wściekła/y::wściekła/y:
 
reklama
To samo mieliśmy w kempingu na grzybach - postawionym na 3 schodkach. Cały dzień by tam przesiedziała, a raczej przełaziła po tych schodach.
Ostatnio zwiała mi na górę po schodach w domu, jak ściągałam buty. Dorwałam ją na przedostatnim schodzie. A nasze schody są kręte, marmurowe i bez barierki. :szok:
 
jakis etap akrobacji u wszystkich stycznaikow:cool2:
u nas tez jest skakanie wszedzie i schody na topie ale ja do tego podchodze bardzo rozwaznie i wiekszosci mu zabraniam ... wiec widac ze juz troche mniej sie zabiera do takich wyczynow:sorry:
musze wlasnie sie pochwalic ze u nas ostatnio zaczelo sie reagowanie na "NIE' i "NIE WOLNO"!!:szok: jestem w szoku, co prawda rzuci smoka albo cos coma w rece w ramach buntu ze jak ja moge tak do niego mowic ale np. nie pojdzie tam gdzie nie kaze albo nie zrobi czegos co mu nie pozwole a to juz i tak postęp:-)
 
Jasne martuchaa teraz chwytaj byka za rogi i nie popuszczaj. Mnie się jeszcze chce ponownie nauczyć zasypiania samej, bo mnie trafia z tym spaniem Emilki.
Jak jest u Was?
 
Ja już zwątpiłam w samodzielne zasypianie Antka:sorry2:. Jak już zdaje sie być dobrze, to zawsze wydarzy się coś, co zakłóci tą sielankę i trzeba zaczynać od nowa a to kosztuje wiele nerwów i płaczu. Na razie sie poddałam:zawstydzona/y:. Antek zasypia na naszym łóżku ze mną lub z małżem i potem odkładam go do łóżeczka.
 
Antosiowa u nas to samo. Zasypia przewaznie ze mna bo z malzem pol godziny mnie wola wiec ja to zrobie szybciej a potem odkladam go do lozeczka.:sorry2::sorry2::sorry2::sorry2: Wiem wiem zaraz zaczniecie rzucac gromy ale ja sie poddalam w momencie kiedy nie mam go juz gdzie zamnknac bo z lozeczka wypada a sam w pokoju nie chce zostac bo sie strasznie boi. Czasami za kare jak jest niegrzeczny to kaze mu isc do swojego pokoju i tam posiedziec i strasznie sie tego boi.
 
U nas z zasypianiem OK. Fakt, że odkąd wychodzi z łozeczka to przed zaśnięciem muszę ją z milion razy tam na powrót wsadzić, ale generalnie dalej zasypia sama. W towarzystwie puszczonej bajki albo muzyczki.
 
Fil zasypia sam, ale odkąd odjeliśmy jeden bok łżóeckza i może swobodnie się wydostawać z tamta, to zanim uśnie, ze 4-5 razy wychodzi z pokoju. ale usypia sam, tzn z krową:-D

co do zabawek - uwialbia samochody i jak już pojeździ po wszystkich ścianach i meblach, to pozbawia go kół:cool:. o później jest druga rund apo ścianach - samochodem bez kół - nie musze mówić jak wygladają moje ściany, na których jest gładź gipsowa:nerd:

do klamek sięga już dawno - normalnie plaga, musze wszystkie drzwi zamykać na klucz. dziś np wparował bez mojej asysty do salonu i przeczytał ojcowską rozprawę doktorską, któa miała iść do promotora:szok: (ciekawe co bedzie jak tata dziś wróci:sorry2::shocked2:). nauczył sie tez zamykać zamek w drzwiach, taki na "jego poziomie", tylko problem jets jeden -p jak sie go zamknei od wewnętrz, to od zewnątrz sie go nie otworzy. kiedyś mogąłm zostawić Fila na kilka sekund samego w mieskzaniu i pójsć pół pietra po wózek - teraz sie nie odważę:-D

czego boi się Filip?
- pana z wiertarkę, któy zrobiu dziurę ( "pam dzzii duda")
- jak otwieram łóżko/rozkąłdam wersalkę
 
reklama
Ja odkąd skończyły się ciepłe dni i nie jeździmy do Brodnicy to wprowadziłam koniec usypiania, tzn. cały czas ktoś z nim jest w pokoju póki nie zaśnie, ale on leży z łosiem i pieluszką w swoim łóżeczku. Najbardziej wnerwia mnie (delikatnie mówiąc), że z Tomkiem, moją Mamą, Teściową, kumpelką z Kwidzyna zasypia bez tragedii, nie chce na ręce tylko leży i sobie gada, aż się wyciszy. A ze mną :wściekła/y::wściekła/y::wściekła/y::wściekła/y::wściekła/y:, cały czas płacze i się drze, że chce na ręce i wyrzuca wszystko z łóżeczka, jakaś wścieklizna go łapie, ale jak się wypłacze (30min - 1godziny, w zależności od stopnia zmęczenia) to w końcu zasypia. Ja postanowiłam, że się nie ugnę i go nie będę wyjmować z łóżeczka, bo z innymi zasypia bez problemów, tylko mi popisówkę odwala i męczę się codziennie podczas drzemki (wieczorem M. go kładzie), ale wierzę, że ten koszmar niedługo się kończy i Nikuś się podda rytuałowi :tak:.
 
Do góry