reklama
Forum BabyBoom

Dzień dobry...

Starasz się o maleństwo, wiesz, że zostaniecie rodzicami a może masz już dziecko? Poszukujesz informacji, chcesz się podzielić swoim doświadczeniem? Dołącz do naszej społeczności. Rejestracja jest bezpieczna, darmowa i szybka. A wsparcie i wdzięczność, które otrzymasz - nieocenione. Podoba Ci się? Wskakuj na pokład! Zamiast być gościem korzystaj z wszystkich możliwości. A jeśli masz pytania - pisz śmiało.

Ania Ślusarczyk (aniaslu)

  • Każda z nas wita styczeń z nadzieją i oczekiwaniem. Myślimy o tym, co możemy osiągnąć, co chcemy zmienić, kogo kochamy i za kogo jesteśmy wdzięczne. Ale niektóre z nas mają tylko jedno pragnienie – przetrwać, by nadal być przy swoich bliskich, by nadal być mamą, partnerką, przyjaciółką. Taką osobą jest Iwona. Iwona codziennie walczy o swoje życie. Każda chwila ma dla niej ogromne znaczenie, bo wie, że jej dzieci patrzą na nią z nadzieją, że mama zostanie z nimi. Każda złotówka, każde udostępnienie, każdy gest wsparcia przybliża ją do zwycięstwa. Wejdź na stronę zbiórki, przekaż darowiznę, podziel się informacją. Niech ten Nowy Rok przyniesie szansę na życie. Razem możemy więcej. Razem możemy pomóc. Zrób, co możesz.
reklama

jak się bawia nasze dzieci

Emilka z kolei jak sobie coś zrobi, to rzadko płacze, no chyba że już coś poważnego, natomiast jeśli chodzi o wymuszanie na nas, to potrafi być marudna do potęgi.

Ale ostatnio zaczyna mnie słuchać, więc to wielki plus!
 
reklama
tika chyba dlatego nadrabia z misiami:-p
... no i jest rozwiązanie: przynosi mi misie w zastępstwie :-D:-D:-D ... że ja na to sama nie wpadłam :baffled::-D;-):rofl2:

A to, że Niki sobie radzi w piaskownicy i nie pozwoli odebrać swoich zabawek to uważam, że bardzo dobrze :-D:tak:... przynajmniej budzi respekt :-D .
Czytałam gdzieś wypowiedź jakiegoś psychologa, że nawet nie powinno się dzieci zmuszać do tego by dawały innym dzieciom np. na placu zabaw swoje ulubione zabawki, bo my przecież też nie lubimy pożyczać swojej ulubionej szminki, czy sukienki ... no i tak sobie pomyślałam, że to prawda :-D:-D i od tego czasu inaczej na to patrzę ;-)

Lorien ... no a marudzenie celem wymuszenia też się u nas często zdarza, to taki wiek chyba ;-) ... ale odwrócenie uwagi co prawda zazwyczaj choć nie zawsze :baffled: działa, tylko musi to być hmmm ... w miarę atrakcyjne odwrócenie uwagi :-D:-D;-)
 
Ostatnia edycja:
tika swieta racja! tym bardziej ze to nawet nie bylo pozyczanie tylko zabieranie a tego jeszcze bardziej nie lubimy;-) zawsze tylko szkoda mi bylo Nikusia bo jak jakies dziecko podbiegalo i zabieralo to on tak siedzial i nie mogl nic zrobic a teraz juz moze:evil::growl::ninja2::laugh2:
 
Lorien ... no a marudzenie celem wymuszenia też się u nas często zdarza, to taki wiek chyba ;-) ... ale odwrócenie uwagi co prawda zazwyczaj choć nie zawsze :baffled: działa, tylko musi to być hmmm ... w miarę atrakcyjne odwrócenie uwagi :-D:-D;-)
na zwykłe marudzenie nie działa nic, ja nie zwracam uwagi, jak Emi zaczyna robić sceny, np kładzenia się na podłodze, albo bicia po wszystkim:baffled:
 
... zawsze tylko szkoda mi bylo Nikusia bo jak jakies dziecko podbiegalo i zabieralo to on tak siedzial i nie mogl nic zrobic a teraz juz moze:evil::growl::ninja2::laugh2:
:happy::happy::-):-):happy::happy: i bardzo dobrze :-D:tak:

Lorien ... na szczęście u nas kładzenie się na podłogę nie występuje ufff ... ;-), ale ze złości potrafi poklepać rączką po zabawkach :-D;-)
 
Natalka kładła sie na podłogę i rozpaczała ;-):-) teraz już troszkę wyluzowała:rofl2:
a jak coś nie po jej myśli tu rzuca zabawkami :laugh2::laugh2::laugh2::laugh2::laugh2::laugh2: ale to ma po mamusi :laugh2::laugh2::laugh2::laugh2::laugh2::laugh2::laugh2::laugh2:
 
Witek do placzków też nie należy. Jak się udeży to tylko patrzy na naszą reakcję, jak my się zerwiemy do niego wystraszeni to on zaczyna plakać, a jak się uśmiechniemy to jest ok. Inaczej jest jak się porządnie grzmotnie, to wyk na całego. Ale od wczoraj płacze by wymusić coś na nas :baffled: Nie wiem skąd mu się to wzięło, ale na nas to nie ma wplywu :no::crazy:
 
Mój Nikuś to płaczek :zawstydzona/y:, jak się przewróci, uderzy itp. to od razu ryk, wtedy szybko mówię, że "nic się nie stało" i uśmiecham się i przestaje płakać, no chyba, że mocniej walnie, to tulenia i żalenia nie ma końca :no:. A płacz dla wymuszenia to standard, który słyszę 20 razy dziennie :wściekła/y:, łącznie z rzucaniem się na podłogę i tupaniem :wściekła/y:. Ja na to w ogóle nie reaguję, ale na spacerze wstyd jak nie wiem, nie che iść, nie chce do wózka i drze się w niebogłosy :baffled:, czasami koszmar normalnie przeżywam jak on się uprze na coś :crazy:
 
U nas tak samo, jak sie uderzy to nie płacze, chyba że porządnie grzmotnie na przykład w narożnik od ławy:-p. Ale za to płaczka jest ajk wymusza, jak jej zabraniam czegoś to od razu ryk, wystarczy że jej palcem przygrożę i już jest płacz:wściekła/y::wściekła/y:. Jedyne wyjście to wyjść na dwór, tam jakoś się zachowuje, nie robi scen itp, ale ile można siedzieć na dworzu:wściekła/y:, tym bardziej jak są upały lub jak jest zimno:-p:-D.
Czy to juz się zaczyna bunt dwulatka:-p?
 
reklama
A to, że Niki sobie radzi w piaskownicy i nie pozwoli odebrać swoich zabawek to uważam, że bardzo dobrze :-D:tak:... przynajmniej budzi respekt :-D .
Czytałam gdzieś wypowiedź jakiegoś psychologa, że nawet nie powinno się dzieci zmuszać do tego by dawały innym dzieciom np. na placu zabaw swoje ulubione zabawki, bo my przecież też nie lubimy pożyczać swojej ulubionej szminki, czy sukienki ... no i tak sobie pomyślałam, że to prawda :-D:-D i od tego czasu inaczej na to patrzę ;-)
no proszę, jak to mówił Kargul:" Mądrego to aż miło posłuchać":tak::-D podpisuję się obiema rękam i nogami, Moim dziewczynom nie pozwalam zabierać innym ich rzeczy, uczę pytać, czy ktoś pozwala się czymś pobawić, i nie mieć skrupułów jak nie chcą się czymś podzielić, o! Życie to nie bajka, trzeba umieć zadbać o swój interes i trzeba się tego uczyć od piaskownicy. Jasne, że nie można byc samolubem i wszystko garnąć tylko do siebie, ale (na razie szczególnie Olę) uczulam tez na to, że trzeba mieć serce na swoim miejscu, tylko, że wszystko ma swoje granice, dobre serce też, bo jak nie, to wielu zacznie to wykorzystywać.
 
Do góry