reklama
Forum BabyBoom

Dzień dobry...

Starasz się o maleństwo, wiesz, że zostaniecie rodzicami a może masz już dziecko? Poszukujesz informacji, chcesz się podzielić swoim doświadczeniem? Dołącz do naszej społeczności. Rejestracja jest bezpieczna, darmowa i szybka. A wsparcie i wdzięczność, które otrzymasz - nieocenione. Podoba Ci się? Wskakuj na pokład! Zamiast być gościem korzystaj z wszystkich możliwości. A jeśli masz pytania - pisz śmiało.

Ania Ślusarczyk (aniaslu)

  • Każda z nas wita styczeń z nadzieją i oczekiwaniem. Myślimy o tym, co możemy osiągnąć, co chcemy zmienić, kogo kochamy i za kogo jesteśmy wdzięczne. Ale niektóre z nas mają tylko jedno pragnienie – przetrwać, by nadal być przy swoich bliskich, by nadal być mamą, partnerką, przyjaciółką. Taką osobą jest Iwona. Iwona codziennie walczy o swoje życie. Każda chwila ma dla niej ogromne znaczenie, bo wie, że jej dzieci patrzą na nią z nadzieją, że mama zostanie z nimi. Każda złotówka, każde udostępnienie, każdy gest wsparcia przybliża ją do zwycięstwa. Wejdź na stronę zbiórki, przekaż darowiznę, podziel się informacją. Niech ten Nowy Rok przyniesie szansę na życie. Razem możemy więcej. Razem możemy pomóc. Zrób, co możesz.
reklama

Jak samopoczucie, mamusiu?

suszi,viola wszystkiego naj z okazji waszych rocznic i nastepnych wspolnych lat

a ja jestem padnieta po 10 godz.pracy wcale nie usmiecha mi sie chodzic jak normalny pracownik a niestety od pn czs zaczac
tescie przyjerzdzaja w pn i doslownie wypucowalam chate nawet okna pomylam(nie wiem czy nie pomazalam i jutro poprawki nie zrobie bo zem madra po ciemku myla:eek::-p tak chcialam zrobic wszystko dzis) i padam na ryjek
dzis dziecko kompletenie mnie zignorowalo-jak wrocilam nawet na mnie nie zwrocil uwagi,nie dal buziaka-tak jakby sie obrazil................
 
reklama
Dzis tzn 8 wrzesnia tez mamy rocznice slubu, juz szosta:)

U mnie na razie nie jest tak zle , moze dlatego ze tesciowa mi bardzo pomaga, nie wiem co to bedzie jak wyjedzie. Patryk zaczal przejawiac zainteresowanie siostra, przynosi sobie stoleczek i zaglada do lozeczka Julii, pokazuje jak jej nie ma w lozeczku, dotyka raczek i nozek i sie smieje. Ktoregos dnia kiedy jeszcze ja ignorowal podszedl nagle i zaczal ja klepac po pleckach niby ignorowal a jednak podpatrzuyl jak ja kelpie do odbicia.
Na razie karmie piersia, napiszcie mi czy karmienie z czasem bedzie zabierac mniej czasu bo momentami mam juz dosc i najchetniej przeszlabym na butle, z tym ze tym razem akurat mam pokarm i mala sie najada a z Patrykiem nie mialam pokarmu i karmilam ok 6 tyg, no i wiadomo ze piers lepsza dla dzidzi. Juleczka bedac na piersi w tydzien przytyla pol kilograma:szok: Apetyt ma ogromny i calymi dniami nie robie nic tylko karmie i karmie. W 12tym dniu wazy 4250 a Patryk na 2 miesiace wazyl 4600, hihi.
 
Kati, cieszę się, że Juleczka rośnie jak na drożdzach:tak:. Moje dzieciaki też w takim tempie na piersi przybywały. Zosia wręcz narobiła sobie zapasów przez ten niecały rok karmienia piersią,teraz nie je zbyt dużo,a waży sobie 14kg:-).
A rocznicę , to ja właśnie 8 września miałam, czyli wczoraj, nie mieliśmy co prawda z kim dzieci zostawić,żeby gdzieś się urwać z domu, ale za to grzecznie poszły spać w swoim pokoju,a my w naszej czekoladowej sypialni do późna świętowaliśmy naszą rocznicę przy naszym ulubionym winku:cool2:
 
KatinJ Wszystkiego Najlepszego szczescia zdrowia milosci radosci pociechy z meza i dzieci!

k149.gif

 
Kati, Suszi, Viola-
samych radosnych dni:-),
samych upojnych nocy:sorry2:,
samych dobrych wiadomości :tak:
z okazji kolejnej rocznicy ślubu!!!!!!:-):-):-)
 
Witajcie dziewczyny!

My po spływie :tak: Było cudnie. Temperatura całe 14 stopni, a my w kajakach, w krótkich spodenkach (które zaraz były mokre), w letnich bluzkach,sandałach i bez skarpet...
Tego mi było trzeba, oderwania od domu, niemyślenia o domu, remoncie, szkole i ... o niczym. Cały dzień zielono przed oczami, wiec pełen relax :tak:

Było z nami kilkoro młodych ludzi, więc pohihraliśmy, powydurnialismy się.

Wprawdzie chyba 45 minut przed końcem zaczął padać deszcz (tzn lało :confused:), więc z kajaków wyszliśmy mokrzy od stóp do głów.

I stwierdziłam, ze wcale nie jest aż tak źle z moją kondycją :-D

Ale gdyby w piątek ktoś mi powiedział, że będzie mi tak mokro, nie pojechałabym :cool2:, ale na łonie natury niewiele mnie to obchodziło.
Po "przejażdżce" spaliśmy jak anioły 11 godzin :-D

Za rok też jedziemy, tym razem zabiorę Cię iwoszko :tak:
 
Kinga - widzę, że fajnie jest się z domu wyrwać nawet w deszcz;-):-D

a ja kocham weekendy, a one tak szybko mijają - my też spędziliśmy je na mokro, ale razem z Maksem

wczoraj całe popołudnie przy ognisku i na wsi w nieustającej mżawce - Maks szalał na trampolinie z 8 - 10 latkami, a jak dzieci się przewracały na siebie to z dzikim krzykiem rzucał się na nie, wdrapywał na sam wierzch i jaszcze na nich skakał - szło się popłakać ze śmiechu - a na zakończenie dziabnął sobie kurczaka z grila i garść pistacji:sorry2:

a dziś byliśmy na pożegnaniu lata w skansenie w lednogórze - to taki żywy skansen - w kżdej chacie siędzą poprzebierane babiny lub chłopy i doś tam dłubią, a to pierze drą, a to coś przędą, do tego kozy, chleb ze smalcem i tego typu atrakcje - dla Maksa totalne szaleństwo:-D - zresztą o mało co Maks nie dostał tam etatu - bo jak go jedna Pani wsadziła w taki starodawny chodzik zaczepiony na kiju to Maks wyść nie chciał i zaraz pełna chatka zwiedzających była:-D
 
reklama
Do góry