reklama
Forum BabyBoom

Dzień dobry...

Starasz się o maleństwo, wiesz, że zostaniecie rodzicami a może masz już dziecko? Poszukujesz informacji, chcesz się podzielić swoim doświadczeniem? Dołącz do naszej społeczności. Rejestracja jest bezpieczna, darmowa i szybka. A wsparcie i wdzięczność, które otrzymasz - nieocenione. Podoba Ci się? Wskakuj na pokład! Zamiast być gościem korzystaj z wszystkich możliwości. A jeśli masz pytania - pisz śmiało.

Ania Ślusarczyk (aniaslu)

  • Każda z nas wita styczeń z nadzieją i oczekiwaniem. Myślimy o tym, co możemy osiągnąć, co chcemy zmienić, kogo kochamy i za kogo jesteśmy wdzięczne. Ale niektóre z nas mają tylko jedno pragnienie – przetrwać, by nadal być przy swoich bliskich, by nadal być mamą, partnerką, przyjaciółką. Taką osobą jest Iwona. Iwona codziennie walczy o swoje życie. Każda chwila ma dla niej ogromne znaczenie, bo wie, że jej dzieci patrzą na nią z nadzieją, że mama zostanie z nimi. Każda złotówka, każde udostępnienie, każdy gest wsparcia przybliża ją do zwycięstwa. Wejdź na stronę zbiórki, przekaż darowiznę, podziel się informacją. Niech ten Nowy Rok przyniesie szansę na życie. Razem możemy więcej. Razem możemy pomóc. Zrób, co możesz.
reklama

Jak samopoczucie, mamusiu?

koga absolutnie nie czuj się winna!!! my chyba po prostu dojrzeliśmy to tej myśli, wcześniej o tym też rozmawialiśmy z mężem!!!

mamy juz dość robienia wszystkiego po swojemu, wprowadzania do nas do domu gdy nas nie ma ukradkiem gości (nie do nas) i wielu innych rzeczy, a już olewanie (chorej) `Agaty doprowadza nas do szału - np. pozwalanie na bieganie na bosaka z zapaleniem pęcherza, albo wychodzenie z Agatą na dwór, gdy rano powiedziałam, że spacery sa odwołane do wyjaśnienia po tym jak Agata 2dni pod rząd miała wieczorem temperaturę - niania na spacery sobie chodziła, a ja mam chore dziecko, które od 5 tygodni choruje (zapalenie gardła, potem gorączka i spacery z nianią, potem biegunka, wymioty, zapalenie ropne skóry + oczu,a teraz pęcherz)

nie wiem...
może ktoś przyniósł jakiegoś syfa do nas do domu... nie wiem kto dokładnie przychodził i co robił z Agatą, na pewno ją wszyscy obnosili i ślinili :wściekła/y: (czyt. całowali)
 
reklama
Dziewczyny rzeczywiście z tego co widze cieżko znaleść dobrą nianie i np dziwi mnie jak tutaj polacy szukaja niani to apią każda okazje byle blisko domu:szok: no ale coz zycie ich sklania do takich decyzji ja przyznam ze bym tak nie zrobiła wolałabym zostawic mala z mamą i pojsz do pracy na popoludnia albo poczekam do 3 lat kiedy mala bedzie mogla isc do pierwszej szkoly i wtedy poszukam jakiegos zajecia poki co szukam czegos co mozna robic w domu:tak:
 
ja jestem w o tyle komfortowej sytuacji,że od października jagodą zajmie sie moja siostra, której oczywiście będziemy płacić jak normalnej opiekunce, ale i tak jestem bardzo zadowolona mam nadzieję,że nie tylko narazie:tak:
 
ale macie przejścia!! - dobrze,że nas babcie wspomagają, no i moja praca nie wymaga codziennej obecności...

Kinga - ja trochę rozumiem twoją mamę,że wolałaby abyście dowozili jej Karolę - może czuje sie swobodniej u siebie - i może byłoby jej łatwiej dojeżdżać jakby była zmotoryzowana...
 
Kinga bez agresjii prosze :-D:-D:-D

jak czytam o tych opiekunkach to dziekuje Bogu ze Antos jest z moja mama , choc czasem tez sa spiecia to raczej przezz roznice wiekowe i poglodowe - np co do jedzenia i pici roznych napojów ;-)
 
osinka jak czytam co ta twoja niania wyprawia to az mnie trzesie..............a co dopiero was!!!!rozmowa nie pomaga to co ona sobie mysli ze co?ze jest panem wszystkiego?jeszcze madrzejsza od lekarzy!!!szlag by mnie trafil-wy jestescie rodzicami i ona musi sie DOSTOSOWAC!!!agata chora a ona takie cyrki wyprawia!!!a juz lekkie przegiecie wszystkiego-gosci sprasza no kur....ca by mnie wziela doslownie-nie wiesz co robia ci w domu!!!no bez jaj-jakbys chciala to sama bys zaprosila rodznke..............na pewno ma jakies plusy ale mysle ze trzeba sie zastanowic powaznie co dalej.

a ja dzis bylam w pracy-wiecie co jakie oderwanie od wszystkiego!!!no i stesknilam sie za synkiem!!!(na razie tylko w pn i w sob).kacper dzis dzien spedzil z tata-a ja jestem w szoku pozytywnym jak sobie radzili:tak:obiad zrobiony posprzatane:szok:

a co do pecha-wczoraj ze znajomymi wybralismy sie nad jeziorko na grilla i nie dojechalismy.......wpadlismy w row-tzn.tomek ugrzezlismy w blocie(w lasku na polanie) i za kija wyjechac nie szlo-bez linki(znajomi tez nie mieli) szukalismy goscia z jeepem lub traktorem-raz linka pekla pojechali po druga no i udalo sie po 2 godzinach!!!samochod z urwanym lusterkiem i poobijany(dzis tomek sam pukal blache) no i nie pisze jak zarysowany!!!masakra mamy pecha z tym autem!!!kielbache w lapsko i zarlim w aucie:-p bo lal deszcz-ale z powrotem zatrzymalismy sie na karuzeli!!!bylo ekstra!
jakos tak od dawna bardzo dawna nie czulam sie tak fajnie
 
Osinko to rzeczywiscie nie do pomyslenia , :szok:, no ja bym sie dlugo nie zastanawiala ............ po takich przejsciach, wspolczuję i zyczymy Agaci duzo zdrowka.

No to zeby nie bylo tak pieknie i u nas powiem Wam ze tesciowa dzisiaj oznajmila ze chce wracac do Polski ( zaznaczam ze moze jeszcze zostac prawie dwa miesiace) no ale po co bedzie synowej pomagac przydwojce dzieci no nie .....:sorry2::baffled:.

W ogole to wiecie jak bylo ona swoje a ja swoje, no ale dobra , najbardziej mi zalezalo jak juz mowilam zeby mi pomogla gotowac, no ale w tym tygodniu to mnie malo szlag nie trafil bo w sumie sie juz przyzwyczailam do tego ze nie gotuje, ale teraz to jest nieraz tak ze musze ugotowac dla Marysi osobno, dla siebie osobno( bo karmie) i dla Witka i dla niej osobno , poza tym wszystko tez sama robie karmie Marysie , usypiam, Zuzke zreszta tez, po zakupy ja , a ona sobie pojdzie do parku z malą laskawie ( i oczywiscie stoi i patrzy jak spakuje Marysi picie , chrupki, pampersa itd) ale najwazniejsze ze ona nieraz nie raczyla nawet zjesc tego co ugotowalam , a jak gada z Polska to sie chwali ze schudla 8 kg . To mnie szlag trafia wiec jej dzisiaj powiedzialam ( bo sie mnie pyta co bede gotowac dla Witka) wiec ja ze nie bede gotowac bo i tak gotuje dla siebie i Marysi i moze ona by cos ugotowala, i ze on zje to co ona przygotuje . ........ Wiec wyobrazcie sobie ze nic sie nie odezwala , oczywiscie nic nie ugotowala(Wiciu zjadl jajecznice, on jest naprawde kochany), ja poszlam do delikatesow z Marysia a jak wrocilam to ona teksty ze wraca do domu.:sorry2:. Ja nic i tylko jak Witek wrocil to mu mowie ze mam to gdzies i wcale nie bedziemy jej zatrzymywac ,wiec do widzenia.

Wlasciwie nie mam sily tego komentowac ale to chyba nie wymaga komentarza, (zwarzywszy ze ja naprawde jeszcze nigdy jej nieczego nie kazalam robic , nawet nie prosilam , chyba tylko zeby wyszla z Marysia, a ona sie nie zapyta czy kupic cos ..............aaaaaaaaaaaaa temat rzeka ). NAjwazniejsze to ploty z Polski, kto umarl ( i jaka teraz tam bieda bedzie) i takie tam, papierosek, i kawka.
Wiecie sama mialam ochote dzisiaj zapalic, ale wziela fajki na gore . :crazy:.
No to sie wyzalilam i lepiej mi .
Teraz musimy szybko kupic wozek ten podwojny.
Dobra dziewczynki spadam, Zuzinka ma nadal spiki w tym nosku a raczej w lewej dziurce ale poza tym odpukac dobrze. Tylko mi strasznie wisi na cycku w dzien , a mam juz takie flaki ze sie zaczynam zastanawiac czy ja w ogole mam tam pokarm i czy nie lepiej by jej bylo zapodac sztuczne, tylko ze ona nie placze, ale ja nic zrobic nie moge, no zobaczymy co bedzie pozniej, aaaaaaa nie bede teraz o tym myslec.

Pozdrawiam
 
Sylwia, numery telefonów poroznosiłam dosłownie do wszystkich, którzy mogą coś wiedzieć o DOBREJ niani - poopowiadałam o naszych przebojach, może w końcu trafimy na dobrą nianię! szlag mnie już trafia i nie mam siły na te wszystkie baby!

Z opisu wyprawy szczerze się uśmiałam :-) niezłe musiało być to jedzenie kiełbachy w samochodzie!!

Trzymam kciuki za pracę! Fajnie, że mąż dobrze się maluszkiem zajmuje, może w końcu doceni jaka to ciężka praca - opieka nad dzieckiem, sprzątanie i gotowanie. ;-)
 
reklama
Iwka a wyślijcie w cholerę teściową do Polski, niech Wam głowy nie zawraca, skoro nie potrafi pomóc w podstawowych sprawach!! tylko nerwy Wam szarpie, a w szczególności Tobie! a Tobie spokój jest potrzebny!

piersiami się nie martw - pokarm na pewno masz, skoro Maleńka najada się i śpi:-)
 
Do góry