reklama
Forum BabyBoom

Dzień dobry...

Starasz się o maleństwo, wiesz, że zostaniecie rodzicami a może masz już dziecko? Poszukujesz informacji, chcesz się podzielić swoim doświadczeniem? Dołącz do naszej społeczności. Rejestracja jest bezpieczna, darmowa i szybka. A wsparcie i wdzięczność, które otrzymasz - nieocenione. Podoba Ci się? Wskakuj na pokład! Zamiast być gościem korzystaj z wszystkich możliwości. A jeśli masz pytania - pisz śmiało.

Ania Ślusarczyk (aniaslu)

  • Czy pomożesz Iwonie nadal być mamą? Zrób, co możesz! Tu nie ma czasu, tu trzeba działać. Zobacz
reklama

Jak samopoczucie, mamusiu?

kaśka76 na pewno jesteś nr 1 dla synka. Maluszki mają niezłe zdolności psychologiczne :-) . Czasami marudzi mi i marudzi, dwoję się i troję: śpiewam, wynajduję zabawki i nic nie pomaga, a jak tylko pojawi się ciocia to uśmiech od ucha do ucha. Do tego patrzy się na mnie - tak jakby chciał powiedzieć: widzisz... I nieraz jak do niego mówię, to strasznie jest zainteresowany czymś z innej strony. Ale jak próbuję odejść, to od razu protest. Mały misio.
 
reklama
Kasiu, chłop Ci się obraził...ale mu przejdzie:-)

Moja też się dziś na mnie obraziła i zrobiła bunt jedzeniowy :szok: i jak zjadła o 11 mleko to potem naciiągnęła się na pierś ok. 19:30:szok: :szok: :szok: . W międyczasie zjadła 3 łyżeczki kaszki...

A ja padam ze zmęczenia, ale musiałam przeczytać oc napłodziłyście....:baffled:

A i jeszcze okazało się, że tak jak długo będę karmić to mogę się pożegnać z mandarynkami, herbatką z cytryną....:no: Dobrze, że jak byłam w ciąży to nadrabiałam mandarynki:-p
 
Kelts, to się musiałaś przestraszyć... No ale najważniejsze, że wszystko ok!!! Dobrze, że w takich sytuacjach człowiek automatem chroni dziecko. mi też kiedyś zdarzyło się coś podobnego, potknęłam się o coś leżącego na podłodze, ale udalo mi się nie upaść, no ale Filip lekko przestraszony był.


Kaśka!!! Co Ty mówisz!!! Zgadzam się z Kingą Filip też na początku bywał "obrażony", ale teraz na mój widok jak wracam się uśmiecha jak najszerzej. Myślę, że to tymczasowe, chce Ci jakoś pokazać, że mu żal, że Cię nie ma, a inaczje nie umie :) Głowa do góry! Ja też miałam i mam czasem takie myśli (szczególnie jak wracam w sobotę po całym dniu zajęć, kiedy wychodzę Filip się budzi, jak wracam to już śpi i w niedzielę też dopiero co się budzi i widzę go dopiero oo 18), ale wiem, że tak nie jest i caly czas wierzę, że jestem dla Filipka najważniejsza!
I zgadzam się z Marlenką: "Czasami marudzi mi i marudzi, dwoję się i troję: śpiewam, wynajduję zabawki i nic nie pomaga, a jak tylko pojawi się ciocia to uśmiech od ucha do ucha. Do tego patrzy się na mnie - tak jakby chciał powiedzieć: widzisz..."


Marlenka, polecam smarować maścią cynkową, dobrze wysusza i jest "tania jak barszcz".



Mamaoli, trzymaj się i nie daj się!!! Nie wiem co Ci poradzić, bo ja to w ogóle mdłości nie miałam (raz mi sie zdarzyło), za to Marcin miał często :D
 
Catherinka nie poddawaj się. Pamiętam mój pierwszy egzamin na studiach. Nieźle mnie ścięło, jak zobaczyłam 2. Może to był dobry chrzest na początek, bo później trochę mniej się przejmowałam.
 
Witam Was ponownie dziewczyny!!
Bardzo dawno mnie nie bylo,ale internet mi strajkowal,a poza tym ostatnio zycie mi ucieka straszliwie szybko_Odkad tesc z nami mieszka to mam wrazenie ze mam mniej czasu niz jak bylam sama.Czuje obowiazek ze kiedy tesc sie majka zajmuje to ja musze dom sprzatac i mi glupio zasiadywac sie przed kompem( to chyba bzdura jakas...)
A tak poza tym
1. zmienilismy samochod- sprzedalismy nasz biedny stary Golf i za pomoca finansowa matki chrzestnej Bartka kupilismy nowy(nowy stary),ale oczywiscie o niebo lepszy od starego.
2.Niestety bede musiala wrocic do pracy,bo finansowo sie juz nie wyrabiamy- mamy ogromny debet na koncie :no: ,splacamy kredyt mieszkaniowy i cala jedna pensja Bartka idzie na rachunki.Bartek ma juz dwie pracy i trzeciej raczej nie zalapie,wiec trzeba bedzie wrocic do pracy.
3.Wrocic w moim przypadku to raczej nie gdyz zdecydowalam sie na zmiane pracy- nie chce mi sie dalej w domu pomocy spolecznej i wczoraj bylam w dzieciencym szpitalu i chyba tam zaczne prace narazie na pol etatu a od nowego roku juz na calym.Wiec nowa praca- dodatkowy stres!
4.Majka jest przeziebiona i jak tylko sie zblizam z gruszka albo kropelkami to jest histeria nie z tej ziemi,a ledwo oddycha wiec musze jej ten nosek wyczyscic.
5.W grudniu(26 grudzien) w koncu chrzcimy Majke,znalezlismy ksiedza ktory sie nie czepia mojego "prawoslawia" i tego ze nie mamy slubu koscielnego,no chce za chrzest "co laska"
6. Punkt najwazniejszy- na dobre sie w swojej coreczce zakochalam :-) ,jest cudowna,sliczna,madra,najdrozszy skarb w moim zyciu i jakos dopiero teraz zaczelam to odczuwac w pelni swiadomie,tak jakby moja milosc sie rozwijala w raz z Majka- wieksza Majka,wieksza milosc :tak:
 
Benita gratulacje i to co Ewunia napisala ja tez sie podpisuje.
a u nas tez jest juz lepiej. Zuzia juz prawie zdrowa nie jest marudna, ladnie zasypia i sama sie bawi.... a do tego po raz pierwszy wyjde z nia dzisiaj na spacerek po tygodniu chorubska :)))) a dzisiaj tak ladnie u nas na dworze
 
reklama
Benita_29 ja też odkrywam niesamowite pokłady miłości do mojego brzdąca. Szczególnie, kiedy patrzę na niego śpiącego wieczorem. Nawet, jak przebudza się w nocy nie potrafię się na niego złościć. Taka malutka istotka.
 
Do góry