reklama
Forum BabyBoom

Dzień dobry...

Starasz się o maleństwo, wiesz, że zostaniecie rodzicami a może masz już dziecko? Poszukujesz informacji, chcesz się podzielić swoim doświadczeniem? Dołącz do naszej społeczności. Rejestracja jest bezpieczna, darmowa i szybka. A wsparcie i wdzięczność, które otrzymasz - nieocenione. Podoba Ci się? Wskakuj na pokład! Zamiast być gościem korzystaj z wszystkich możliwości. A jeśli masz pytania - pisz śmiało.

Ania Ślusarczyk (aniaslu)

reklama

Jak samopoczucie, mamusiu?

maga powodzenia !

pytia
a Tobie dużo pozytywnej energii życzę :)

magdalena dzieki za dobre rady, napewno warto spróbować z tymi zkupami tylko teraz każdy grosz na wakacje potrzebny ::) próbowalam już z tym asystowaniem przy Masiu ale to tez nie bardzo bo jak później ją kąpałam to też marudzenie a Maks się rozbudzał bo nie mial spokoju do zasypiania

ale dziś pierwszy raz od jakichś dwóch tygodni było bez płaczu
kąpał ja tatuś przed wyjściem do pracy. na początku był krzyk ale później ją zagadał jakoś :)
 
reklama
Oj dziewczyny, widzę, że chyba jesień idzie...takie jakieś smutne nastroje nas dopadają...

Ja dziś przy obiedzie też złapałam doła, bo mały marudził, a ja włosy niewysuszone, naleśniki na obiad nie upieczone, a czas do wyjścia malał... W końcu ja wzięłam małego do karmienia, Marcin dokończył piec. Tyle, że podczas karmienia Filip wariowal, tak jakby cyc mu nie pasowal... I to mnie trochę znowu podłamało... I zaczęłam się żalić...że Filip jęczy i nie chce jeść, że mam koszmar na głowie, że nie mam się w co ubrać, że jestem zmęczona, niewyspana, że mam dość tego calego biegu... Marcin tylko na mnie patrzył i się uśmiechał, wysłuchał do końca i powiedział "kocham Cię" :) Rozwaliło mnie to i zaczęłam się sama z siebie śmiać ;D I trochę mi się humor poprawił :)

I w ogóle my kobiety, to jesteśmy strasznie użalające się (wiem, że w wielu przypadkach jest to uzasadnione...) ale zauważyłyście, żeby faceci też tak robili? ::)

Dziewczyny trzymajcie się!!! Jesteście BARDZO dzielne! Nie dajcie się!
 
No i jeszcze cały czas biję się z myślami, czy zacząć studia teraz od października... Nie wiem czy dam radę wszystko pogodzić... I jeszcze w grudniu będziemy mieszkanie odbierać no i operacja Fiipka nas jeszcze czeka... Tylko, że wiadomo jak to jest z odwlekaniem... A ja tak chcę...
 
catherinka kochany ten Twój mąż  ::)

my kobitki to faktycznie często łapiemy doła...
mojemu tez się zdarza ale zazwyczaj szybciutko mu przechodzi
a mnie czasem i kilka dni trzeba...
 
oj trochę mniej mnie cieszy wizja wyjazdu..
W związku z tym że moja mama wraca rodzice postanowili razem z nami jechać na tą Chorwcję co nie do końca mnie cieszy ::)
Stęskniłam sie oczywiście za mamą ale bardziej ją kocham jak się żadziej widzimy :p
Boję się tego że będę się przejmować jej różnymi uwagami itd.
coprawda jedzie też moj brat z rodzinką i my będziemy mieć apartamenty obok
oni już w innym budynku
no ale jednak jakis niepokój czuje w środku zamiast się cieszyć na ten wyjazd ::)
 
mamooli: z dośwaidaczenie wiem, że jak gdzieś mi się nie chce iść, czy jechać, a zmusze się, to wtedy jest fajnie. Na pewno tak bedzie też w Chorwacji :)

A co do doła, to mnie też chyba dopada. Jakaś jestem podłamana powrotem do pracy, spaniem Karoli!!!
 
Kinga duża buźka za pocieszenie :-*
bo się zaczęłam naprawde dołować ::)

no i się nie łam !
napewno poradzisz sobie z zasypianiem Karoli :)
a praca dobrze Ci zrobi , zobaczysz
wszystkie dziewczyny, które wróciły do pracy napewno mnie poprą ;)
 
reklama
Chialam was pocieszyc, moja kochane zdolowane koleaznaki, ale mi tez sie plakac chce :(
Buu.
Tak sie postaralam- poszlam z Ola na piechote do sklepu (5 km w jedna strone), z czego powrotna droge Ola spedzila na rekach bo juz nie chciala w wozku (dobrze, ze wczesniej i w sklepie lezala ;) ) - 5 km nioslam na jednym reku 8 kg, a druga reka pchalam wozek!

zrobilam zakupy, przygotowalam wyszukany obiadek (nawet swieca byla), udalo mi sie posprzatac, odkurzyc, wziac jeszcze psy i Ola na godzine na dwor, wywiesilam dwa prania... (sama jestem w szoku jak mi sie to udalo zrobic ??? Ale Ola chyba odpoczywala po wczorajszje wizycie w zoo).

Przyszedl godzine pozniej niz mial. Obiad zjadl, po czym wlaczyl telewizor. On nie przygotowal nic. :( Nawet glupiego kwiatka, a od miesiaca mu przypominalam o rocznicy i mowilam ze dla mnie bardzo wazna (zwlaszcza, ze zapomnial o wszystkich rocznicach, urodzinach, itp. w tym i zeszlym roku). NAwet tyle sie nie postaral zeby spedzic wieczor ze mna a nie z telewizorem :(
 
Do góry