reklama
Forum BabyBoom

Dzień dobry...

Starasz się o maleństwo, wiesz, że zostaniecie rodzicami a może masz już dziecko? Poszukujesz informacji, chcesz się podzielić swoim doświadczeniem? Dołącz do naszej społeczności. Rejestracja jest bezpieczna, darmowa i szybka. A wsparcie i wdzięczność, które otrzymasz - nieocenione. Podoba Ci się? Wskakuj na pokład! Zamiast być gościem korzystaj z wszystkich możliwości. A jeśli masz pytania - pisz śmiało.

Ania Ślusarczyk (aniaslu)

  • Każda z nas wita styczeń z nadzieją i oczekiwaniem. Myślimy o tym, co możemy osiągnąć, co chcemy zmienić, kogo kochamy i za kogo jesteśmy wdzięczne. Ale niektóre z nas mają tylko jedno pragnienie – przetrwać, by nadal być przy swoich bliskich, by nadal być mamą, partnerką, przyjaciółką. Taką osobą jest Iwona. Iwona codziennie walczy o swoje życie. Każda chwila ma dla niej ogromne znaczenie, bo wie, że jej dzieci patrzą na nią z nadzieją, że mama zostanie z nimi. Każda złotówka, każde udostępnienie, każdy gest wsparcia przybliża ją do zwycięstwa. Wejdź na stronę zbiórki, przekaż darowiznę, podziel się informacją. Niech ten Nowy Rok przyniesie szansę na życie. Razem możemy więcej. Razem możemy pomóc. Zrób, co możesz.
reklama

Jak samopoczucie, mamusiu?

reklama
Jeszcze lepiej pokaz mu Jezyk Niemowlat- tam pod koniec sa opisane wszelkie uciazliwosci ze strony kobietek bedacych pod panowaniem hormonkow (a dopiero sie ucieszy jak sie dowie co go po porodzie czeka ;D )
 
To, to czepianie się jest dolegliwościa ciążową? :-) No to muszę to też pokazać mojemu Marcinowi :-) Bo mówi, że ostatnio za łatwo tracę humor i się go czepiam o byle co :-)
 
moj tego zrozumiec nie potrafi i tylko slysze "co sie z toba dzieje"??????????????? jakby to oczywiste nie bylo
 
sylwia532 pisze:
moj tego zrozumiec nie potrafi i tylko slysze "co sie z toba dzieje"??????????????? jakby to oczywiste nie bylo

Nio, dokładnie... :-( Ja rozumiem, że pewnie jestem mega upierdliwa, ale móglby chociaż starać się zrozumieć, że trochę mną teraz rządzą hormony itd... Przykro mi się momentami robi, bo wychodzi na to, że to ja jestem niedobra i zla... :(
 
no dokladnie
jutro sadzam go przed kompem zeby sie usprawiedliwic ;D ze nie tylko ja taka jestem,niech sobie poczyta moze wtedy dotrze do niego

wiem wiem ze biedny jest bo nie wie co moze sie po mnie spodziewac
 
to u mnie na razie spokój z humorami - najbardziej dałam mężowi popalić na początku ciąży, to był koszmar dla mnie i dla niego!
a tak w ogóle to...

POBUDKA DZIEWCZYNY!!!!!! bo piszę sama do siebie hihihi :D
 
reklama
A mnie moj ukochany wczoraj porzadnie mnie wkurzyl i nadal jestem strasznie zla na niego!!! :mad: Oprocz tego, ze wylaczyl na noc ogrzewanie i pozamykal wszystkie drzwi akurat kiedy ja pranie wywiesilam na grzejnikach (przez to skroplilo sie mase wody na oknach, istny basen mialam rano na parapetach, a od tego plesn potem do mieszkania wchodzi- niektorym sasiadom juz sie tak porobilo, oczywiscie tez on sam krolewicz tej wody nie poscieral tylko sama musialam to zrobic) to jeszcze sie obrazil jak mu nie chcialam pomoc w myciu plecow- Cholera jasna teraz to on mi powinien pomagac, a nie ja jemu!!!!! :mad: :mad: :mad:
Ale kiedy ja nie chce mu w czyms pomoc, to mi wypomina ze nie wiem na czym polega zwiazek, ze tu chodzi o dawanie. Natomiast kiedy ja czegos od niego potrzebuje to on odbiera to jak dawanie przez mnie rozkazow i mowi, ze jest dorosly i bedzie robil to na co ma ochote!!! :mad: Tego, ze ja mu codziennie sniadanka robie i szykuje jedzenie do pracy i wiekszosc porzadkow tez na mnie spada (nawet teraz), to on nawet nie zauwaza. Sam w ogole nie pomysli nawet o tym czy mi sie czasem pic nie chce!!! :mad: I bez przypomnienia ani razu nie zrobil mi herbaty- tylko wtedy zrobi jak kilka razy go poprosze!!!

Ale jestem wkurzona!!!!!!!!!!! :mad: :mad: :mad:

A szczegolnie teraz uwazam, ze powinien bardziej sie interesowac sam z siebie jak ja sie czuje i czy mi czasem pomoc nie trzeba.
Cholera!!!
Przepraszam za te przeklenstwa, ale musze sie wyladowac zanim z nim porozmawiam- bo w takim stanie to najwyzej moge na niego nawrzeszczec a nie porozmawiac.
Ufff.
 
Do góry