reklama
Forum BabyBoom

Dzień dobry...

Starasz się o maleństwo, wiesz, że zostaniecie rodzicami a może masz już dziecko? Poszukujesz informacji, chcesz się podzielić swoim doświadczeniem? Dołącz do naszej społeczności. Rejestracja jest bezpieczna, darmowa i szybka. A wsparcie i wdzięczność, które otrzymasz - nieocenione. Podoba Ci się? Wskakuj na pokład! Zamiast być gościem korzystaj z wszystkich możliwości. A jeśli masz pytania - pisz śmiało.

Ania Ślusarczyk (aniaslu)

  • Kochani, niech te Święta będą chwilą wytchnienia i zanurzenia się w tym, co naprawdę ważne. Zatrzymajcie się na moment, poczujcie zapach choinki, smak ulubionych potraw i ciepło płynące od bliskich. 🌟 Życzę Wam Świąt pełnych obecności – bez pośpiechu, bez oczekiwań, za to z wdzięcznością za te małe, piękne chwile. Niech Wasze serca napełni spokój, a Nowy Rok przyniesie harmonię, radość i mnóstwo okazji do bycia tu i teraz. ❤️ Wesołych, spokojnych Świąt!
reklama

Jak samopoczucie, mamusiu?

ja wiem ze małżeństwo to ścieżka nie zawsze z górki, ale my idziemy już nawet nie razem, nawet nie obok siebie, takie to głupie, potwornie głupie

a w sumie dopiero 1,5 roku temu był ślub, znamy sie 7 lat....
 
reklama
Ja jeszcze mlodsza i tez problemy w malzenstwie:baffled:
U nas powodem slubu bylo dziecko w glownej mierze pewnie dlatego tak sie uklada:-( a do tego jeszcze ten ktos............ ehh zycie bywa okrutne
 
Smutne, dziewczyny, to, co piszecie :( Czasem w życiu tak bywa, że proza codzienności zabija nawet najwznioślejsze uczucia. Choć osobiście wierzę, że trzeba zrobić naprawdę wszystko, aby dla dobra dzieci rodzina była razem. Może to przejściowy okres, może przy dobrej woli obu stron da się wypracować jakiś kompromis i uratować związek?
Skomplikowane jest to życie, w szczególności, gdy w grę wchodzą uczucia...
Mimo wszystko trzymam kciuki, żeby wam się udało wszystko poukładać.
 
z tym małżństwem to chyba tak już jest - czyli wieczne upadki i wzloty - bo jakie byłyby te wzloty bez upadków

- ja też mam nieraz bardzo ciężkie chwile zwątpienia , kryzysy , wyje w poduszke i żałuje decyzji ,

myśle wtedy,że z kimś innym byłoby mi lepiej ????? ale w innym związku też odpadłaby nas codzienność , kłopoty i chyba nigdzie nie jest pięknie i różowo - każdy ma jakieś swoje fochy, gorsze dni - ja je mam i to ostatnio dość często :-p

....ale później jakoś przechodzi - raz szybciej raz wolniej i
jest super
później dobrze
później poprostu jest...
a poźnioej irytująco
no i trzeba się wyładować :wściekła/y:
.... ale wiem,że mu ufam i że go kocham a on nas ...mimo tych irytujących dni


bedzie dobrze kobitki
 
Eeeehhh... Azik - podziwiam za decyzję... ja mimo wszystko jeszcze do niej nie dojrzałam... choć myślę... smutne to strasznie... mimo to jeszcze wierzę, że może się ułożyć... bo mimo wszystko, tego jakie miałam życie do tej pory - pozostałam optymistką. Szkoda tylko, że tylko ja widzę też swoją winę, on - tylko moją...
 
Aqua- lepiej nie dało się tego ująć...dokładnie tak jest jak piszesz....

Każdy z nas jest człowiekiem ..i ma swoje ciężkie dni..my kobiety patrzymy na wszystko poprzez emocje .....,faceci mają inna psychike ...a wszystko zależy tak naprawde od tego jak rodzice nas wychowali..i popełniają wiele błędów w stosunku do synów..tu niestety matki wiodą prym..i potem rosna tacy egoiście bez uczuć...z którymi mamy zyc...to się samo tak nakręca...wiem jedno dzieci pod żadnym pozorem nie powinny być świadkami kłótni między rodzicami...

Trzymam kciukasy za wszyskie pary które mają kryzys...wszystko się ułozy....ja świeżo po takim kryzysie ....
mój Mąż ...ma swoje wady ..ale kocham go i nie wyobrażam sobie życia bez niego....
 
Eeeehhh... Azik - podziwiam za decyzję... ja mimo wszystko jeszcze do niej nie dojrzałam... choć myślę... smutne to strasznie... mimo to jeszcze wierzę, że może się ułożyć... bo mimo wszystko, tego jakie miałam życie do tej pory - pozostałam optymistką. Szkoda tylko, że tylko ja widzę też swoją winę, on - tylko moją...


ja dojrzewam ale nie wiem czy dojrzeje czy potrafie podjac ta odpowiedzialnosc ale z drugiej strony jak nic sie nie zmieni (a nie sadze ze sie zmieni....) ehh
my bralismy slub jak bylam w ciazy, moze trzeba bylo poczekac troche :confused:
 
a ja czemu wzięłam ślub - chyba to była miłość? a może nawinął siętoś i sitweirdziłąm, że nie chcębyć sama na stare lata? a może rewanż za kilkuletni związek, któy okazał się totalnym niewypałem? nie wiem sama.
raz jest lepiej, raz jest gorzej. nierazw złości powiedziałam, ż kiedyś każę mu sięspakować.
 
reklama
my dziśzaszaleliśy na baseie. Piotrekwariacje odczyniał nieziemskie.
mi naotomiast ręcę lecą ze zmęczenia. a zapisałam sie na jutro i wtorek na auqaerobic. ciekawe czy dotrwam do wtorku:-)
 
Do góry