reklama
Forum BabyBoom

Dzień dobry...

Starasz się o maleństwo, wiesz, że zostaniecie rodzicami a może masz już dziecko? Poszukujesz informacji, chcesz się podzielić swoim doświadczeniem? Dołącz do naszej społeczności. Rejestracja jest bezpieczna, darmowa i szybka. A wsparcie i wdzięczność, które otrzymasz - nieocenione. Podoba Ci się? Wskakuj na pokład! Zamiast być gościem korzystaj z wszystkich możliwości. A jeśli masz pytania - pisz śmiało.

Ania Ślusarczyk (aniaslu)

  • Kochani, niech te Święta będą chwilą wytchnienia i zanurzenia się w tym, co naprawdę ważne. Zatrzymajcie się na moment, poczujcie zapach choinki, smak ulubionych potraw i ciepło płynące od bliskich. 🌟 Życzę Wam Świąt pełnych obecności – bez pośpiechu, bez oczekiwań, za to z wdzięcznością za te małe, piękne chwile. Niech Wasze serca napełni spokój, a Nowy Rok przyniesie harmonię, radość i mnóstwo okazji do bycia tu i teraz. ❤️ Wesołych, spokojnych Świąt!
reklama

Jak samopoczucie, mamusiu?

AniaM zgadzam się z Tobą - po własnym dziecku widziałam jak przezywało rozstania ze mną, codziennie rano serce mi pękało, gdy widziałam wyraz twarzy i oczy mojej Agatki wychodząc do pracy:-(
stawałam na głowie, by wywalczyć karmienie o 11 - nie widziałyśmy się 4 godziny, to były najdłuższe godziny w moim życiu!
widzę jaka agatka jest teraz, gdy z nią jestem w domu - inne dziecko, kwitnące, zadowolone:-)

dlatego też jedziemy razem - za wszelką cenę! nawet kosztem żarcia byle czego, najwazniejsze by być razem! (chyba tak źle nie będzie hiihiiihi)
 
reklama
IWOSZ Serdeczne Gratulacje - bo nie mialam okazji Ci zlozyc ,lekkiego porodu i wymarzonego bobaska.

AniaM ja takze karmilam i mamy Zuzie :-).

MamamOli Kochana wszystkiego Naj Naj ( i nie mow bo ja jestem wieksza emerytka od Ciebie, co nieraz podkresla moj maz :baffled::-))
 
Iwka dzięki:-)

ze mną już dziś lepiej chociaż gardło dalej boli i katar okrutny ale to nic,
tak się cieszyłam, że Maksiu już zdrowy... no i dziś gdzieś od 13 ciągle płacz i trzymanie się za ucho, po ibumie i kropelkach troche llepiej ale nie na długo, dopiero niedawno zasnał umęczony i mam nadzieje, że jakoś tą noc przetrzymam < Michał wraca dopiero rano, chyba zapakuje mu Maksa jak bedzie zawoził Ole do przedszkola, żeby jechał z nim do lekarza... dobrze, że mama akurat miała dyżur u babci więc kilka razy była u mnie troche mi Maksia ponosiła i troche pobawiła się z Kamilką, najgorsze od jakiegoś czasu są noce: czasem już od 3-iej krąże non stop na zmiane albo do Maksia albo do Kamili:-(
 
no tak, ale zeby wystapila owulacja trzeba robic dluzsze przerwy w karmieniu (min. jedna 6godzinna), karmic dziennie w sumie mniej niz przez 100 minut, itd. Ja karmie Ole co godzine, poltorej, karmienie czesto trwa 45-90 minut (jedno (!!!)), w nocy tez co 2-3 godziny Ola je. To jest nadal jej glowne pozywienie, wiec nie bardzo jest szansa na owulacje a tym samym na ciaze :tak:
 
Mamooli -spoznione ale najserdeczniejsze zyczenia! Duuuzo usmiechu, sily !!! Sciskam cie mocno!
Ucalowania dla wszystkich chorych malenstw-szybkiego powrotu do zdrowia!
No i Ivce76 zycze zeby zabieg odbyl sie jak najszybciej ( trzymam kciuki za 10 grudnia)
Ahh no i trzymam za Piotrusia Azik-ciekawe czy juz mial zabieg?
 
Dziewczyny... ja wywołałam temat zostawiania dzieci, więc tez czuję sie zobowiązana do wyrażenia jeszcze odrobinki swoich zdań. :tak:

Otóż ja rozgraniczam następujące sprawy:
- zostawianie dziecka z opiekunką (babcią, ciocią...) na czas pracy, nauki. To nie podlega dyskusji, że często jest koniecznością i myślę, że po pierwsze mamie jest trudno, to i dziecko wyczuwa jej nastrój.
Nasza Karola do dziś jak spotykamy p. Beatę - do której prowadziłam K - ucieka, nie daje cześć, chowa sie i boi. I teraz wiem, że p. Beata nie przypadła Karoli do gustu.
trudno, byliśmy przyparci do muru i zdecydowaliśmy się na nią. Nie ma co tu rozgrzebywać.
Jedno wiem, oprócz tego, ze Karola nie chciała przez kilka dni u niej zostawać nie było spowodowane tym, ze ktoś jej tam krzywdę robił, ale nie chciała się z nami rozstawać i już.

- zostawianie dziecka, gdy masz potrzebę gdzieś wyjść. Ja nie wierze, że w takich sytuacjach robi się dziecku krzywdę! nie wierzę!!
Kiedyś zgodnym chórem krzyczałyśmy tu, że szczęśliwa mama to szczęśliwe dziecko. Wypoczęta mama, to szczęśliwe dziecko. Zrelaksowana mama to szczęśliwe dziecko. Uśmiechnięta mama to szczęśliwe dziecko.
Można mnożyć...
Ja uważam, że każdy potrzebuje odrobiny "egoizmu" (tego dobrego).
I jeśli ja nie pozwolę sobie na oderwanie od domu, spotkanie w gronie przyjaciół (nie tylko 2 godzinne, ale dłuższe), to nikt mi na to nie pozwoli. Jeśli TERAZ nie nauczę się "wyszarpać" kilku godzin dla nas (małżeństwa) na kilka tygodni, to NIGDY nie nauczę sie tego!
Takie wspólne wyjścia z R. przypominają mi o tym, o czym już tu wielokrotnie pisałam, że MY mamy dbać o SWOJĄ relację i mamy nad nią pracować, znajdować czas dla siebie nawzajem!!

- zostawianie dziecka częste, egoistyczne (o ten drugi rodzaj egoizmu mi chodzi). Dziecko ciągle gdzieś "podrzucane"
I to dla mnie jest niebezpieczne!

Przepraszam, że tak długo, ale myślałam nad tym cały dzień :-D, zbierałam myśli, a dopiero teraz znalazłam chwile, żeby je tu oddać :tak:. dzięki za cierpliwość :tak:
 
reklama
Do góry