Emcia przykro mi bardzo:-(( też to kiedyś przeszłam niestety)
A w moją Zośkę coś wstąpiło,właściwie już od dłuższego czasu jest nieznośna, ale w ostatnich dniach po prostu przechodzi samą siebie.
Na spacerze oczywiście idzie sama, jak na ulicy chcę wziąć ją za rękę to jest histeria. To ona wyznacza drogę spacerku, uparciuch idzie w swoja stronę i nie reaguje nawet wtedy kiedy udaję,że odchodzę. Potrafi mnie wtedy uprzedzić, tzn. woła papa i nawet się za mną nie ogląda, czy faktycznie poszłam sobie, czy idę za nią.
W domu cały czas zabiera Kazikowi jego zabawki, bije go i szczypie, zdarza jej się także mnie ugryźć i uszczypnąć. Jedyną osobą, której nie rusza jest tatuś. Jak wczoraj wybierałam się z nią na spacerek,to cwaniara była zazdrosna ,że tatuś będzie się bawił z Kazikiem, kiedy nas nie będzie( podsłyszała jak prosiłam o to mojego Krzysia, bo nie chciałam, żeby Kazikowi było smutno,że go zostawiam chorego w domu, a z nią idę na sanki). No i uparła się ,że ona zostanie i będzie się bawić z tatą, więc musieliśmy udawać, że Krzysiu nie będzie sie wcale bawił z Kazikiem, no bo przecież musi pracować( dopiero po naszym wyjściu mógł wstać od komputera do Kaziczka, bo inaczej chyba byśmy nie wyszły.)
No i przestała spać w ciągu dnia, jest tak uparta, że nie zaśnie, nawet jak ją godzinę usypiam). Sterroryzowała nas na maksa, a szczególnie mnie niestety.