reklama
Forum BabyBoom

Dzień dobry...

Starasz się o maleństwo, wiesz, że zostaniecie rodzicami a może masz już dziecko? Poszukujesz informacji, chcesz się podzielić swoim doświadczeniem? Dołącz do naszej społeczności. Rejestracja jest bezpieczna, darmowa i szybka. A wsparcie i wdzięczność, które otrzymasz - nieocenione. Podoba Ci się? Wskakuj na pokład! Zamiast być gościem korzystaj z wszystkich możliwości. A jeśli masz pytania - pisz śmiało.

Ania Ślusarczyk (aniaslu)

  • Każda z nas wita styczeń z nadzieją i oczekiwaniem. Myślimy o tym, co możemy osiągnąć, co chcemy zmienić, kogo kochamy i za kogo jesteśmy wdzięczne. Ale niektóre z nas mają tylko jedno pragnienie – przetrwać, by nadal być przy swoich bliskich, by nadal być mamą, partnerką, przyjaciółką. Taką osobą jest Iwona. Iwona codziennie walczy o swoje życie. Każda chwila ma dla niej ogromne znaczenie, bo wie, że jej dzieci patrzą na nią z nadzieją, że mama zostanie z nimi. Każda złotówka, każde udostępnienie, każdy gest wsparcia przybliża ją do zwycięstwa. Wejdź na stronę zbiórki, przekaż darowiznę, podziel się informacją. Niech ten Nowy Rok przyniesie szansę na życie. Razem możemy więcej. Razem możemy pomóc. Zrób, co możesz.
reklama

Jak samopoczucie, mamusiu?

Ehhh u nas przyjmowanie lekarstw to jedna wielka tragedia- Jas pluje nimi na odleglosc. Powinien chyba wziac kilka lekcji od Leny i Antosia-bo noska sobie nie da wytrzec, ani zakropic, zmierzenie goraczki musi sie odbywac z przytrzymaniem delikwenta i wieeeelkim krzykiem Jaska, o zakrapianiu oka wole nawet nie wspominac..i nawet przekupywanie nie dziala...
 
reklama
Krzymek leki przyjmuje chętnie - jedyne co mu do tej pory nie smakowało to Ibufen w syropku, chyba bolał go potem brzuch. Natomiast teraz antybiotyk czy Paracetamol przyjmuje bez oporów -zresztą już nie wygląda ani nie zachowuje się jak chore dziecko, wręcz przeciwnie, energia go rozpiera... w przeciwieństwie do jego mamy niestety :)
 
widzę,że nastroje w nowej rzeczywistości bardzo optymistyczne co cieszy, choć jako kobieta o lewicowych poglądach widziałabym wynik trochę inaczej, ale cóż;-)

u mnie zapiernicz, totalny brak czasu, sił szczególnie tych psychicznych zero, wczoraj rozwyłam się w parku, bo nie mogłam uspokoić nie śpiącej od 15 h jadody, która położyła się na środku alejki i dostała histerii, bo wredna matka nie pozwoliła jej wskoczyć za kaczką do miejscowej rzeki.....dobrze,że przyszedł paweł...bo inaczej nie mam pojęcia co bym zrobiła....jeszcze nigdy nie czułam się taka bezsilna, beznadziejna i nie nadająca się na matkę....:-(
 
moj nastrój odrobinę lepszy, ale jednak do pracy pójdę z wymówieniem - taka praca nie ma sensu - zdrowie moje i mojej rodziny ważniejsze - może po prostu to nie jest moje powołanie, albo sie wypaliłam.

a mój mąż 30 jedzie na rozmowę do Wrocka a ja już jestem b.negatywnie nastawiona - bo co chwila coś tam było nie tak - nie chcę jechać i chyba nie będę w stanie wspierać go w tej decyzji zupełnie :(

co do wyborów: ja się ciesze że tzw LIS nie dotarł do szczytów i przynajmniej oni nie będa nas kompromitowali.

moja babcia też nie miała wodomierzy - bo uznawała że tak będzie lepiej, ale jak dopłaty roczne sięgały 800 zł to dała sie namówić, teraz jej zwracają :) koszt wodomierzy 500 zł, dopłta za ostatnie pól roku - 450 zł - w tym półroczu zwrócili babci 300 zł :)
bo rzeczywiście płaciłą za wszystkich niepłacących w bloku !!! a tam nikt wodomierzy nie miał - bo trezba było rury wymieniać.
 
A my dzis super dzionek!!:-):-)
Moja przyjaciolka urodzila coreczke o 5.53 rano!!! A wczoraj wieczorem u niej bylam i powiedzialam, ze mi wyglada na to, ze juz w nocy pojdzie rodzic! No i prosze!!!:-D:-D:-D
A my bylismy w ZOO! Super bylo Ella w "siodmym niebie":tak: Wrzuce pare zdjec jak znajde chwilke!
 
Izka, zdarza się... Masz prawo źle się czuć, tym bardziej, że wszystko na Twojej głowie.

Ja też momentami mam dość. Karola prawie tydzień nie wychodzi z domu (wczoraj byłam z nią może 5 minut na dworze, żeby zakupy zrobić). Same rozumiecie, że Szał ciał :baffled:

Wczoraj Rafał 15 minut po przyjściu z pracy nie wytrzymał i wstawił ją histeryzującą do sypialni i przymknął drzwi. Awantura była o to, że Koza głodna,a nie chciała nic innego jeść, tylko płatki kukurydziane! Próba sił ze mną była długa, ale sypialnia poskutkowała. 3 sekundy i był spokój. Wyobraźcie sobie, że ona doskonale wiedziała czego od niej oczekujemy. Nie wyszła z pokoju płacząca. Poczekała tam, aż się uspokoi :tak:


Niedługo po tym przyjechał do nas na herbatę Piotrek (mąż iwosz) z kolegą. Adam podbił serce Karoli, która zaprowadziła go i pokazała co by chciała zjeść... Zgadnijcie co? :happy:
Adam zdobył jej serce i na koniec wizyty dostał buziaka. Schylił sie, żeby dać jej cześć, a ona z buźką :szok: Pierwszy taki "numer" :-D
 
reklama
u nas humorki tez nienajgorsze ciezko mi bylo dzis wstac do pracy z rana ale nie bylo wyjscia
czas mi szybko leci z czego sie bardzo ciesze bo juz za 1,5miesiaca jedziemy do PL na miesiac:-D ale super
i jeszcze jedna radocha mamuski z watku z UK organizują mikołajki dla maluchow wszystkie dolaczamy do przygotowan i wspolnymi silami zrobimy super imprezke dla dzieci:tak: ciesze sie jak dzieciak normalnie jakbym conajmniej to ja a nie emi miala dostac paczuszke od mikolaja:-):sorry::laugh2:
 
Do góry